30 lipca 2025

Lobbyści narzekają, że KE nie chce ujednolicić przepisów w całej UE w sprawie eutanazji

(Ilustracja: GSz/PCh24)

Chociaż eutanazja „jest czynem wewnętrznie złym, z jakiejkolwiek okazji i w jakichkolwiek okolicznościach” i niektóre państwa zalegalizowały ten haniebny proceder, to jednak lobbyści proeutanazyjni nie są zadowoleni z obowiązujących regulacji. Zabiegają nawet w UE, aby Komisja Europejska niejako ujednoliciła przepisy w całej wspólnocie. Bruksela póki co odmawia, zaznaczając, że jest to kompetencja państw. Jednocześnie, Belgia od listopada będzie płacić lekarzom rodzinnym za „usługi” uśmiercania pacjentów!

Od ponad dwóch dekad obserwujemy nasilenie propagandy proeutanazyjnej, która przekłada się na wzrost akceptacji społecznej dla eutanazji i tak zwanego „wspomaganego samobójstwa”. Coraz więcej państw legalizuje te praktyki pod pretekstem zapewnienia „godności ludzkiej” i „autonomii jednostki”. Tymczasem nauczanie Kościoła katolickiego jest jednoznaczne: eutanazja, czy „wspomagane samobójstwo” nigdy nie mogą być zaakceptowane.

Kongregacja Nauki Wiary przypomniała w dokumencie „Samaritanus bonus” z 22 września 2020 r., że „eutanazja jest czynem wewnętrznie złym, z jakiejkolwiek okazji i w jakichkolwiek okolicznościach”; „eutanazja jest poważnym naruszeniem Prawa Bożego jako moralnie niedopuszczalne dobrowolne zabójstwo osoby ludzkiej. Doktryna ta jest oparta na prawie naturalnym i na słowie Bożym spisanym, jest przekazana przez Tradycję Kościoła oraz nauczana przez Magisterium zwyczajne i powszechne. Praktyka eutanazji zawiera – zależnie od okoliczności – zło cechujące samobójstwo lub zabójstwo”.

Wesprzyj nas już teraz!

Jakakolwiek współpraca w takim czynie jest ciężkim grzechem przeciwko życiu ludzkiemu i „nie może również takiej czynności prawomocnie nakazać lub zezwolić na nią żadna władza”.

Legalizacja tych bezprawnych praktyk „narusza prawa Boże” i „znieważa godność osoby ludzkiej”. Jest „przestępstwem przeciw życiu, zamachem przeciw ludzkości”. Eutanazja po prostu jest „aktem zabójczym, którego żaden cel nie może usprawiedliwić i wobec którego nie można tolerować żadnej formy współudziału lub współpracy, czynnej czy biernej. Ci, którzy zatwierdzają przepisy dotyczące eutanazji i samobójstwa wspomaganego, stają się zatem współuczestnikami grzechu ciężkiego, który popełnią inni. Są również winni zgorszenia, ponieważ prawa te powodują deformację sumienia, nawet u wiernych”.

W badaniu ,,Assisted dying around the world: a status questions” autorstwa S. Mroz i innych, które ukazało się w marcu 2021 r. w „Annals of Paliative Medicine” definiuje się eutanazję jako „akt umyślnego zakończenia życia pacjenta przez pracownika służby zdrowia za pomocą środków medycznych na wyraźną prośbę pacjenta”. Z kolei tak zwane wspomagane samobójstwo (PAS) obejmuje „dostarczenie lub przepisanie leków przez lekarza w celu zakończenia własnego życia”.

Portal Euractiv.com właśnie zamieścił wiadomość o tym, jak rzekomo bardzo potrzebne jest ujednolicenie przepisów dotyczących eutanazji. „Każdego roku dziesiątki nieuleczalnie chorych pacjentów z całej Europy przybywają do Belgii i Szwajcarii, nie w poszukiwaniu nadziei, lecz godnej śmierci. W związku z tym, że eutanazja i wspomagane samobójstwo są nadal nielegalne w większości krajów UE, wielu z nich nie ma innego wyjścia, jak tylko przekroczyć granice, aby zakończyć swoje cierpienie. Tak duże rozbieżności w sposobie traktowania tej kwestii w Europie utrudniają osobom cierpiącym na choroby przewlekłe zaplanowanie godnego zakończenia życia w pobliżu domu” – czytamy na portalu w artykule zatytułowanym „Final journey: The divide within Europe over euthanasia and assisted dying” [Ostatnia podróż: podziały w Europie w kwestii eutanazji i wspomaganego samobójstwa].

