Ważny amerykański biskup poparł politykę migracyjną rządu Donalda Trumpa. To istotny głos w debacie, w której hierarchowie coraz częściej pozycjonują się po stronie nieodpowiedzialnej polityki otwartych granic.
Bp Michael Burbidge jest ordynariuszem diecezji Arlington w stanie Wirginia. Arlington to hrabstwo należące do aglomeracji waszyngtońskiej.
Hierarcha ogłosił 31 stycznia list, w którym przypomniał, że nauczanie Kościoła katolickiego nie zawiera poparcia dla polityki „otwartych granic”.
Wesprzyj nas już teraz!
Wcześniej dwóch czołowych amerykańskich biskupów skrytykowało Donalda Trumpa za decyzje związane z deportacją imigrantów. Najpierw zrobił to przewodniczący Episkopatu abp Timothy Broglio, później biskup Mark Seitz z El Paso, szef komitetu ds. migracji w Episkopacie USA.
W odpowiedzi na krytykę ostro wypowiedział się o biskupach wiceprezydent USA JD Vance, sam będący katolikiem. Zasugerował, że hierarchowie sprzeciwiają się deportacji migrantów, bo czerpią korzyści finansowe ze środków rządowych, które otrzymali na organizację relokacji przybyszów przekraczających granicę USA.
Wprawdzie w oświadczeniach wspomnianych biskupów użyto pewnych zastrzeżeń i oddzielano deportacje kryminalistów od ogółu nielegalnych migrantów, ale w debacie te rozróżnienia się nie przebijają; stanowisko biskupów jest odczytywane jako po prostu krytyczne wobec polityki migracyjnej administracji Trumpa.
W swoim liście bp Michael Burbidge inaczej rozłożył akcenty. Wezwał do tego, by kształtować politykę migracyjną w oparciu o „zdrowy rozsądek”. Jak dowodził, w nauce Kościoła katolickiego bardzo ważny jest obowiązek troski o obcych, ale musi on być łączony z obowiązkiem troski o własny naród. Biskup napisał, że Amerykanie oczekują polityki migracyjnej, która będzie miłosierna, ale zarazem sprawiedliwa i przywróci zaufanie do rządów prawa.
Podkreślił, że Kościół katolicki nie sprzeciwia się egzekwowaniu prawa, wzywając jedynie do tego, by stosować je „z miłosierdziem i zrozumieniem” dla dobra wszystkich ludzi w Stanach Zjednoczonych.
„Niestety, niektórzy z tych, którzy wjechali do naszego kraju, legalnie lub nielegalnie, popełnili poważne przestępstwa. Muszą istnieć konsekwencje takiego zachowania, ponieważ w naszym społeczeństwie nie ma miejsca na przemoc, handel ludźmi ani działalność gangów. Nasze prawa istnieją po to, aby chronić dobro wszystkich i muszą być przestrzegane” – napisał biskup.
Hierarcha wyraził też wdzięczność tym imigrantom, którzy przyjeżdżając do USA działają na rzecz dobra wspólnego i wezwał do tego, by Stany Zjednoczone pozostały państwem z „otwartymi ścieżkami legalnego wjazdu”.
Wcześniej podobne stanowisko zajął bp Joseph Strickland, emerytowany ordynariusz diecezji Tyler w Teksasie.
Źródło: LifeSiteNews.com
Pach