Wieloletni pracownik TVN- u w mocnych słowach skomentował umorzenie przez prokuraturę sprawy przeciwko jego byłemu pracodawcy. Według mężczyzny organy ścigania pozwalają zamieść pod dywan poważną aferę.
Kamil Różański podał do sądu swoich byłych przełożonych z telewizji TVN. Powodem wystąpienia na drogę sądową były liczne nadużycia, jakich miał być świadkiem.
„Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie. Orwellowska rzeczywistość stała się faktem w TVN SA. Nepotyzm, łapówki, łamanie prawa pracy, szantaż, poniżanie, łamanie RODO i inne patologie stały się chlebem powszednim w TVN. Nieprawdopodobnym jest to, że telewizja ta ma czelność pouczać innych w aspekcie etyki, sama nie przestrzegając u siebie podstawowych standardów i przepisów prawa”, pisał wieloletni operator TVN-u w mediach społecznościowych w 2021 roku. Doniesienia Różalskiego potwierdzić miały relacje innych kolegów z pracy.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem prokuratura zdecydowała się właśnie zaniechać postępowania przeciwko TVN-owi. Decyzję o umorzeniu sprawy podjął prokurator Artur Wańdoch.
Postanowienie zdecydowanie skrytykował powód. Wieloletni pracownik TVN-u swoje zarzuty skierował bezpośrednio ku prokuratorowi generalnemu Adamowi Bodnarowi. „Zarzucam panu działania na szkodę polski i jej obywateli”, komentował decyzję Kamil Różański. „Nigdy nie będzie w Polsce dobrze, jeśli takie afery będą ręcznie zamiatane pod dywan. Ponad 20 tomów akt, zmiana prokuratora i umorzenie. Hańba!”, dodawał uznający się za pokrzywdzonego pracownik.
Źródło: niezależna.pl
FA