Dzisiaj

USA mogą zablokować ideologiczną Umowę z Samoa. Tusk jest jej zwolennikiem

(fot. youtube)

Portal „The American Conservative” przekonuje, że „polityka handlowa wokeistowskich Europejczyków zagraża stosunkom transatlantyckim”. Portal odniósł się do „umowy z Samoa”.

Chodzi o porozumienie o współpracy państw UE z krajami Organizacji Państwowej Afryki, Karaibów i Pacyfiku (OACPS) podpisane w 2023, a które czeka na ratyfikację i ostateczne wejście w życie. Tym, co ma poróżnić kraje UE ze Stanami Zjednoczonymi. są przede wszystkim zapisy ideologiczne dotyczące gender, aborcji, klimatu i zobowiązanie do zajmowania jednakowego stanowiska na forum ONZ i innych organizacji międzynarodowych

„O ile USA i Europa walczą o zresetowanie stosunków handlowych, zabezpieczenie większych wydatków na obronę w ramach NATO i znalezienie konsensusu w sprawie ochrony wolności słowa, nowy traktat handlowy wokeistów, podpisany między Unią Europejską a krajami rozwijającymi się, może pogłębić niezgodę w stosunkach transatlantyckich” – czytamy na portalu.

Wesprzyj nas już teraz!

Medium przypomina, że obecnie Unia Europejska – skupiająca 27 państw członkowskich zamieszkiwanych przez 450 milionów obywateli (5,6 procent światowej populacji) z PKB wynoszącym 20 bilionów dolarów – ma dużo większy udział w globalnym handlu niż Stany Zjednoczone. W roku 2023 wymiana handlowa między Europą a krajami Afryki, Azji i Karaibów osiągnęła poziom prawie 125 miliardów dolarów.

„Umowa z Samoa” miałaby pomóc w ekspansji krajów UE na obszarze OACPS. Jednak ekspansja ta nie dotyczy wyłącznie handlu, ale wykracza poza dostęp do rynku.

Umowa, która pozwoliłaby stworzyć największy blok handlowy na świecie, wejdzie w życie po jej ratyfikacji przez dwie trzecie z 79 krajów Organizacji Państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku.

Brukselscy technokraci przygotowując nowe porozumienie, które ma zastąpić starą umowę z Kotonu, tak je zaprojektowali, aby upowszechnić radykalny program ideologiczny, zmuszając kraje rozwijające się do „prawnego zobowiązania się do realizacji europejskich priorytetów w zakresie aborcji i radykalnej ideologii gender pod pozorem ochrony praw człowieka”.

Zobowiązuje on kraje rozwijające się do „poszanowania, ochrony, wypełniania i promowania wszystkich praw człowieka, czy to obywatelskich, politycznych, ekonomicznych, społecznych czy kulturalnych”.

„The American Conservative” zauważa, że „to nie jest język typowej umowy handlowej”, ponieważ „w żargonie międzynarodowym prawa ekonomiczne, społeczne i kulturalne obejmują: mieszkalnictwo, opiekę zdrowotną, zabezpieczenie społeczne i prawo do uczestnictwa w życiu kulturalnym”.

Ponadto, umowa z Samoa zobowiązuje państwa do zwalczania „mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści, ksenofobii i powiązanej z nią nietolerancji”.

Prawa te są wykorzystywane do zwalczania przeciwników politycznych. Portal przypomina również, że Francja w zeszłym roku zmieniła konstytucję, aby uwzględnić „prawo do aborcji”. Podobnie, lewicowy rząd Polski domagał się pełnego dostępu do aborcji. Chociaż nie udało mu się tego wprowadzić, biurokracja unijna nie licząc się ze zdaniem państw członkowskich i ich prymatem nad krajowymi kwestiami społecznymi, skodyfikowała aborcję jako podstawowe „prawo”.

To właśnie z tego powodu wydawało się, że nie dojdzie do podpisania umowy, ponieważ liczne kraje OACP zawiera ustawodawstwo ograniczające dostęp do aborcji. Nie należy ona także do praw człowieka skodyfikowanych w prawie międzynarodowym, a mimo to umowa z Samoa wielokrotnie odwołuje się do konieczności zobowiązania się stron do zapewnienia „praw i zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”. Traktat nie definiuje tych terminów, chociaż agendy ONZ rutynowo używają ich w odniesieniu do aborcji i ideologii gender.

Amerykański portal zwraca uwagę, że zapisy Umowy z Samoa wymuszają zmianę krajowych regulacji dotyczących życia, rodziny i wartości religijnych. Wszyscy sygnatariusze umowy – zarówno wszystkie państwa UE, jak i wszystkie państwa OCAP – miałyby obowiązek zajmowania jednakowego, wspólnego stanowiska na forum ONZ w tych fundamentalnych kwestiach.

