W Białymstoku odbyły się szkolenia dla nauczycieli pt. „Lekcje bez tabu”. Szkolenia te zorganizowała, we współpracy z władzami miasta i województwa, fundacja SexedPL, która promuje zachowania homoseksualne. W scenariuszu jednej z „lekcji bez tabu”, przeznaczonej dla uczniów 4 klasy szkoły podstawowej, przekonywano, iż dwóch tatusiów i dziecko to „rodzina ok”. Nieco starsi uczniowie podstawówki mogą dowiedzieć się, że ograniczanie procederu zabijania dzieci poczętych to „łamanie praw człowieka”.
Szkolenia zatytułowane „Lekcje bez tabu” odbyły się w białostockiej Książnicy Podlaskiej, którą zarządzają władze miasta, zdominowane przez Koalicje Obywatelską. Szkolenie nauczycieli trwało jeden dzień, a na dwa kolejne nauczyciele przyprowadzali dzieci. W zaproszeniach napisano, iż temat będzie dotyczył „bezpieczeństwa cyfrowego i edukacji zdrowotnej młodych ludzi”. Taka reklama mogła wprowadzić nauczycieli w błąd.
Instruktorzy fundacji SexedPL, której twarzą jest modelka Anna Rubik, prezentowali na zajęciach dla nauczycieli kilkadziesiąt scenariuszy lekcji, dotyczących pożycia intymnego. Materiały te zawierają m.in. slajdy przedstawiające pary homoseksualne z dziećmi.
Wesprzyj nas już teraz!
W scenariuszu jednej z takich lekcji, przeznaczonym dla klas 4-6 szkoły podstawowej, napisano „Ludzie uprawiają seks, żeby mieć dzieci, ale przede wszystkim uprawiają go dla przyjemności”. Stawianie przyjemności jako podstawowego sensu współżycia, jest nauczaniem dzieci hedonistycznego podejścia do tak ważnej sfery.
Podczas szkoleń zaprezentowano również scenariusz „lekcji grozy”, dotyczących sytuacji, kiedy para chce podjąć współżycie, ale boi się poczęcia dziecka. Autorzy podsuwają tylko jedno rozwiązanie – antykoncepcję, w tym wczesnoporonną, która w istocie rzeczy jest aborcją. Te same scenariusze zaopatrzone są slajdami, które mają przekonać dzieci, iż pary homoseksualne męskie i żeńskie to normalne małżeństwa, które nie mogąc począć własnych dzieci, skazane są na adopcje, lub usługi surogatek.
Aby przekonać dzieci, że wszystko jest w porządku, każda z takich par określana została w scenariuszach lekcji znanym angielskojęzycznym skrótem OK.
Z dalszej części takiej „lekcji bez tabu” uczniowie mogli się dowiedzieć ciekawych historii m.in., że „dzieci mogą być wychowywane w bardzo różnych rodzinach np. przez dwie mamy, mamę i tatę, dwóch tatów, samą mamę czy np. babcię i dziadka”.
„Najważniejsze, aby dzieci były w nich kochane, a dorośli odpowiedzialnie i dojrzale podchodzili do rodzicielstwa” – nauczają oświeceni autorzy scenariuszy lekcji.
Wszystkie te zajęcia lekcyjne, w których mają uczestniczyć dzieci od 10 do 12 lat, dotyczą współżycia płciowego i zapłodnienia. Należy tu zadać kilka ważnych pytań. Czy w tak młodym wieku ciężar tej wiedzy jest do uniesienia? Co ma wspólnego seks z wiekiem uczniów, którzy powinni być jeszcze wolni tego typu dorosłych zagadnień? Do czego 11-letnim dzieciom jest potrzeba znajomość techniki zakładania spirali czy prezerwatywy – a czego uczy się w wyżej wspomnianych scenariuszach lekcji? Szczerze wątpię, żeby ich autorzy zadali sobie te pytania.
I najważniejsze, w żadnym scenariuszu lekcji nie zająknięto się, choćby jednym słowem, o sprawie fundamentalnej jeśli chodzi o współżycie seksualne, czyli o odpowiedzialności. Uczenie dzieci „seksu bez odpowiedzialności” to tak naprawdę okłamywanie ich i niszczenie im życia, które budowane na takim kłamstwie z całą pewnością legnie w gruzach.
Równie poważnym zamachem na zdrowie, a nawet życie dzieci, które nie daj Boże, wezmą udział w lekcjach opracowanych przez członków fundacji SexedPL, są treści podane w innym scenariuszu. Przedstawiona jest w nim historyjka Magdy i Kamila. Bardzo chcieliby oni współżyć, ale jest jeden problem, a mianowicie Kamil jest nosicielem wirusa HIV.
Okazuje się jednak, że dla beztroskich autorów tej bynajmniej niezabawnej bajki – to żaden problem. „Posiadanie wirusa nie jest końcem świata. Przy dobraniu odpowiedniego leczenia poziom wirusa w organizmie zmniejsza się do takiego poziomu, że osoba może prowadzić bezpieczne, satysfakcjonujące życie, również seksualne” – stwierdzono beztrosko.
Autorzy w kuriozalny sposób wypowiadają się również na temat najskuteczniejszego sposobu uniknięcia zakażenia, mianowicie abstynencji seksualnej. Stawiają znak równości pomiędzy znikomą szansą zakażenia w przypadku kontaku pozaseksualnego (np. przez krew) z wielokrotnie bardziej ryzykownymi kontaktami. „Nieuprawianie seksu nie chroni nas w 100 proc. przed zakażeniem, gdyż niektóre z infekcji mogą przenosić się drogą pozaseksualną” – manipulują autorzy. Śmiać się, czy płakać?
Podejrzenia wzbudzają również powiązania personalne osób zaagażowanych w opracowanie i promocję „lekcji bez tabu”. Dla przykładu – wśród autorów scenariuszy znalazła się Antonina Kopyt, która była także jedną z autorek podstawy programowej nowego przedmiotu szkolnego, tzw. edukacji zdrowotnej. Z kolei w prezentacji otwierającej szkolenie w białostockiej Książnicy Podlaskiej wzięła udział m.in. Agnieszka Krokos-Janczyło, podlaska kurator oświaty.
Według oficjalnych informacji, program „Lekcje bez tabu” jest realizowany w ramach współpracy fundacji Ani Rubik z samorządami Białegostoku i województwa podlaskiego, którymi zarządzają, podobnie jak kuratorium oświaty, ludzie Koalicji Obywatelskiej. KO, jak wiadomo, dominuje też w rządzie odpowiedzialnym za wpychanie do szkół gorszącego dzieci przedmiotu, przewrotnie nazwanego „Nauką o zdrowiu”. W ten sposób kółko miłośników „seksu bez tabu” się zamyka.
Adam Białous