Euractiv.com zaznacza, że Belgia jest jedynym krajem UE, w którym dostępna jest eutanazja dla obcokrajowców. W 2024 roku skorzystało z tego 120 osób w UE, w tym aż 102 obywateli Francji.

Portal oburza się, iż w przypadku tych osób pisze się o „turystyce śmierci”. Cytuje Anne Raynaud, szefową ds. młodzieży we francuskim Stowarzyszeniu na rzecz Prawa do Godnej Śmierci (ADMD): – Dla większości pacjentów w terminalnej fazie życia prośba o eutanazję nie ma nic wspólnego z «turystyką» – przekonuje kobieta. Dodaje ona, że Francuzi korzystają z opcji uśmiercenia się w Belgii, ponieważ „chcą wybrać warunki swojego końca życia”, a „obecnie nie mają wyboru we Francji”.

Z tego powodu ma nawet narastać „frustracja” nie tylko wśród Francuzów, ale także osób terminalnie chorych w innych państwach, w których nie jest „oferowana legalna możliwość zakończenia swojego życia”.

Do tej pory haniebny proceder zalegalizowały: Belgia, Luksemburg, Holandia, Portugalia i Hiszpania, ale dostęp do eutanazji „zazwyczaj jest ograniczony do ich własnych obywateli lub rezydentów”.

Wspomagane samobójstwo jest legalne w Austrii i Niemczech, zgodnie z orzeczeniami sądów z 2019 i 2022 roku.

Szwajcaria umożliwia cudzoziemcom dostęp do wspomaganego samobójstwa. Nie prowadzi oficjalnych statystyk w tym zakresie, ale z danych dostawcy „usług eutanazyjnych” – Dignitas wynika, że w zeszłym roku uśmierciło się 280 osób – najwięcej w historii. Było pośród nich, między innymi 57 Francuzów, 37 Brytyjczyków i 22 Włochów.

Wielka Brytania również podjęła pierwsze kroki w kierunku uchwalenia ustawy o samobójstwie wspomaganym. Swoją regulację przygotowały władze Toskanii we Włoszech. Zwolennicy eutanazji liczą na to, że właśnie Toskania będzie „dobrym przykładem” dla innych regionów, tym bardziej, że przeprowadzono w niej pierwszą eutanazję w czerwcu br.

W maju Zgromadzenie Narodowe Francji przegłosowało zezwolenie na wspomagane samobójstwo, ale ustawa musi zostać jeszcze uchwalona jesienią przez bardziej konserwatywny Senat.

Uśmiercanie z udziałem medyków chce dopuścić „katolicka” Malta, która właśnie wszczęła konsultacje społeczne w sprawie wspomaganego samobójstwa.

W Czechach kwestia ta jest jedną z najważniejszych przed nadchodzącymi październikowymi wyborami parlamentarnymi.

Jeszcze do niedawno cieszono się, że również Słowenia przyjęła regulację zezwalającą na uśmiercanie pacjentów, ale została ona zawetowana z powodu licznych obiekcji etycznych, prawnych i filozoficznych.

W artykule zamieszczonym na stronie „Euractiv” czytamy: „Pomimo wyraźnego zapotrzebowania na te usługi, Komisja Europejska wyraźnie oświadczyła, że nie podejmie żadnych działań. W odpowiedzi na pytania posłów do Parlamentu Europejskiego Komisja stwierdziła, że „odpowiedzialność za opiekę zdrowotną, w tym opiekę nad pacjentami terminalnie chorymi, a także kwestie etyczne, spoczywa na państwach członkowskich”. Brak możliwości prawnych w UE dotyka szczególnie Szwajcarię, gdzie Dignitas chciałoby przynajmniej zobaczyć międzynarodowe wytyczne”.

Medium dodaje, że szwajcarscy lobbyści proeutanazyjni z „Dignitas” zabiegają o międzynarodowe wytyczne w kwestii ułatwienia dostępu do eutanazji, ponieważ „nadzieje, życzenia i potrzeby ludzi są dość podobne w większości miejsc na świecie”.

