Niemcy mają skłonność do pokładania w Federacji Rosyjskiej różnych nadziei. Teraz rozczarował się szef MSZ Johann Wadephul. Twierdzi, że nie próbuje już zrozumieć działań Władimira Putina.
„Przestałem próbować zrozumieć rzekomą logikę stojącą za atakami Putina. On przestanie dopiero wtedy, gdy zda sobie sprawę, że jego plan nie działa” – powiedział Wadephul w rozmowie z tygodnikiem „Die Zeit”.
Drogą do zrealizowania tego celu ma być – w ocenie ministra – „stawienie oporu przez Europejczyków i Niemców”.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef niemieckiego MSZ wyraził sceptycyzm wobec ewentualnego przejęcia rosyjskich aktywów, zamrożonych w Europie. „Trudno jest tu znaleźć rozwiązanie. Taki krok wiąże się wieloma kwestiami prawnymi i fiskalnymi” – przyznał.
Wadephul był także pytany o to, dlaczego krytykował poprzedniego kanclerza Olafa Scholza za niedostarczanie Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, a teraz nowy rząd, którego jest członkiem, wciąż podtrzymuje to stanowisko Berlina.
Odpowiadając, minister przyznał, że „od jakiegoś czasu podchodzi do tematu ostrożnie”. „To po prostu nie jest system prosty pod względem technicznym, którym Ukraina mogłaby dysponować »od ręki«” – wyjaśnił.
W części rozmowy poświęconej zbrojeniom Wadephul zauważył także, że „wyposażenie Ukrainy w nowe systemy obrony jest w mniejszym stopniu wyzwaniem finansowym, a w większym – związanym z ich dostępnością i produkcją”.
W ocenie polityka CDU istnieje ryzyko, że napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, w tym wojna w Strefie Gazy, odwróci uwagę społeczności międzynarodowej od Ukrainy.
„Faktem jest, że ta wojna w Europie, ta wojna przeciwko naszym europejskim wartościom, jest największym wyzwaniem, przed którym stoimy w polityce zagranicznej. A zwrócenie na to uwagi opinii publicznej nie jest łatwe” – ostrzegł.
Źródło: PAP
Pach