Po pozbawieniu obrońców życia prawa do wolności słowa, Wielka Brytania stawia kolejny krok w stronę cyfrowego totalitaryzmu. Służby opracowują, w oparciu o sztuczną inteligencję, program „przewidywania morderstw”. Algorytm na podstawie danych wrazliwych będzie szacował stopień prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa. Oprócz oczywistych pytań natury etycznej, powstają wątpliwości czy pro-imigrancki, lewicowy rząd Keira Starmera będzie traktował wszystkie grupy etniczne na takich samych zasadach.
Brytyjski system jest już w fazie eksperymentalnej. Według doniesień medialnych, naukowcy używają algorytmów do analizy informacji dotyczących ludzi, którzy weszli w kolizję z prawem, a także ofiar, próbując zidentyfikować osoby o największym ryzyku popełnienia poważnych przestępstw z użyciem przemocy.
Przetwarzane przez algorytm informacje obejmują imiona, daty urodzenia, płeć i pochodzenie etniczne oraz numer identyfikujący w krajowej kartotece policyjnej. O chęci kontynuowania prac poza radarem opinii publicznej świadczy fakt, że z początku program nazywał się „przewidywanie zabójstw”. Dopiero później zmieniono nazwę na „udostępnianie danych w celu lepszego szacowania ryzyka”. O istnieniu projektu dowiedziała się grupa Statewatch.
Wesprzyj nas już teraz!
Służby bronią się, że na razie wykorzystano jedynie dane osób już skazanych, przechowywane w policyjnych kartotekach. Media spekulują jednak o możliwości wglądu w dane osób nigdy nie notowanych, np. obejmujące dane medyczne (np. samookaleczenia) w celu zapobiegania przemocy domowej.
Oprócz oczywistych pytań natury etycznej i prawnej, wątpliwości w tym zakresie budzi również kierunek światopoglądowy obecnego rzadu. Rząd Keira Starmera jest znany ze sprzyjania migracji z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki, a służby dużo chętniej tropią m.in. „mowę nienawiści” w internecie (skierowaną głównie wobec mniejszości etnicznych i seksualnych) niż faktyczne zbrodnie cudzoziemców. Wielką Brytania zmaga się z plagą gwałtów oraz ataków za pomocą noża i kwasu. W tych praktykach przewodzą imigranci z Pakistanu, Bangladeszu czy krajów afrykańskich.
Sam Keir Starmer znalazł się wśród podejrzanych o tuszowanie zbrodni pakistańskich imigrantów na nieletnich dziewczynkach. Skandal związany z wykorzystywaniem seksualnym dzieci w Rotherham pozostaje jednym z najbardziej wstrząsających przykładów instytucjonalnej porażki Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że w latach 1997-2013 około 1 400 dzieci – w tym również w wieku zaledwie 11 lat – padło ofiarą molestowania seksualnego, handlu ludźmi i zastraszania, często ze strony gangów gwałcicieli o przeważnie pakistańskim pochodzeniu.
Pomimo wielokrotnych ostrzeżeń, systemowe niepowodzenia pozwoliły na kontynuowanie nadużyć. Raporty pracowników pierwszej linii były systematycznie zignorowane, a obawy dotyczące pochodzenia etnicznego sprawców zniechęcały urzędników do działania. Często służby nie rejestrowały pochodzenia etnicznego sprawców. Ta niechęć stworzyła środowisko, w którym ofiary były ignorowane, a drapieżcy działali bezkarnie. Starmer był wówczas (w latach 2008-2013) szefem Koronnej Prokuratury (CPS).
Źródło: rmf24.pl / własne PCh24.pl
PR
