Prezydent Andrzej Duda przyznał podczas wywiadu, że nie stawiał władzom Ukrainy ultimatum, jakie zmusiłoby je do uczczenia pamięci, czy godnego pochówku ofiar Ludobójstwa Polaków na Wołyniu. Polityk stwierdził, że bierze na siebie „historyczną odpowiedzialność” za ten fakt.
Mówiąc o początku wojny, prezydent przyznał w Kanale Zero, że nie postawił w związku z kwestią ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej Ukrainie ultimatum.
– Ja tego nie zrobiłem, mając świadomość tego, co robię i biorę za to na siebie historyczną odpowiedzialność – tłumaczył Andrzej Duda. Swoją postawę uzasadniał twierdząc, że nie odmówiłby pomocy sąsiadowi, którego dom płonie, choćby sąsiad ten wyrządził mu w przeszłości wiele krzywd.
Wesprzyj nas już teraz!
Według prezydenta „Ukraińcy uważają, że oni bronią Europy, są co do tego głęboko przekonani”. –Nie uważają, że są nam cokolwiek winni z tego tytułu, że myśmy im pomogli – przyznał polityk.
Zdaniem prezydenta „jednym z zasadniczych problemów” w kwestii ekshumacji ofiar Rzezi Wołyńskiej jest to, że „nikt nie chce powiedzieć: tak, mój dziadek z moim ojcem wspólnie dokonali ludobójstwa, jesteśmy w związku z tym narodem, który mordował”.
Andrzej Duda zaznaczył, że w przededniu ataku Rosji na Ukrainę rozmawiał z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na temat „świadomości” Rzezi Wołyńskiej. Ukraiński przywódca miał o zbrodni swoich rodaków na polskiej ludności dowiedzieć się dopiero po rozpoczęciu działalności politycznej, a także wykazywać większą otwartość na rozmowy o ekshumacjach od jego poprzedników.
(PAP)/oprac. FA