Szef MSZ Iranu Abbas Aragczi przyznał, że obiekty nuklearne w jego kraju uległy znaczącemu zniszczeniu. Jednocześnie szef dyplomacji zaprzeczył, aby w najbliższym czasie Teheran chciał prowadzić jakiekolwiek rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi.
„Nie ma porozumienia w sprawie wznowienia negocjacji (z Waszyngtonem). Nie ustalono terminu, nie złożono obietnicy, a nawet nie rozmawialiśmy o powrocie do rozmów” – oświadczył w czwartek wieczorem szef irańskiej dyplomacji. Aragczi zaprzeczył tym samym deklaracji prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejna runda amerykańsko-irańskich negocjacji nuklearnych.
Szef MSZ Iranu podkreślił, że amerykańskie naloty na irańskie obiekty jądrowe „skomplikowały i utrudniły” stosunki Teheranu z Waszyngtonem. Dodał, że obecnie irańskie władze ustalają, czy negocjacje z USA leżą w interesie Iranu. Aragczi potwierdził też informację, że instalacje nuklearne Iranu zostały „poważnie uszkodzone”. Wcześniej, w środę, mówił o tym rzecznik irańskiego MSZ Esmail Bagei.
Wesprzyj nas już teraz!
W ubiegły weekend, w nocy z 21 na 22 czerwca, siły zbrojne USA zrzuciły kilkanaście bomb penetrujących na irańskie obiekty nuklearne Fordo i Natanz. Amerykańskie wojska zaatakowały też ośrodek atomowy w Isfahanie. Uderzenia te doprowadziły do zakończenia nalotów Izraela na cele nuklearne i wojskowe w Iranie.
Według izraelskich władz te operacje miały zapobiec wyprodukowaniu przez Iran bomby jądrowej. Teheran utrzymuje, że jego program nuklearny ma wyłącznie pokojowy charakter, a na izraelskie ataki odpowiedział ostrzałem rakietowym celów w Izraelu.
Źródło: PAP
Oprac. WMa