Donald Trump podjął decyzję o zaprzestaniu finansowania Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA) – donosi portal Do Rzeczy. UNFPA to agencja ONZ zajmująca się m.in. „zapewnieniem dostępu do aborcji”, którą z publicznych pieniędzy finansowali m.in. prezydenci Joe Biden i Barack Obama.
Zdaniem UNFPA, prezydent Trump w swojej decyzji powołuje się na tzw. poprawkę Kemp-Kasten z 1985 r., która zabrania amerykańskiemu rządowi finansowania organizacji zaangażowanych w „przymusową aborcję lub sterylizację”. Oprócz obecnej decyzji, USA wypowiedziało wcześniej 40 projektów na łączną sumę ok. 335 mln dolarów. UNFPA uznaje decyzję amerykańskiego prezydenta za „bezpodstawną”.
Fundusz uważał amerykańskie wsparcie za kluczowe, ponieważ USA było państwem założycielskim ONZ i jego długoletnim partnerem. Organizacja uważa się za jedyną poświęconą wyłącznie zagadnieniom tzw. zdrowia reprodukcyjnego i praw reprodukcyjnych. W rzeczywistości oznacza to niejednokrotnie przymusową aborcję i sterylizację.
Wesprzyj nas już teraz!
– Choć Fundusz podkreśla swój humanitarny charakter i deklaruje dobrowolność wszystkich oferowanych świadczeń, krytycy wskazują na jego zaangażowanie w polityki demograficzne państw, które, jak w przypadku Chin, były oparte na przymusowej aborcji i sterylizacji. Mimo formalnych zapewnień o dystansie do takich praktyk, UNFPA pozostawał instytucjonalnie powiązany z podmiotami publicznymi realizującymi te działania – podkreśla Julia Książek z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Książek przypomina również, że wiele państw wyrażało swoje zastrzeżenia wobec polityki ONZ. Obiekcje budzi zbyt duża ingerencja UNFPA w politykę państw członkowskich, szczególnie w zakresie ochrony życia, struktury rodziny, czy kształtu edukacji.
– Państwa członkowskie, w ramach obowiązujących przepisów międzynarodowych, mają prawo dokonywać oceny działań organizacji ponadnarodowych pod kątem zgodności z zasadą suwerenności i ochrony praw człowieka, w tym prawa do życia – zaznacza Julia Książek.
Źródło: dorzeczy.pl
AF
„National Review”: lewica dzięki Trumpowi już nigdy nie wróci do radykalizmu „woke”