Dzisiaj

Spotkanie Trumpa z Dudą to dobra wiadomość dla Polski i zła dla innych krajów NATO, uważa „The National Interest”

(Fot. Jim LoScalzo - Pool via CNP / MEGA / The Mega Agency / Forum)

„Spotkanie Trump-Duda to zły znak dla NATO” – komentuje Brandon J. Weichert związany z „The National Interest”, a także starszy pracownik naukowy w Center for the National Interest i współpracownik Popular Mechanics. Analityk zajmujący się sprawami geopolitycznymi, który pisuje między innymi do „Washington Times”, „National Review”, „The American Spectator” i wielu innych mediów zaznacza, że mimo krótkiego spotkania prezydentów USA i Polski, ma ono pozytywne skutki dla naszego kraju. Jest jednak poważnym ostrzeżeniem dla innych państw NATO, pokazującym, że Ameryka wycofa swoje siły z krajów, które nie wywiązują się z obowiązku przeznaczania co najmniej 2 proc. PKB na zbrojenia.

Weichert zauważa, że spotkanie obu prezydentów miało trwać godzinę, ale z powodu spóźnienia amerykańskiego przywódcy o półtorej godziny, spotkanie zakończyło się po dziesięciu minutach. Chociaż było ono opóźnione i „znacznie krótsze, niż Duda się spodziewał, wyniki dla Polski były mimo wszystko przydatne”. Trump bowiem nie tylko pochwalił polski rząd za to, że jako jeden z nielicznych członków NATO w pełni finansuje swoją obronę narodową, ale także potwierdził, iż „żadne siły USA nie zostaną wycofane z Polski – co pośrednio sugeruje, że prezydent zamierza wycofać wojska USA z krajów, które nie spełniają kryterium wydatków dwóch procent PKB”.

Stany Zjednoczone, zdaniem Weicherta, będą podtrzymywać zobowiązania Ameryki wobec tych krajów europejskich, które wywiązują się ze swoich obowiązków wobec NATO. Polska przeznacza nawet nie 2, a 4,7 proc. PKB na obronę, zmierzając do „pięcioprocentowego punktu odniesienia, który Duda i inni przywódcy NATO zaproponowali po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r.”

Wesprzyj nas już teraz!

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku znacznie bogatszych Niemiec, czy Francji. „Trump dotrzymuje słowa i jasno wyraził swoje intencje w odniesieniu do NATO” – pisze analityk, podkreślając, że USA wycofają swoje wojska z tych państw, które nie wypełniają zobowiązań natowskich.

W przeszłości prezydent Dwight D. Eisenhowee krytykował członków NATO za brak wsparcia dla sojuszu w burzliwych czasach zimnej wojny, kiedy „Europie zagrażała Rosja Radziecka, która była o lata świetlne potężniejsza niż dzisiejsza Federacja Rosyjska”.

Weichert podkreśla, że „Rosja jest konkurentem, a nie wrogiem”. Dodał, że „współczesna Rosja to nie ZSRR. Jest ułamkiem potęgi i wielkości Związku Radzieckiego z czasów zimnej wojny. Jej gospodarka dobrze przetrwała burzę sankcji nałożonych na nią przez Zachód, ale jej PKB blednie w porównaniu z wieloma innymi krajami”. Gęstość zaludnienia i szereg innych czynników pokazują, że Rosja nie byłaby w stanie zagrozić całej Europie i skupia się na utrzymaniu strefy buforowej, chcąc uczynić Ukrainę neutralną.

„Tak więc rzeczywistość jest taka, że ​​europejskie ostrzeżenia przed kontynuowaniem marszu Kremla przeciwko Europie po podboju Ukrainy są przesadzone”. Rosjanie nie będą występować przeciwko NATO po „uzyskaniu negocjowanego porozumienia od Trumpa w sprawie Ukrainy. Nie ma więc powodu, aby Stany Zjednoczone przyjęły tak bezkompromisowe podejście do konsekwentnego wspierania NATO. Uprzedzając swoich europejskich partnerów, którzy nie stosowali się do postanowień, Waszyngton daje Europejczykom znać, że muszą natychmiast zmienić kurs lub zostaną pozostawieni w geopolitycznym pyle” – czytamy.

Autor kwestionuje niezdolność Europejczyków do stawienia czoła Rosjanom. „Ale jak to w ogóle jest możliwe?” – pyta. „Jeśli ktoś wierzy, że Rosja przygotowuje się do marszu na resztę Europy, to jak to możliwe, że łączny PKB Europy – wynoszący około 19 bilionów dolarów, co plasuje ją za Stanami Zjednoczonymi i Chinami – nie byłby w stanie przeciwstawić się znacznie mniejszej gospodarce?” – zastanawia się autor.

I komentuje, że „jeśli to prawda, że ​​ta bogata i technologicznie zaawansowana grupa narodów, ze wspólną historią i rzekomo wspólnymi interesami, nie była w stanie zbudować wystarczającej obrony przed Rosją, to dlaczego Waszyngton miałby chcieć marnować swój czas i wysiłki na tym kontynencie?”.

Weichert zaznacza, że chociaż niektórzy piszą o „chłodnym spotkaniu” Dudy z Trumpem, „faktem pozostaje, że Amerykanie nadal będą wspierać nieliczne kraje w Europie, takie jak Polska, które wypełniają swoje zobowiązania wobec NATO. Jednak, tak nie będzie w przypadku jakiegokolwiek innego kraju – nawet wieloletnich sojuszników, takich jak Włochy czy Wielka Brytania – który rutynowo podważa swoje zobowiązania wobec NATO, oczekując, że Amerykanie przejmą pałeczkę”.

Źródło: nationalinterest.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 85 320 zł cel: 500 000 zł
17%
wybierz kwotę:
Wspieram