„Wykluczające społecznie” oraz „bezużyteczne” – tak o strefach niskiej emisji we Francji (ZFE) mówią francuscy posłowie. 28 maja parlament w Paryżu przegłosował ich zniesienie, dzięki czemu kierowcy mogą odetchnąć z ulgą.
Zone à Faibles Émissions (ZFE) były francuskim odpowiednikiem stref czystego transportu. Aby móc wjechać do nich, samochody musiały posiadać odpowiednią winietę Crit’Air, określającą emisyjność pojazdu w skali 0 (najmilejsza emisja) do 5 (największa misja). ZFE zabraniały także całkowitego wjazdu pojazdom o silniku diesla starszym niż 14 lat oraz pojazdom spalinowych starszym niż 19 lat.
Francuskie prawo zobowiązywało każdą aglomerację powyżej 150 tys. mieszkańców do posiadana takich stref. Oznacza to, że były one obecne w 25 największych francuskich miastach, w tym w Paryżu i w Lyonie. Za brak winiety można było zapłacić nawet do 135 euro (ok. 570 zł) mandatu.
Wesprzyj nas już teraz!
28 maja parlament w Paryżu przegłosował jednak zniesienie ZFE na terenie całego kraju, uznając je za „wykluczające społecznie” i „bezużyteczne”. Za ich zniesieniem głosowało 98 francuskich parlamentarzystów, przeciw było 51.
– Wszyscy są za poprawą jakości powietrza, ale uważamy, że nie można tego robić kosztem wykluczenia społecznego – argumentował Ian Boucard, poseł LR (Republikanie). W marcu mówił on również, że strefy te pogłębiają nierówności, zmuszając gospodarstwa domowe o niskich dochodach do wyboru między znacznymi dodatkowymi kosztami zakupu nowego, ekologicznego pojazdu a rezygnacją z podróżowania.
– Są one bezużyteczne w kwestii poprawy jakości powietrza i powodują silne rany społeczne, separatyzm terytorialny – twierdził Pierre Meurin, poseł Zjednoczenia Narodowego, w trakcie prac nad ustawą.
Źródło: dorzeczy.pl
AF
Rafał Trzaskowski – przodownik rewolucyjnego „postępu” klimatycznego
Kraków podsumował konsultacje w sprawie Strefy Czystego Transportu. Co z nich wynika?