Dziesięciu naukowców zaskarżyło do sądu postępowanie wydawnictwa branżowego, które wycofało publikację pracy badawczej wskazującej na niebezpieczeństwa stojące za stosowaniem pigułki wczesnoporonnej.
Uczeni związani z Instytutem Charlotte Lozier pozwali wydawnictwo Sage Publications. Zarzucają mu dyskryminację i naruszenie zobowiązań wynikających z zawartej umowy. Spośród trzech badań, których dotyczyła współpraca, dwa dotyczyły poronnego preparatu Mifepristone. Naukowcy domagają się stwierdzenia przez sąd, że wycofanie prac było nieuzasadnione, a oni sami padli ofiarą dyskryminacji.
Jedna z prac, które są przedmiotem sporu, została opublikowana w listopadzie 2021 roku. Wynika z niej, ze wskaźnik interwencyjnych wizyt na pogotowiu kobiet, które poddały się aborcji farmakologicznej, wzrósł w latach 2002–2015 aż pięciokrotnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugie badanie ujrzało światło dzienne w maju 2022 roku. Odnosi się ono do prawdopodobieństwa ponownego zwracania się o pomoc pogotowia w przypadku dzieciobójczyń, które dokonały sztucznego poronienia z użyciem pigułek, ale bez wiedzy „lekarza”.
Na obydwie analizy powołał się sędzia federalny Matthew Kacsmaryk, zawieszając decyzję federalnej Agencji Żywności i Leków (FDA) o dopuszczeniu na rynek Mifepristone’u.
Naukowcy są przekonani, że Sage Publications wycofało prace posługując się wątpliwymi przesłankami – raczej pretekstami niż powodami merytorycznymi. Wydawnictwo nie wskazało bowiem poważnego błędu czy fałszerstwa, które uzasadniałyby tak poważną ingerencję. Naruszyło w ten sposób obowiązujące branżowe reguły. Uczyniło ten krok na kilka tygodni przed rozpatrzeniem przez Sąd Najwyższy argumentów dotyczących dostępności pigułek poronnych – wskazał portal Daily Wire.
Reprezentujący pokrzywdzonych prawnicy z organizacji Alliance Defending Freedom i Consovoy McCarthy wskazują na ogromne szkody doznane przez naukowców, którzy po atakach mediów mają szereg problemów zawodowych, związanych ze znacznym ograniczeniem możliwości pracy.
Wydawnictwo Sage nie odpowiedziało na prośbę Daily Wire o komentarz.
Źródło: Daily Wire
RoM