Państwo, które przyzwala na aborcję, staje się totalitarnym potworem pożerającym własne dzieci. To nie demokracja, to zniszczenie prawa i porządku. Pisze o tym kardynał Gerhard Ludwig Müller.
Kardynał Gerhard Müller nie kryje swojego oburzenia stanowiskiem większości niemieckich biskupów w sprawie wyborów do Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech.
Socjalistyczna partia SPD skierowała do Trybunału kandydaturę Frauke Brosius-Gersdorf, która popiera legalność aborcji oraz odmawia przyznania dzieciom nienarodzonym pełni praw. Kandydaturę poparł również Friedrich Merz, szef CDU. Tylko kilku biskupów wyraziło stanowczy sprzeciw. Reszta milczała – albo nawet wzięła Brosius-Gersdorf w obronę. Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary napisał w związku z tym obszerny artykuł, który opublikował na portalu Kath.net. Wskazał w nim, że następcy Apostołów mają obowiązek wierności wobec Ewangelii, niezależnie od tego, co uważa na ten temat państwo.
Wesprzyj nas już teraz!
„Cała 2000-letnia historia Kościoła uczy nas, że misja Kościoła, polegająca na służeniu Bogu jako „powszechnemu sakramentowi zbawienia świata w Chrystusie” (Lumen gentium 1; 48; Gaudium et spes 45), zawsze ulegała zatarciu albo była nawet zdradzana, kiedy biskupi służyli czy ulegali interesom możnych. Różnica między dobrym pasterzem a najemnikiem staje się oczywista, gdy biskup postrzega siebie nie jako urzędnika państwowego aż do emerytury, lecz jako sługę Chrystusa aż do męczeństwa” – wskazał niemiecki purpurat.
Według kardynała dzisiaj Kościół katolicki w Niemczech ma zupełnie inną formułę działania. Jest gotów głosić naturalne prawo moralne oraz objawienie Boże tylko „bardzo cicho, tak, żeby neognostyccy ideolodzy samoodkupienia” nie poczuli się urażeni. Dodatkową obawą biskupów w Niemczech ma być wedłg Müllera możliwość wykorzystania przez „niewłaściwą” stronę polityczną, czyli przez… niemarksistów. W efekcie biskupi szukają poklasku po antychrześcijańskiej stronie sporu politycznego.
„Katolicki biskup musi przeciwstawiać się wszelkim ateistycznym antropologiom, wszystkim skrajnym ideologiom antychrześcijańskim, aż po męczeństwo” – wskazał.
„Twierdzenie, że istoty ludzkie i ich godność zaczynają się dopiero w chwili narodzin, to po prostu bezmyślność, taka, która może zrodzić się jedynie z pustego umysłu ideologa i lodowatych serc okropnych prawników” – wskazał. Jak dodał, człowiek, który przychodzi na świat, jest dokładnie tą samą osobą, którą matka nosiła w swoim łonie przez dziewięć miesięcy. Został wybrany przez Boga i jest przeznaczony do wiecznego zbawienia.
„Równoważenie prawa matki do samostanowienia z prawem dziecka do życia to nic innego jak diaboliczna iluzja, która przesłania prawdę, że prawo jednej osoby do samostanowienia kończy się na prawie drugiej. Prawo matki i ojca do dziecka polega właśnie na ochronie, wychowaniu i wychowaniu dziecka na odpowiedzialnego, sumiennego człowieka. Państwo, które uzurpuje sobie i ogranicza prawa rodzicielskie, to nic innego jak totalitarny potwór pożerający swoje potomstwo” – napisał hierarcha.
„To całkowite przeciwieństwo państwa demokratycznego, służącego dobru wspólnemu i zbudowanego na podstawowych prawach każdego obywatela” – dodał.
Kościół, podkreślił, broni bezwarunkowego prawa do życia nienarodzonych i urodzonych, niezależnie od ich zdrowia czy wieku. Nie może dać się zastraszyć przez tych, którzy piorą mózgi społeczeństwu. Nienarodzone dzieci nie mogą same wołać o sprawiedliwość, nie mogą pociągnąć swoich oprawców do odpowiedzialności. Ich głosem musi być właśnie Kościół. „To jedno z najważniejszych zadań katolickich biskupów: stawać w obronie słabych” – podkreślił kardynał.
Źródło: Kath.net
Pach