– Dziękuję, że zabrałeś mnie na Plac – miał powiedzieć Franciszek do Massimiliano Strappettiego – swojego osobistego asystenta medycznego. Miały to być ostatnie słowa papieża przed odejściem do Domu Ojca. – Wszystko odbyło się szybko, a papież nie cierpiał – relacjonują osoby, które były przy jego śmierci.
W Niedzielę Wielkanocną Franciszek pojawił się na balkonie bazyliki, udzielając błogosławieństwa „Urbi et orbi”. Następnie – ku zaskoczeniu wiernych – pojawił się na Placu Świętego Piotra w otwartym papamobile. Po powrocie do Domu św. Marty papież odpoczął i zjadł kolację.
Ostatnie słowa jakie wypowiedział Franciszek miały być skierowane do jego osobistego asystenta medycznego Massimiliano Strappettiego. Papież podziękował mu za jego opiekę w czasie pobytu w szpitalu i rekonwalescencji po wyjściu z niego. – Dziękuję, że zabrałeś mnie z powrotem na Plac – miał powiedzieć Franciszek.
Wesprzyj nas już teraz!
Około godziny 5:30 w Poniedziałek Wielkanocny stan zdrowia papieża pogorszył się. Godzinę później gestem podniesionej ręki pożegnał się ze Strappettim, po czym zapadł w śpiączkę.
Papież zmarł o 7:35. Osoby, które towarzyszyły mu w chwili śmierci relacjonują, że wszystko odbyło się szybko, a papież nie cierpiał.
Źródło: interia.pl, gazetaprawna.pl
AF
Udar mózgu, śpiączka i niewydolność krążeniowa. Podano przyczyny śmierci Franciszka
