„Telewizja, dlatego że rządzą nią amatorzy, doprowadziła do tego, że została zrównana z ziemią na własnej antenie, przed własną publicznością. Od razu – bo podobno tak trzeba – zaznaczę, że poprzednia TVP nie była lepsza, ale miała to szczęście, że wtedy nie kandydowałem” – tak Krzysztof Stanowski w swoim wpisie na X wyjaśnił dlaczego postanowił rozpocząć poniedziałkową debatę prezydencką od uderzenia w prowadzącą. Jak dodał, zakładał, że „pani Schnepf się podpali i w efekcie skompromituje, do czego oczywiście doszło. Było to oczywiste jak 2+2, taki jej poziom, patrzyłem na tę kompromitację z satysfakcją. Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością” – dodał.
Co takiego wydarzyło się podczas debaty? Krzysztof Stanowski w odpowiedzi na brak reakcji telewizji na głosy sztabów dotyczące zmiany prowadzącej debatę postanowił w pierwszym swoim wejściu dedykować jej swoistą „laurkę”.
„Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i bardzo się cieszę, że widzę przed sobą arcykapłankę propagandy.” – zaczął Stanowski. „Wprawdzie sądziłem, że się pani spali ze wstydu po tym, jak większość komitetów wyborczych tutaj zaprotestowała przeciwko pani obecności podczas debaty, ale widocznie liczyłem na zbyt wiele i niektóre osoby się ze wstydu nie palą. Cóż, nie jest to pierwszy raz w historii, gdy osoba nazwisku Schnepf przepytuje Polaków. Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi” – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Stanowski dodał: „Ale dobrze, że pani tu jest, bo jest pani prawdziwym symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami, co się działo kiedyś i co się dzieje nadal. Że nie jest to czysta woda, tylko to jest taki sam ściek, jak był wcześniej. Że prezesem TVP jest dzisiaj człowiek, który u Rafała Trzaskowskiego w spółce autobusowej zarządzał. Że pani mąż czeka na ambasadorską nominację od nowego prezydenta, domyślamy się którego. To nie jest subiektywizm. To nie jest subiektywizm. Pani nie powinno tu być. Musiałem to powiedzieć w imieniu wszystkich sztabów, które zgłosiły swój sprzeciw”. Wystąpienie Krzysztofa Stanowskiego skierowane do Doroty Wysockiej-Schnepf jest dostępne tutaj:
🗣️ @K_Stanowski zwraca się bezpośrednio do Doroty Wysockiej-Schnepf. Oglądajcie do końca! pic.twitter.com/h0HrrM2a3T
— OficjalneZero (@OficjalneZero) May 12, 2025
Odnosząc się do tej sytuacji Stanowski we wtorek podkreślił, że miał świadomość, że po jego wystąpieniu pojawią się głosy, że było to nikczemne, „Ale telewizja sama to sobie zrobiła. Gdyby nie zarządzali nią amatorzy, mogliby przewidzieć, co się wydarzy. A gdyby przewidzieli, mogliby zapobiegać” – napisał na X.
Wystawili twarz propagandy i uznali, że to doskonały pomysł. Ja bym powiedział – wybitny! No to mają efekty tego doskonałego, wręcz wybitnego pomysłu. Zlekceważyli protesty sztabów, zlekceważyli potem same sztaby, kiedy mimo obietnicy nie dotrzymano terminów i po prostu nie wysłano żadnej informacji. Kiedy dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej postanowił napluć na sztabowców (całe tamto spotkanie było w atmosferze plucia na sztabowców) i nie wywiązał się z danego słowa, mnie przestały obowiązywać jakiekolwiek „ustalenia” z owego „zebrania”. Bo to działa w dwie strony. Kiedy więc czytam, że „miało nie być gadżetów”, to odpowiadam – miała być informacja od TVP dzień po „zebraniu”, do godziny 12:00, na temat zmiany prowadzącej debatę – podkreślił Krzysztof Stanowski.
Jak dalej czytamy: „To wasze sztaby ustaliły, że nie wnosimy telefonów” – co to, wycieczka szkolna? Sztaby nic nie ustaliły, tylko im to opryskliwie zakomunikowano. Jak się zatrudnię kiedyś w TVP (no, raczej nie) to jakiś dyrektorek będzie mógł mi zabronić wnoszenia telefonu, a póki co będę wchodził tam z telefonem, gdzie tylko mam ochotę.
Telewizja, dlatego że rządzą nią amatorzy, doprowadziła do tego, że została zrównana z ziemią na własnej antenie, przed własną publicznością. Od razu – bo podobno tak trzeba – zaznaczę, że poprzednia TVP nie była lepsza, ale miała to szczęście, że wtedy nie kandydowałem.
Rzecz jasna, zakładałem, że pani Schnepf się podpali i w efekcie skompromituje, do czego oczywiście doszło. Było to oczywiste jak 2+2, taki jej poziom, patrzyłem na tę kompromitację z satysfakcją. Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością. Miłego dnia” – podkreślił kandydat na urząd prezydenta.
Oczywiście wiedziałem, że pojawią się głosy, że jestem chamem, że to było nikczemne, że tak nie wolno, że poniżej pasa. Luz, nie mam żadnego problemu, jeśli ktoś tak uważa. Ale telewizja sama to sobie zrobiła. Gdyby nie zarządzali nią amatorzy, mogliby przewidzieć, co się…
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) May 13, 2025
Źródło X.com