Austriacki biskup Josef Marketz z diecezji Gurk-Klagenfurt zignorował Kodeks Prawa Kanonicznego. Zrobił to celem zachowania wierności wobec… ducha synodalności. Powołał się na papieża Franciszka – i ogłosił, że wikariuszem biskupim w jego diecezji zostanie kobieta.
Kodeks Prawa Kanonicznego przewiduje, że wikariusz biskupi powinien być kapłanem, który ukończył przynajmniej trzydzieści lat, posiadać doktorat lub licencjat z prawa kanonicznego lub z teologii lub też być naprawdę biegły w tych dziedzinach (kan. 478, §1).
Biskup Josef Marketz w pełni świadomie zlekceważył kapłaństwo jako wymóg do objęcia urzędu. Jego zdaniem odpowiada to woli papieża Franciszka.
Wesprzyj nas już teraz!
Wikariuszem biskupim w diecezji Gurk-Klagenfurt została Barbara Velik-Frank. Ma ponad trzydzieści lat i doktorat z teologii, spełnia zatem wszystkie warunki – poza pierwszym, to znaczy kapłaństwa. Zgodnie z decyzją biskupa Marketza została „wikariuszką biskupią ds. synodalności i rozwoju Kościoła”. Rozpocznie sprawowanie urzędu 1 marca.
Bp Josef Marketz wydał w tej sprawie oświadczenie. Wskazał, że zdecydował się na powierzenie tego urzędu właśnie dr. Velik-Frank, bo w ten sposób realizuje wolę papieża Franciszka, który chce wzmacniać rolę świeckich w Kościele, zwłaszcza kobiet.
Wcześniej podobne kroki podejmowano już w innych krajach germańskich. Przykładowo w Szwajcarii obowiązki wikariusza generalnego przejęła cztery lata temu p. Marianne Pohl-Henzen. Nie została wprawdzie oficjalnie wikariuszem, ale delegatem; niemniej jednak po prostu zastąpiła wcześniejszego wikariusza generalnego, którym był ks. Pascal Marquard.
W 2023 roku podobną decyzję podjęto w archidiecezji Mechelen-Bruksela w Belgii. Tam delegatem biskupa w wikariacie Brabancji Walońskiej została p. Rebecca Charlies-Alsberge. Pełni de facto obowiązki wikariusza biskupa; w kościołach na terenie wikariatu jest też wymieniana podczas modlitwy eucharystycznej zaraz po papieżu i biskupie miejsca.
Decyzja biskupa Josefa Marketza z Austrii jest o tyle ciekawa, że hierarcha nie szukał żadnych wybiegów prawnych, nazywając wikariusza delegatem. Zrezygnował po prostu z przestrzegania wymogu Kodeksu Prawa Kanonicznego, uznając najwyraźniej, że nie odpowiada on już nowej sytuacji wywołanej w Kościele przez proces synodalny i wolę papieża Franciszka.
Biskup wskazał zarazem na podstawę swojej decyzji, powołując się na „Notę” papieża, którą tenże dołączył do „Dokumentu końcowego” Synodu o Synodalności. Ojciec Święty napisał tam, że „synodalność stanowi właściwą ramę interpretacyjną dla urzędu hierarchicznego”. W „Nocie” wskazano ponadto, że budując synodalność Kościoła należy przestrzegać nie tylko przepisów prawa kanonicznego, ale trzeba też stosować „Dokument końcowy” synodu.
Wydaje się, że biskup ma całkowitą rację w tym sensie, że ignorowanie Kodeksu Prawa Kanonicznego w imię synodalnej transformacji jest rzeczywiście pożądane na gruncie procesu synodalnego.
To właśnie jeden z najbardziej problematycznych elementów procesu synodalnego. Zamiast w sposób uporządkowany zmienić prawo kanoniczne tam, gdzie w ocenie papieża wydaje się to konieczne, przyzwala się na jego obchodzenie bądź ignorowanie, jako że tego ma się domagać natura synodalności. Wydaje się, że w dłuższej perspektywie takie ignorowanie prawa, nawet jeżeli odpowiada poglądom papieża, musi doprowadzić do dużego bałaganu.
Źródła: kath-kirche.kaernten.at
Pach