Nowy kontekst bezpieczeństwa i międzynarodowe perturbacje handlowe sprawiają, że coraz więcej krajów obawia się zależności od importu surowców – pisze Marceli Sommer na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.
Kolejne kraje idą drogą Stanów Zjednoczonych, które ustami prezydenta Trumpa ogłosiły wielkie odejście od realizowania założeń polityki klimatycznej. Strategia „Drill baby, drill” zakłada zwiększenie mocy z węglowodorów w energetyce, a co za tym idzie, rozpoczęcie kolejnych odwiertów.
Dzisiaj z absurdalnych celów polityki klimatycznej Brukseli zaczynają zdawać sobie sprawę Niemcy. Katherina Reiche, szefowa resortu gospodarki i energii w Niemczech nie ukrywa, że aktualne plany ekspansji zielonych technologii w energetyce wydają jej się „kompletnie przeskalowane”. Minister zleciła audyt polityki energetycznej Berlina tzw. Energiewende, którego wyniki mogą być podstawą do reorientacji polityki energetycznej w taki sposób, by europejskie cele realizować „minimalizując koszty i zapewniając bezpieczeństwo dostaw”.
Wesprzyj nas już teraz!
Nowy rząd stawia na LNG, podtrzymując wcześniejsze plany dotyczące rozwoju infrastruktury do odbioru gazu skroplonego. Ponadto dał zielone światło realizacji wspólnej z Holandią inwestycji w eksploatację złóż na Morzu Północnym. Docelowo ma on zapewnić 13 mld m sześc. gazu rocznie – ekwiwalent ok. 15 proc. niemieckiego zapotrzebowania.
DGP podaje przykłady innych krajów, które po latach ulegania zielonej propagandzie postanowiły przeprosić się z paliwami kopalnymi. Kanada chce rywalizować z USA na azjatyckich rynkach gazu skroplonego, natomiast nowe koncesje na wydobycie ropy i gazu odblokowali też Brytyjczycy.
Źródło: gazetaprawna.pl
PR