Jakimi sposobami na poziomie samorządu i szkoły możemy jako rodzice powstrzymać obyczajową rewolucję, którą narzuca nam minister Barbara Nowacka? Na to pytanie odpowiada Agnieszka Pawlik-Regulska, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli i Pracownikow Oświaty „Nauczyciele dla Wolności”, będącego częścią Koalicji na rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS) w rozmowie z Tomaszem D. Kolankiem w tygodniku „Do Rzeczy”.
Działaczka tłumaczy na czym polega koalicja organizacji wolnościowych działających na rzecz uchronienia szkoły przed skrajnie lewackimi zakusami rządu Tuska. – Koalicja na rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, w skrócie KROPS, to zrzeszenie różnych organizacji i ruchów społecznych, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły. Wszyscy widzimy, że obecne reformy minister Nowackiej, które nazywam „deformami”, są bardzo szkodliwe zarówno dla szkoły jako instytucji, jak i dla uczniów – mówi.
Pawlik-Regulska wyjaśnia, że do KROPS należą organizacje związane z edukacją: np. „Nauczyciela dla Wolności”, Stowarzyszenie Pedagogów NATAN, Stowarzyszenie Chrześcijańskich Dzieł Wychowania, Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców czy Rada Szkół Katolickich, a także stowarzyszenia rodzicielskie, m.in. Rodzice Chronią Dzieci, Centrum Życia i Rodziny, Fundacja Mamy i Taty, Polskie Forum Rodziców i Szczeciński Klub Kobiet oraz organizacje lokalne, jak Śląski Porządek, Wolni Orzesze, Wolni Jasło, Odpowiedzialny Gdańsk czy również świeccy katolicy reprezentowani m.in. przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi oraz Centralną Diakonię Społeczną Ruchu „Światło-Życie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Mówiąc o sposobach, w jakie można i należy odpowiedzieć na niebezpieczne działania rządu, rozmówczyni gazety opowiada o dotychczasowych działaniach KROPS. – Przede wszystkim radzimy poszerzenie swojej własnej wiedzy. Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy kampanię „TAK dla Edukacji”, w ramach której organizujemy w całej Polsce spotkania informacyjne poświęcone przede wszystkim tzw. edukacji zdrowotnej, ale nie tylko. Podczas jednego z takich spotkań mówiłam np. o edukacji włączającej i o Europejskim Obszarze Edukacji. Zapraszamy na spotkania w ramach naszej kampanii, gdzie szczegółowo wyjaśniamy, o co tak naprawdę chodzi w rewolucji Nowackiej – zachęca Pawlik-Regulska, doradzając rodzicom wstępowanie do samorządów, gdzie mogą mieć wpływ na kształt lokalnych przepisów edukacyjnych
W gestii samorządu jest przyjęcie uchwały wyrażające sprzeciw wobec tzw. edukacji zdrowotnej, będącej w rzeczywistości niemoralną edukacją seksualną – wyjaśnia rozmówczyni „Do Rzeczy”. Uchwały takie przyjęto w powiecie nowotarskim, w Zakopanem i w województwie podkarpackim.
– Samorządy mogą finansować zajęcia, które byłyby alternatywą dla edukacji zdrowotnej, czyli np. coś na kształt wychowania do życia w rodzinie, przedmiotu zlikwidowanego przez MEN bez żadnej ewaluacji i mimo tego, że nauczanie tego przedmiotu przynosiło pozytywne efekty – dodaje działaczka.
Wyjaśnia przy tym, że szkolne Rady Rodziców mają prerogatywę, by formalnie naciskać na władze samorządowe. Kolejnym sposobem jest inicjatywa obywatelska – po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów samorząd będzie zobowiązany do rozpatrzenia wniosku o podjęcie określonych kroków. Wzory takich inicjatyw są dostępne na stronie Instytutu Ordo Iuris.
Gdyby natomiast wszystkie te metody zawiodły, pozostaje ostatnia deska ratunku w postacie porozumienia rodziców, którzy solidarnie wypiszą dzieci z tzw. edukacji zdrowotnej, aby taki przedmiot nie został wprowadzony do programu w szkole.
Źródło: dorzeczy.pl
FO
