Sąd Konstytucyjny Rumunii odrzucił wniosek George Simiona o unieważnienie wyborów prezydenckich. Prawicowy polityk nazwał to „kontynuacją zamachu stanu”.
Wniosek do trybunału złożył 20 maja przegrany George Simion, argumentując, że w wybory ingerowały Francja i Mołdawia. Polityk wskazał również na obecność nazwisk osób zmarłych na listach uprawnionych do głosowania.
– Mamy teraz niezbite dowody na ingerencję Francji, Mołdawii i innych podmiotów w ramach zorganizowanych działań mających na celu manipulowanie instytucjami, kierowanie narracją w mediach i ostatecznie narzucenie wyniku, który nie odzwierciedla suwerennej woli narodu rumuńskiego – powiedział lider partii AUR składając wniosek do Sądu Konstytucyjnego. Sąd 2 dni później odrzucił jego wniosek, a ta decyzja jest ostateczna.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie mamy innego wyboru jak walczyć dalej! Apeluję o poparcie, dziś i w nadchodzących tygodniach! – powiedział Simion po ogłoszeniu decyzji trybunału, którą nazwał „kontynuacją zamachu stanu”.
Wybory prezydenckie w Rumunii 18 maja wygrał „proeuropejski” burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan z wynikiem 53,6 proc. głosów, a prawicowy kandydat George Simion uzyskał 46,4 proc. Obecne wybory prezydenckie były powtórzonymi po tym jak w grudniu 2024 r. wdrożono tzw. „wariant rumuński”. Wtedy to Sąd Konstytucyjny unieważnił I turę prezydenckiego głosowania z 24 listopada po niespodziewanej wygranej prawicowego i antysystemowego Calina Georgescu.
Źródło: dorzeczy.pl, PCh24.pl
AF
Wariant rumuński domknięty: ogłoszono zwycięstwo „proeuropejskiego” kandydata
Rumunia: Sąd Apelacyjny uznał listopadowe wybory za ważne. Jednak nowa kampania już się toczy