Organizacja medialna Consortium News od kilku lat toczy batalie prawne z rządem amerykańskim z powodu ocenzurowania ponad 20 tys. artykułów i filmów. Do walki z cenzurą właśnie wykorzystała dekret Donalda Trumpa.
Consortium News postanowiło wystąpić z nowym powództwem przeciwko rządowi federalnemu USA i NewsGuard Technologies Inc. Grupa medialna zarzuca władzy zniesławienie i naruszenie pierwszej poprawki do konstytucji. W pierwotnym pozwie, Consortium News zarzuciło firmie, że „działała wspólnie lub w porozumieniu z władzami Stanów Zjednoczonych, by zmusić organizacje informacyjne do zmiany poglądów na temat Ukrainy, Rosji i Syrii, narzucając formę „cenzury i represji wobec poglądów”, które różnią się lub są sprzeczne z oficjalną linią polityki Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników”.
Sędzia Katherine Polk Failla z Południowego Dystryktu Nowego Jorku nakazała rządowi i pozwanemu złożenie pisemnej odpowiedzi, powołując się na dekret wykonawczy z 20 stycznia 2025 r. zatytułowany „Przywrócenie wolności słowa i zakończenie federalnej cenzury”.
Wesprzyj nas już teraz!
20 stycznia br., czyli w dniu inauguracji prezydenckiej Trump podpisał rozporządzenie o „Przywróceniu wolności słowa i zakończeniu cenzury federalnej”. Był to efekt m.in. ustaleń kilku komisji kongresu, potwierdzających niezwykłą ingerencję administracji Biden-Harris w wolność słowa w USA za pośrednictwem wybranych firm technologicznych, Big Techów, ośrodków uniwersyteckich i tak zwanych organizacji fact-checkingowych.
Rozporządzenie Trumpa podkreślało, że „[p]ierwsza poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, poprawka niezbędna dla sukcesu naszej Republiki, ustanawia prawo narodu amerykańskiego do swobodnego wypowiadania się w przestrzeni publicznej, bez ingerencji rządu”. Jednak, jak dodano: „[p]rzez ostatnie 4 lata poprzednia administracja deptała prawa do wolności słowa, cenzurując wypowiedzi Amerykanów na platformach internetowych, często wywierając znaczną presję na osoby trzecie, takie jak firmy mediów społecznościowych, aby moderowały, usuwały z platformy lub w inny sposób tłumiły wypowiedzi, których rząd federalny nie akceptował”.
Batalię z wolnością słowa toczono pod pozorem walki z „dezinformacją”, „misinformacją” i „malinformacją”, naruszając konstytucyjnie chronione prawa do wolności wypowiedzi obywateli amerykańskich.
Dekret prezydencki miał zabezpieczyć „prawa narodu amerykańskiego do angażowania się w wypowiedzi chronione konstytucyjnie”, „zapewnić, że żaden urzędnik, pracownik ani agent rządu federalnego nie zaangażuje się w żadne zachowanie, które niekonstytucyjnie ograniczałoby wolność słowa jakiegokolwiek obywatela amerykańskiego” i „zapewnić, że żadne zasoby podatników nie zostaną wykorzystane do angażowania się lub ułatwiania jakichkolwiek działań, które mogłyby niekonstytucyjnie ograniczać wolność słowa jakiegokolwiek obywatela amerykańskiego” oraz „zidentyfikować i podjąć odpowiednie działania w celu skorygowania wcześniejszych niewłaściwych działań rządu federalnego związanych z cenzurą chronionej wypowiedzi”.
Prokurator Generalny w porozumieniu z szefami departamentów wykonawczych i agencji ma zbadać działania rządu federalnego w ciągu 4 lat, które byłyby niezgodne z celami i polityką zarządzenia Trumpa.
Jednak okres objęty pierwszym pozwem Consortium News nie mieścił się w tych czterech latach. Dlatego pełnomocnik Consortium, Bruce Afran przygotował drugi pozew, wykorzystując obecne rozporządzenie prezydenta Trumpa. W piśmie do sędziego uzasadniał, że zmieniło się stanowisko rządu, który potępia obecnie działania podejmowane przez władze federalne w celu zwalczania tak zwanej dezinformacji, czyli wiadomości prezentujących stanowisko odmienne od preferowanego przez rząd, i uznaje, że taka ingerencja jest niezgodna z pierwszą poprawką do konstytucji.
Grupa zarzuca poprzedniej administracji „stygmatyzację i ograniczanie wolności wypowiedzi”, wskutek identyfikowania grup medialnych, portali itp. jako „antyamerykańskich”, zarzucając im publikowanie treści „w złym kontekście, ponieważ nie były zgodne z polityką USA”. Skutkiem tych działań była „autocenzura i zniszczenie debaty publicznej zamierzonej przez pierwszą poprawkę”.
NewsGuard wykorzystywał swoje oprogramowanie do oznaczania wybranych stron informacyjnych, w tym wszystkich ponad 20 tys. artykułów i filmów Consortium News opublikowanych od 1995 r., nakazując „ostrożne postępowanie” z nimi i informując subskrybentów NewsGuard, że Consortium News produkuje „dezinformację”, „fałszywe treści” i jest „antyamerykańską” organizacją medialną. Samo NewsGuard miało zastrzeżenia jedynie do sześciu artykułów CN i żadnego z jego filmów. Na polecenie rządu jednak cenzurowano wszystkie wiadomości i filmy CN.
Consortium News jest lewicową organizacją informacyjną, która krytycznie odnosi się do amerykańskiej polityki zagranicznej. Nie jest ona jedyną organizacją medialną, która pozwała władze USA za cenzurowanie treści. 6 grudnia 2023 r. New Civil Liberties Alliance ogłosiło, że pozywa Departament Stanu za cenzurowanie dwóch prawicowych mediów: „Daily Wire” i „The Federalist”, zarzucając Global Engagement Center (GEC) działającemu w ramach Departamentu Stanu, tworzenie „czarnych list” twórców, które miały być dyskredytowanie i pozbawiane dochodów z reklam. Działania objęły takie tytuły jak „Daily Wire”, „The Federalist”, „New York Post”, „Reason Magazine” czy „Real Clear Politics”.
W lutym 2023 r. „Washington Examiner” po raz pierwszy ujawnił historię finansowania przez GEC cenzury amerykańskich mediów. Departamentu Stanu miał ukryć dotację w wysokości 3 milionów dolarów dla Disinfo Cloud and Park Advisors, która bezpośrednio zarządzała kilkoma inicjatywami GEC. Inspektor Generalny Departamentu Stanu odkrył ten grant i zauważył, że GEC „finansowało i wspierało” Disinfo Cloud, nie upewniając się, iż kontrahenci „nie będą wykonywali z natury rządowych funkcji”, czego zabrania pierwsza poprawka do konstytucji.
Źródło: consortiumnews.com, cato.org
AS