Ponad 130 organizacji klimatycznych i konsumenckich wezwało komisarza ds. rolnictwa UE, by stworzył plan działania w sprawie przejścia Europejczyków na dietę roślinną. Aktywiści lewicowych organizacji narzekają na zbyt wysokie spożycie białka zwierzęcego i apelują o podjęcie jak najszybszych działań w tym wymiarze.
Jak wynika z medialnych doniesień, ekologiści, klimatyści i lewicowe organizacje konsumenckie starają się wywrzeć nacisk na Komisję Europejską, aby ta zmieniła przyzwyczajenia żywieniowe na Starym Kontynencie. Aktywiści w liście otwartym skierowanym do komisarza ds. rolnictwa podkreślają, że „czas na zmiany jest teraz”. Warto dodać, że właśnie taki był „konsensus Strategicznego Dialogu na temat Przyszłości Rolnictwa UE”, który zalecił decydentom stworzenie okołounijnego planu działania na rzecz żywności pochodzenia roślinnego.
Pośród sygnatariuszy listu są przedstawiciele organizacji zajmujących się ochroną klimatu, aktywiści na rzecz praw zwierząt, lekarze i grupy konsumenckie. List skierowano do komisarza Christophe’a Hansena, aby wywrzeć na nim presję, a tym samym sprawić, że lewicowe pomysły żywieniowe zostaną uwzględnione w wizji regionu dotyczącej rolnictwa i żywności. Dokument ten ma zostać opublikowany w lutym 2025 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przejście na zdrowsze, bardziej zrównoważone, przystępne cenowo i zbilansowane diety jest niezbędne dla pomyślnego przejścia na bardziej zrównoważony system żywnościowy – a żywność pochodzenia roślinnego jest częścią rozwiązania” – czytamy w liście.
„Takiemu planowi działania powinno towarzyszyć odpowiednie finansowanie, które zwiększy produkcję i spożycie żywności pochodzenia roślinnego, ze szczególnym uwzględnieniem produktów organicznych i agroekologicznych” – dodano.
Przedstawiciele Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC), Europejskiego Sojuszu na rzecz Zdrowia Publicznego, Greenpeace, Compassion in World Farming, Four Paws i wielu innych domagają się odchodzenia od diety opartej na białkach zwierzęcych poprzez zmianę przepisów prowadzących do wzrostu cen produktów mięsnych i ograniczenia ich produkcji. Lobbują za zwiększeniem produkcji produktów roślinnych.
Przekonują, że postulowane przez nich zmiany sprawią, iż zwiększy się „strategiczna autonomia bloku”, ponieważ obecnie importuje się aż dwie trzecie wysokobiałkowej paszy dla zwierząt, narażając rolników i konsumentów na problemy z łańcuchem dostaw i wahaniami cen. Zwiększenie zaś produkcji białka roślinnego ma pomóc w zniwelowaniu luki białkowej i wzmocnieniu samowystarczalności Europy.
Ponadto wg aktywistów, stworzyłoby to nowe możliwości biznesowe dla rolników, którzy mogliby zdywersyfikować produkcję i źródła dochodów. Obniżyłoby to koszty produkcji rolnej i zwiększyło marże, a przez to zysk producentów żywności.
W 2022 r. koszty ekonomiczne produkcji i spożycia białka zwierzęcego w UE wyniosły 3 biliony euro. Zwolennicy diety wegańskiej i wegetariańskiej przekonują, że upowszechnienie diety roślinnej przyniosłoby oszczędności na poziomie 43 proc. obecnych kosztów zewnętrznych (czyli około 1,3 biliona euro rocznie).
Wskazano, że co prawda wszystkie państwa członkowskie UE mają wytyczne żywieniowe zalecające większe spożycie produktów roślinnych, a niektóre nawet wdrażają strategie promujące przejście na diety bogate w rośliny, ale „aby zapewnić spójność polityki i wsparcie zarówno rolnikom, jak i konsumentom, potrzebna jest spójna polityka obejmująca całą UE”. Wszystkie kraje miałyby dostosować swoją politykę do wytycznych unijnych.
Spośród innych argumentów wymienia się: korzyści dla zdrowia publicznego i planety. Zaznaczono, że Europejczycy spożywają za mało roślin strączkowych i pełnoziarnistych, co prowadzi do chorób przewlekłych i możliwych do uniknięcia zgonów. Inny argument dotyczy szkodzeniu zmianom klimatu, degradacji gleby i spadku żyzności gleby, co będzie miało wpływ na długoterminowe bezpieczeństwo żywnościowe Europy. Plan działania oparty na roślinach miałby stworzyć bardziej odporny system rolniczy.
Dodano, że obecna Wspólna Polityka Rolna UE zapewnia rolnikom zbyt duże wsparcie na hodowlę zwierząt gospodarskich. „Sektor otrzymuje około 82 proc. swoich dotacji z tego instrumentu, cztery razy więcej niż rolnictwo oparte na roślinach. Dzieje się tak pomimo tego, że mięso i nabiał odpowiadają za 84 proc. emisji rolniczych UE i 71 proc. jej gruntów rolnych, a także dostarczają tylko 35 proc. kalorii i 65 proc. białek w regionie”.
Pomysł stworzenia planu działania na rzecz żywności opartej na roślinach został przedstawiony przez zwolenników klimatu i grupy lobbingowe we wrześniu ub. roku. Wskazano wówczas, że obywatele Unii Europejskiej jedzą zbyt dużo mięsa i „zrównoważony wybór musi stać się wyborem domyślnym”.
Komisarz UE Ursula Von der Leyen obiecała zmienić politykę Komisji Europejskiej w tym zakresie. Nowa wizja polityki rolnej miała się pojawić podczas pierwszych 100 dni jej drugiej kadencji.
Nieco bardziej sceptyczny okazał się komisarz Hansen, który uważa, że potrzebna jest szersza debata w tej kwestii. UE jednak ma zaktualizować strategię białkową z 2018 r., by większą rolę pełniło białko roślinne.
Warto zauważyć, że lobbyści domagają się transformacji po stronie podaży i popytu, aby region stał się „światowym liderem w konkurencyjnych, odpornych i zrównoważonych systemach rolno-spożywczych”. W gruncie rzeczy oczekują interwencji, która przełoży się nie tylko na ograniczenie produkcji mięsa, ale także na wzrost cen produktów mięsnych, uderzając w konsumentów i zakłócając działanie mechanizmów konkurencji.
Oczekuje się, że wszystkie państwa przyjmą rozwiązania takie, jak np. w Danii, gdzie kraj ten jako pierwszy przedstawił w zeszłym roku krajowy plan działania na rzecz żywności pochodzenia roślinnego.
Źródło: greenqueen.com
AS
WMa