Dzisiaj

Czy zasady religijne podlegają demokratycznemu głosowaniu? Ciekawe badanie „nacjonalizmu religijnego”

Chociaż nie ma konsensusu w sprawie definicji tak zwanego nacjonalizmu religijnego, wpływowy ośrodek badań w USA – Pew Research Center – postanowił zająć się tym zjawiskiem, pytając ponad 55 tys. osób w ponad 30 krajach o to, czy ich przekonania religijne powinny mieć wpływ na politykę rządu.

Pew starało się ustalić – jak zaznaczono – w bezstronny i spójny sposób, jaki odsetek ludzi w różnych krajach uważa dominującą tradycję religijną za centralną dla swojej tożsamości narodowej i czy chcą, aby ich przywódcy podzielali te przekonania religijne i aby nauki religijne kierowały ich prawami.

Badanie postanowiono przeprowadzić w związku z tym, że „w wielu krajach religia i polityka są ze sobą głęboko powiązane”. Ponadto panuje przekonanie, że „historycznie dominująca religia w danym kraju powinna być centralną częścią tożsamości narodowej” i powinna napędzać kształtowanie polityki.

Wesprzyj nas już teraz!

Czasami właśnie to określa się mianem „nacjonalizmu religijnego” i różne ruchy nazywa się w ten sposób. Na przykład mówi się o hinduskim, chrześcijańskim czy żydowskim nacjonalizmie, mimo że „nie ma powszechnie akceptowanej definicji nacjonalizmu religijnego, co pozostawia wiele miejsca na debatę na temat tego, kto jest, powiedzmy, nacjonalistą chrześcijańskim, a kto nacjonalistą hinduskim. Utrudnia to ocenę, jak powszechne są takie poglądy na całym świecie” – wskazuje Pew.

Amerykański ośrodek badania opinii publicznej przeprowadził ankietę – od stycznia do maja 2024 r. – zadając cztery pytania w ogólnokrajowych reprezentatywnych badaniach ankietowych obejmujących prawie 55 tys. osób w 36 krajach.

Te pytania to:

Jak ważne jest przynależność do historycznie dominującej religii dla bycia prawdziwą częścią Twojej tożsamości narodowej? (Na przykład, jak ważne jest bycie muzułmaninem dla bycia prawdziwym Indonezyjczykiem lub bycie chrześcijaninem dla bycia prawdziwym Amerykaninem?)

Jak ważne jest dla Ciebie, aby Twój przywódca narodowy podzielał Twoje przekonania religijne?

Jak duży wpływ Twoim zdaniem święty tekst historycznie dominującej religii powinien mieć na prawa Twojego kraju? (Na przykład, jak duży wpływ powinien mieć Koran na prawa Turcji, a jaki Biblia na prawa Włoch?)

Kiedy święty tekst jest sprzeczny z wolą ludu, co powinno mieć większy wpływ na prawa Twojego kraju? (To pytanie uzupełniające zadano tylko respondentom, którzy odpowiedzieli na poprzednie pytanie, że tekst święty powinien mieć „spory” lub „duży” wpływ na prawo ich kraju.).

Z badania wynika, że udział „nacjonalistów religijnych” znacznie się różni w poszczególnych krajach. Pew przyjęło definicję roboczą „nacjonalistów religijnych”, którymi są „osoby identyfikujące się z historycznie dominującą religią (często również religią większościową) i zajmujące silnie religijne stanowisko we wszystkich czterech z ww. pytań”.

Dane zaprezentowane w wykresach słupkowych są zaskakujące i wskazują, że na przykład największymi „chrześcijańskimi nacjonalistami” są odpowiednio: mieszkańcy Kenii (32 proc.), Filipin (21 proc.), Ghany i Peru (po 17 proc.), RPA (16 proc.), Nigerii i Brazylii (po 13 proc.), Kolumbii (12 proc.), Grecji (9 proc.), Argentyny i Meksyku (po 8 proc.), USA i Chile (po 6 proc.), Korei Południowej i Włoch (po 4 proc.), Kanady i Polski (po 3 proc.), Australii (2 proc.) i w przypadku Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Węgrów (po 1 proc.). Na końcu stawki są Niemcy i Szwecja (mniej niż 1 proc.).    

Jeśli chodzi o „nacjonalistów buddyjskich” to wymienia się odpowiednio: Tajlandię (9 proc.), Sri Lankę (7 proc.) i mniej niż 1 proc. nacjonalistów ma być w Korei Południowej, Japonii i Singapurze.

Pośród „nacjonalistów hinduskich” dominują Indie (24 proc.), Mamy także „nacjonalistów żydowskich: w Izraelu (9 proc.) i „nacjonalistów muzułmańskich”. Wśród tych ostatnich prym wiodą: Indonezja (46 proc.), Bangladesz (45 proc.), Malezja (38 proc.), Nigeria (16 proc.), Turcja (11 proc.).

Pew podkreśla, że „w tej globalnej perspektywie Stany Zjednoczone nie wyróżniają się szczególnie wysokim poziomem nacjonalizmu religijnego. Tylko 6 proc. dorosłych Amerykanów to nacjonaliści religijni”. Jednak, „USA wyróżniają się na tle większości krajów o wysokich dochodach pod względem poglądów na temat tego, jak teksty religijne mogą i powinny wpływać na prawa ich kraju”. Dorośli Amerykanie – częściej niż ich odpowiednicy w innych krajach o wysokich dochodach – są przekonani, że Biblia ma obecnie duży lub pewien wpływ na prawa w ich kraju. Co więcej, amerykańskie społeczeństwo także częściej wskazuje niż osoby w innych krajach o wysokich dochodach, iż Biblia powinna mieć duży wpływ na regulacje prawne. Podkreślają także, że to ważne dla tożsamości amerykańskiej, by być chrześcijaninem.

