Po tych wyborach prezydenckich może powinniśmy porozmawiać jednak w Polsce nad tym, aby prezydent był wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe – oznajmił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W jego ocenie, nowy sposób wyboru prezydenta oszczędziłby Polakom „polaryzacji” i złych emocji pobudzanych w czasie kampanii.
Marszałek Sejmu stwierdził, że Polska „jest pęknięta na pół”. – Po tych wyborach prezydenckich może powinniśmy porozmawiać jednak w Polsce nad tym, aby prezydent był wyłaniany przez Zgromadzenie Narodowe – zaproponował.
– Jedne wybory, wybory parlamentarne, które generują takie emocje, jak generują w Polsce i jeszcze wybory prezydenckie, które do tego się dokładają, mogą nie służyć w tej formule, w mojej ocenie przynajmniej (…), temu, żebyśmy zachowali pokój i stabilność w tak trudnych czasach – przekonywał.
Wesprzyj nas już teraz!
Jako przykład krajów, w których prezydenta wyłaniają obie izby parlamentu Hołownia wskazał m.in. Niemcy i Włochy.
– Jakoś radzą sobie z takim systemem. A my, jeszcze jedne wybory prezydenckie i nie wiem, czym to się skończy, patrząc jakie to emocje rozbudziło – podsumował.
Szymon Hołownia zdobył w I turze wyborów prezydenckich zaledwie 4,8 proc. głosów. Z liderem Polski 2050 wygrał m.in. Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun oraz Adrian Zandberg. Marszałek Sejmu tuż po ogłoszeniu wyników poparł w II turze Rafała Trzaskowskiego.
Źródło: rp.pl
PR