19 lipca 2025

Publikujesz zdjęcia dziecka w internecie? Łamiesz jego prawa i narażasz na wykorzystanie!

(pixabay.com)

Podczas tylko jednej operacji, jesienią 2024 r., funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymali 75 osób i zabezpieczyli ponad 7,5 tys. urządzeń, takich jak telefony, laptopy, komputery i nośniki danych, zawierających ponad milion plików przedstawiających seksualne wykorzystywanie małoletnich. Na urządzeniach były zapisane także pobrane z platform społecznościowych fotografie dzieci, wcześniej opublikowane na otwartych profilach przez ich rodziców i bliskich.

Sharenting (ang. share – dzielić się i parenting – rodzicielstwo) to upublicznianie przez rodziców, za pośrednictwem portali społecznościowych, informacji naruszających prywatność dziecka. Badania pokazują, że w Polsce 40 proc. rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami przedstawiającymi dzieci. Dane mogą być jeszcze większe ponieważ właściwa skala sharentingu jest trudna do oszacowania.

Często rodzice nie zdają sobie jednak sprawy z tego, na jakie zagrożenia narażają swoje pociecy. W dobie możliwości, jakie daje sztuczna inteligencja, wrzucanie do platform społecznościowych nawet pozornie „niewinnych” zdjęć, na których dzieci są ubrane, jest niebezpieczne. Takie zdjęcia czy filmiki bywają przerabiane na materiały przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci (tzw. CSAM) lub je ośmieszające.

Wesprzyj nas już teraz!

Realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest także sytuacja, w której dzieci są obecne w internecie, a rodzice dostarczają informacji na ich temat, np. do której chodzą szkoły.

Obowiązujące prawo reguluje jedynie kwestię wizerunku dziecka w kontekście seksualnym – nie pozwala m.in. na publikowanie zdjęć dzieci nagich. Jeżeli natomiast chodzi o ogólne prezentowanie wizerunku dziecka, to o ile oboje rodzice czy opiekunowie prawni się na to zgadzają – jest dozwolone. Zdaniem ekspertów i pedagogów, trzeba jednocześnie uznać podmiotowość dziecka i każdorazowo pytać je o zgodę na publikację – kiedy tylko osiągnie wiek, w którym jest w stanie podjąć świadomą decyzję – czy wytłumaczyć, dlaczego np. na umieszczanych w mediach społecznościowych zdjęciach zasłania się jego twarz.

Trzeba mieć również świadomość, że zdjęcia raz wrzucone do internetu, nigdy z niego nie znikają. Podczas tylko jednej operacji, jesienią 2024 r., funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymali 75 osób i zabezpieczyli ponad 7,5 tys. urządzeń, takich jak telefony, laptopy, komputery i nośniki danych, zawierających ponad milion plików przedstawiających seksualne wykorzystywanie małoletnich. Na urządzeniach były zapisane także pobrane z platform społecznościowych fotografie dzieci, wcześniej opublikowane na otwartych profilach przez ich rodziców i bliskich.

Prawo nie zabrania publikowania zdjęć dzieci, jest to indywidualna decyzja rodziców. Powinna jednak iść za nią świadomość, że udostępnione materiały mogą być wykorzystywane przez osoby, które mają złe intencje. Śmiem twierdzić, że rodzice nigdy by nie chcieli, żeby zdjęcia ich dzieci do tych osób trafiły – zauważa podkom. Marcin Zagórski z zespołu prasowego CBZC.

Jak wynika z raportu Nastolatki 3.0, opublikowanego w 2023 r. przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową – Państwowy Instytut Badawczy, 45,5 proc. nastolatków w Polsce deklaruje, że ich rodzice lub opiekunowie publikują ich wizerunek w internecie, a niemal co czwarty (23,8 proc.) przyznaje, że czuje się z tego powodu zawstydzony, co piąty (19 proc.) zaś odczuwa niezadowolenie.

PAPpap logo / oprac. PR

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 915 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram