Donald Trump będzie realizować interes USA, co może, ale bynajmniej nie musi być zbieżne z interesem Polski. Jego prezydentura stwarza rozmaite ryzyka, zwłaszcza pakietowanie kwestii bezpieczeństwa i spraw gospodarczych. Polska może próbować to dobrze wykorzystać, mówili goście kanału PCh24 TV.
– Donald Trump jest politykiem, który będzie się kierował swoim własnym interesem, interesem swojego środowiska i tym, jak będzie rozumiał interes amerykański. Ten interes może być czasem zbieżny, a czasem rozbieżny z naszym – powiedział Kacper Kita.
– Tutaj mamy kilka płaszczyzn. Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, to oczywiście kluczowe będzie to, jakich narzędzi Donald Trump będzie gotów użyć, żeby zrealizować kluczową dla naszego regionu zapowiedź, czyli zakończenia wojny na Ukrainie, co oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jest podstawowa asymetria między Trumpem a Putinem. Putinowi bardzo zależy i wydaje się, że jest gotowy podporządkować wszystkie zasoby temu, żeby iść na Ukrainie naprzód. […] Moim zdaniem zadowolenie się status quo raczej by się Putinowi nie opłacało. Nie ma oczywistego rozwiązania tej sytuacji, bo Amerykanie zapewne nie zamierzają drastycznie zwiększać swojego zaangażowania. Chcieliby w większym stopniu skupić się na Chinach – mówił gość red. Łukasza Karpiela.
Wskazując na sprawę kultury, zwrócił uwagę na duże możliwości.
– Trump często odgrywa większą rolę jako pewien fenomen kulturowy niż polityk zdolny realizować konkretne decyzje legislacyjne i administracyjne. Jako ten fenomen kulturowy czy punkt odniesienia w pewnym sensie poszerza to, co jest akceptowalne, również w Polsce. W kwestiach kulturowych możliwe jest bardzo dużo – dodał.
Publicysta mówił też o PiS. Jak powiedział, dla PiS teoretycznie sytuacja jest idealna, bo prezydentem został człowiek prawicowy, który przyjeżdżał do Polski i mówił nam miłe rzeczy. Teoretycznie mógłby zatem wpłynąć na to, żeby w Polsce wygrał kandydat PiS. – Pytanie, czy Polska będzie rzeczywiście na tyle istotna, żeby Donald Trump, Elon Musk, J. D. Vance czy ktokolwiek inny się tu angażował – wskazał. Publicysta przypomniał, że zarówno J. D. Vance, podobnie jak sekretarz stanu Marco Rubio, krytykowali niedawno Donalda Tuska ze względu na jego ataki na republikańskich senatorów.
W tym samym programie dwie kluczowe nominacje Donalda Trumpa, Marco Rubio na sekretarza stanu i Pete’a Hegesetha na szefa Pentagonu, skomentował z kolei Jakub Bodziony.
– Marco Rubio jako sekretarz stanu jest z naszej perspektywy możliwie najlepszym wyborem. To polityk o „jastrzębim” nastawieniu, głównie wobec Chin, po części także przeciwko Rosji – wskazał.
Większy problem jest z oceną szefa Pentagonu, Pete’a Hegesetha.
– Hegeseth jest całkowitą zagadką. W przeszłości był wojskowym, ale otrzymał stanowisko głównie dzięki temu, że był prowadzącym ulubionego programu Donalda Trumpa „Fox&Friends” – zaznaczył.
– Na pewno jest jednak tak, że Europa – i tym samym również Polska – nie jest dla Trumpa ważnym regionem – powiedział.
– Największym ryzykiem związanym z prezydenturą Trumpa jest pakietowanie kwestii bezpieczeństwa i kwestii gospodarczych. Polska jest wprawdzie liderem jeśli chodzi o przeznaczanie PKB na obronność i to będzie argument, który może Trumpa przekonywać – zaznaczył Bodziony, dodając, że możemy jednak „oberwać rykoszetem” z powodu ewentualnych ceł nakładanych na Niemcy czy Francję.
Aleksandra Rybińska wskazała z kolei że Stany Zjednoczone prowadziły od 2008 roku politykę appeasementu wobec działań Rosji, nie udzielając ostrzejszych odpowiedzi po ataku na Gruzję ani po zajęciu Krymu i wybuchu wojny w Donbasie. Także w ostatnich latach administracja Joe Bidena mogła bardziej pomóc Ukrainie, ale zdecydowała się na inną, ostrożniejszą taktykę. Wobec tego, podkreśliła, nie można stawiać Trumpowi zarzuty prorosyjskości.
– Stany Zjednoczone nie będą przepraszały za swoją dominację. Chcą ją rzeczywiście wdrażać w oparciu o pewną transakcyjność. To będzie taktyka kija i marchewki. Choćby w rozmowach z Rosją będzie propozycja złagodzenia części sankcji, a z drugiej strony kij w postaci ich zaostrzenia lub walki z rosyjską flotą cieni, która pływa po morzach i przewozi ropę i gaz. Taka sama będzie taktyka wobec Europy – wskazała. Jak podkreśliła, w Niemczech już są plany, by nowy kanclerz – a będzie nim najpewniej szef CDU Friedrich Merz – próbował ułożyć relacje z USA.
Zdaniem Aleksandry Rybińskiej taktyka Trumpa nie musi być zła dla Polski.
– Polska może być jednym z tych państw, które ułoży sobie przyjemne relacje – zapewne nie pod obecnym rządem, który gra na Berlin; ale to oczywiście może się zmienić. […] Poza tym Trump domaga się, żeby państwa członkowskie NATO inwestowały 2 proc. PKB [w armię], co uderzy przede wszystkim w Niemcy. Tym Niemcy są zaniepokojone. […] Ja w tym widzę przede wszystkim dużo szans – dodała.
Źródło: Prawy Prosty
Pach