Waszyngtonowi Umowa z Samoa nie podoba się także z innych powodów. Ameryka byłaby izolowana, a zależy jej na zawarciu wielu dwustronnych porozumień handlowych opartych na „wartościach USA, suwerenności i bezpieczeństwie”.

Sekretarz stanu Marco Rubio odnowił członkostwo Stanów Zjednoczonych w Deklaracji Konsensusu Genewskiego (GCD), dołączając do 34 innych krajów w zobowiązaniu do promowania zdrowia kobiet, obrony życia ludzkiego na wszystkich etapach i wzmacniania rodziny. GCD diametralnie różni się od umowy z Samoa. Uczestnicy GCD musieliby wypowiedzieć członkostwo we wszelkich organizacjach broniących życia od poczęcia, by móc mieć dostęp do rynku europejskiego.

Amerykańska administracja wykluczy kraje otrzymujące pomoc w ramach programu USAID, jeśli sygnatariusze umowy będą zobowiązani do respektowania tak zwanych praw seksualnych (opartych na „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej”).

Jak się okazuje, po początkowym sprzeciwie wobec umowy Węgry i Polska ustąpiły. Obecnie, jedynymi krajami sprzeciwiającymi się ratyfikacji porozumienia są: Kuba, Gwinea Równikowa i Sudan Południowy.

Konserwatyści amerykańscy apelują, by Biały Dom, który prowadzi negocjacje handlowe z UE, zażądał zniesienia postępowych zobowiązań zawartych w Umowie z Samoa, aby nie tworzyć ogromnego antyamerykańskiego molocha handlowego.

W opinii rządu Donalda Tuska, umowa jest korzystna, „szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie oraz prowadzonych przez Rzeczpospolitą Polską działań wpisujących się w walkę z rosyjską dezinformacją i z budowaniem politycznych i ekonomicznych wpływów przez Rosję w państwach Globalnego Południa. Umowa z Samoa przyczyni się także do skuteczniejszego zwalczania nieregularnej migracji z państw AKP do państw UE, w tym Rzeczypospolitej Polskiej: – z jednej strony przez ograniczenie czynników wywołujących migracje, takich jak ubóstwo, głód, konflikty, brak dostępu do usług publicznych, niestabilność gospodarcza itp., – z drugiej strony przez stworzenie ram prawnych regulujących procesy readmisji i powrotów migrantów do państw pochodzenia”.

Jednocześnie umowa różni się od poprzedniego porozumienia o współpracy z państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku (umowa z Kotonu) tym, że „w porównaniu do dotychczasowej Umowy z Kotonu obejmuje znacznie szerszy zakres współpracy, reorientując się z tradycyjnie pojmowanej współpracy rozwojowej i współpracy gospodarczo-handlowej w kierunku szerszego, wzmocnionego partnerstwa politycznego. Strategiczne obszary priorytetowe współpracy obejmują: (i) prawa człowieka, demokrację i sprawowanie rządów, (ii) pokój i bezpieczeństwo, (iii) rozwój społeczny, (iv) zrównoważenie środowiskowe i zmianę klimatu, (v) trwały wzrost gospodarczy i rozwój sprzyjający włączeniu społecznemu, (vi) migrację i mobilność. W wymiarze politycznym nowa umowa wykracza poza tradycyjny wymiar współpracy rozwojowej, kładąc większy nacisk na współpracę na forach międzynarodowych i budowanie sojuszy na arenie międzynarodowej (UE i jej państwa członkowskie oraz członkowie OACPS reprezentują łącznie ponad połowę miejsc w Organizacji Narodów Zjednoczonych, dalej: „ONZ”). Nowe porozumienie ma także wzmocnić zdolność OACPS–UE do wspólnego działania w zakresie wyzwań związanych ze środowiskiem i zmianami klimatu oraz innych kwestii o wymiarze globalnym, takich jak migracja i mobilność, pokój i bezpieczeństwo, czyli wszędzie, gdzie potrzebna jest silniejsza współpraca. W założeniu nowe porozumienie będzie lepszym narzędziem do realizacji Agendy ONZ 2030 i Celów Zrównoważonego Rozwoju, które jeszcze nie były zdefiniowane w momencie zawierania Umowy z Kotonu”.

Rząd dodaje, że umowa „wzmocni dialog partnerski z różnymi podmiotami, w tym społeczeństwem obywatelskim”.

Umowa reguluje szereg kwestii związanych z handlem i wprowadzaniem zmian społecznych zgodnie z paradygmatem zrównoważonego rozwoju, narzucając postępową agendę klimatyczną i społeczną.

Źródło: americanconservatice.com, eur-lex.europa.eu, senat.gov.pl

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 915 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram