„Przeszedłem przez piekło” – powiedział Donald Trump w wywiadzie dla Fox News, opisując kilka ostatnich lat, kiedy on i jego rodzina byli celem śledztwa federalnego. „Nie wiem czy oni też nie powinni przez nie przejść” – dodał, mając na myśli samego Joe Bidena, który – w ocenie Trumpa – osobiście podejmował niektóre decyzje dotyczące dochodzenia.
– Zabawne jest to, a może smutne, że on sam siebie nie ułaskawił. A jeśli się na to spojrzy, to wszystko było związane z nim. Pieniądze szły do niego – powiedział prezydent podczas pierwszego wywiadu po zaprzysiężeniu na antenie Fox News.
Trump odniósł się w ten sposób do zarzutów kierowanych przeciwko swojemu poprzednikowi w związku z zagranicznymi kontaktami i interesami prowadzonymi przez członków jego rodziny. Jak ujawnił szef Facebooka Mark Zuckerberg, administracja Bidena wpływała na władze mediów społecznościowych by cenzurowały wszelkie odniesienia do afery z laptopem Huntera Bidena, zawierającym kompromitujące materiały.
Wesprzyj nas już teraz!
Trump wyraził zdumienie, że Biden prewencyjnie ułaskawił członków swojej rodziny, lecz nie siebie samego. Pytany, czy w związku z tym nakaże prokuraturze federalnej wszczęście postępowania przeciwko byłemu prezydentowi, stwierdził, że nie wie.
Podczas wywiadu Trump przyznał, że podczas pierwszej kadencji mógł „wywinąć numer” Hillary Clinton, ale tego nie zrobił. Republikani szedł do wyborow m.in. z hasłem „lock her up [zamknąć ją – red.]”, mającym nawiązywać do działalności demokratycznej kandydat na prezydenta.
Pytany, czy żałuje i czy zamierza wszcząć postępowanie przeciwko poprzednikom, Trump stwierdził, że „przeszedł przez piekło”, będąc przedmiotem dochodzeń karnych i że „naprawdę trudno powiedzieć czy oni też nie powinni przez to przejść”.
Źródło: interia.pl
PR