Co istotne, mimo powszechnej propagandy mającej zohydzić religię, po raz kolejny potwierdziło się, iż poglądy na religię są ogólnie pozytywne na całym świecie, zwłaszcza w krajach o średnich dochodach.

Ludzie w krajach o średnich dochodach częściej niż ludzie w krajach bogatszych twierdzą, że „religia przynosi społeczeństwu więcej korzyści niż szkód, religia zachęca do tolerancji, a nie do nietolerancji, religia nie zachęca do przesądnego myślenia”.

Ludzie żyjący w krajach o średnich dochodach częściej niż ludzie w krajach o wysokich dochodach są wyznawcami jakiejś religii, modlą się regularnie i uważają, że religia jest ważna w ich życiu. Oczekują także, by politycy respektowali wartości religijne w życiu publicznym. Generalnie, uznaje się, że religia ma pozytywny wpływ na społeczeństwo. Ludzie w krajach o średnich i wysokich dochodach różnią się również co do roli, jaką religia powinna odgrywać w życiu publicznym.

W państwach o średnich dochodach większość chce, by teksty religijne, takie jak Biblia lub Koran, miały duży lub średni wpływ na prawo w kraju. W państwach o wysokich dochodach, odsetek tak twierdzących osób jest odpowiednio mniejszy. „W niektórych bogatszych państwach ludzie mają również tendencję do stawiania woli ludu ponad teksty religijne, gdy te dwie rzeczy są ze sobą sprzeczne. W krajach o średnich dochodach jest odwrotnie” – wskazuje Pew.

Mieszkańcy krajów o średnich dochodach częściej niż mieszkańcy krajów o wysokich dochodach chcą, aby przywódca ich kraju wyznawał takie same przekonania religijne jak oni sami. Co więcej, chcą, by te przekonania były silne.

Autorzy badania sugerują, że religia odgrywa większą rolę dla tożsamości narodowej w krajach o średnich dochodach niż w krajach o wysokich dochodach, chociaż ci ostatni nie negują roli historycznie dominującej religii, wskazując, że jest ona bardzo ważna dla bycia „naprawdę” częścią danego narodu. W przypadku państw o średnich dochodach, przynajmniej połowa lub więcej osób postrzega religię jako kluczowy element przynależności narodowej.

Ludzie w krajach o średnich dochodach częściej są również „nacjonalistami religijnymi”, chociaż nie stanowią większości populacji w żadnym z badanych krajów.

W niektórych państwach, osoby starsze są nieco bardziej skłonne do bycia „nacjonalistami religijnymi” niż osoby młodsze. Na przykład w Grecji 13 proc. osób w wieku 50 lat i starszych jest „nacjonalistami religijnymi”, w porównaniu z 8 proc. osób w wieku od 35 do 49 lat i tylko 1 proc. dorosłych poniżej 35 roku życia.

Nie ma znacznej różnicy, jeśli chodzi o skłonność do nacjonalizmu ze względu na poziom wykształcenia, chociaż osoby z niższym wykształceniem są nieco bardziej skłonne do bycia „nacjonalistami religijnymi” niż osoby z wyższym poziomem wykształcenia.

Pew wskazało, że w naszym kraju 10 proc. osób dorosłych, które  pozytywnie oceniają partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS), to „religijni nacjonaliści”, w porównaniu z 1 proc. tych, którzy postrzegają PiS negatywnie.

W Izraelu Żydzi Haredi i Dati (33%) są znacznie bardziej skłonni do bycia „religijnymi nacjonalistami” niż Żydzi Masorti (5%) i Żydzi Hiloni (1%).

Odnosząc się do kwestii: „Czy państwa mogą mieć charakter religijny i być demokratyczne?” – wiele osób z większością muzułmańską i żydowską uważa, że ​​ich państwo może być zarówno religijne, jak i demokratyczne.

W krajach z większością muzułmańską większość uważa, że ​​państwo może być zarówno demokratyczne, jak i muzułmańskie. Odsetek osób, które tak uważają, jest szczególnie wysoki w Bangladeszu (86 proc.), Tunezji (82 proc.) i Malezji (80 proc.). (Islam jest oficjalną religią państwową w Bangladeszu i Malezji, a w Tunezji był religią oficjalną do 2022 r.).

Nieco mniejsza większość w Indonezji (70 proc.) i Turcji (67 proc.) zgadza się, że ich kraj może być jednocześnie muzułmański i demokratyczny. Ale w Nigerii – gdzie muzułmanie nie stanowią zdecydowanej większości populacji – tylko 40 proc. uważa, że ​​Nigeria może być zarówno państwem muzułmańskim, jak i demokratycznym.

Izrael definiuje się jako „żydowski i demokratyczny” (73 proc. dorosłych w Izraelu tak uważa). Około jedna czwarta twierdzi, że kraj nie może być jednocześnie państwem żydowskim i państwem demokratycznym.

Są to kluczowe ustalenia badania przeprowadzonego w 36 krajach przez Pew Research Center w pierwszych pięciu miesiącach 2024 r. Bardziej szczegółowe wyniki i interpretacje znajdziemy na stronie pewresearch.org. (Badanie pt. „Comparing Levels of Religious Nationalism Around the World”).

Źródło: pewresearch.org

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 77 642 zł cel: 500 000 zł
16%
wybierz kwotę:
Wspieram