Innego zdania jest organizacja EXIT, która wskazuje, że wystarczyłoby, gdyby każdy kraj europejski zalegalizował eutanazję.

Lobbyści narzekają na „wyraźny podział ekonomiczny”. W Szwajcarii wspomagane samobójstwo może kosztować ponad 10 000 euro, a w Belgii „uśmiercenie się” ma kosztować około jedną dziesiątą tej kwoty.

Belgijskie media podają także, że już niebawem medycy wykonujący eutanazję wkrótce będą uprawnieni do specjalnej opłaty w wysokości 180,24 euro, począwszy od 1 listopada. To „refundacja za eutanazję”, która została zalegalizowana w kraju w 2002 roku.

Do tej pory eutanazja nie była uwzględniona w terminologii medycznej, a więc nie była refundowana. Lekarze pobierali jedynie opłatę za standardową konsultację lub wizytę domową (47,50 euro), a wielu z nich całkowicie zrezygnowało z tej opłaty.

Teraz pacjenci nie będą musieli płacić z własnej kieszeni, ale „usługa” zostanie zrefundowana z budżetu państwa. Ponoć za tą zmianą optowali lekarze rodzinni w związku z gwałtownym wzrostem liczby przypadków eutanazji. W 2024 roku 3991 osób zdecydowało się uśmiercić, prawie dwukrotnie więcej niż dziesięć lat temu.

„Eutanazja wiąże się z wieloma sprawami. Znacznie większymi niż tylko zastrzyk” – mówiła w rozmowie z „De Standaard” Marieke Geijsels, lekarz rodzinna z Edegem i członek Domus Medica. „Lekarze i pacjenci czasami pracują latami, aby do tego momentu dojść. Wiąże się to również z dużą ilością papierkowej roboty. W dniu eutanazji zabieg zazwyczaj trwa cztery godziny. Zazwyczaj rezerwuję na to całe popołudnie, ponieważ trudno mi później kontynuować pracę. Wykonuje się swoją pracę jako lekarz tak profesjonalnie, jak to możliwe, ale to nadal ma wpływ na pacjenta” – tłumaczyła.

Refundację zatwierdziła na początku tego roku komisja ubezpieczeniowa Narodowego Instytutu Ubezpieczeń Chorobowych i Inwalidzkich (RIZIV).

Poseł Vooruit, Jan Bertels twierdzi, że refundacja pojawiła się dzięki „ewoluującemu podejściu społeczeństwa”, które „pogodziło się z eutanazją po 23 latach”. – Jednak uznanie jej za prawdziwe medyczne „osiągnięcie” najwyraźniej było dla niektórych trudne. Cieszę się, że ludzie dojrzeli – konkludował.

Kościół katolicki bezwzględnie potępia wszelkie formy eutanazji. Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna”.

„Działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy. Błąd w ocenie, w który można popaść w dobrej wierze, nie zmienia natury tego zbrodniczego czynu, który zawsze należy potępić i wykluczyć”.

Katechizm wskazuje, że dopuszczalne jest jedynie zaprzestanie „uporczywej terapii”, czyli „zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów”. Medykom nigdy jednak nie wolno pozbawiać pacjentów podstawowej opieki, do której zalicza się pojenie czy karmienie.

Szczegółowo kwestie te wyjaśnia Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie z 2020 r.: „Samaritanus bonus: o opiece nad osobami w krytycznych i końcowych fazach życia” podpisanym przez prefekta kard. Luisa F. Ladarię i sekretarza Giacomo Morandi. Przypomniano w nim naukę Kościoła i potępiono wszelkie formy eutanazji.

Dokument pojawił się w związku z wątpliwościami duszpasterzy co do udzielania sakramentów osobom, które postanowiły uśmiercić się z pomocą medyków. Kongregacja zauważyła, że „człowiek, w jakimkolwiek stanie fizycznym i psychicznym by się nie znajdował, zachowuje swoją pierwotną godność stworzenia na obraz Boży”.

 

Kongregacja dodaje, że „życie jest darem świętym i nienaruszalnym, a każdy człowiek, stworzony przez Boga, ma powołanie transcendentne i wyjątkową więź z Tym, który daje życie, ponieważ Bóg niewidzialny […] w nadmiarze swej miłości oferuje każdemu człowiekowi plan zbawienia, aby można było powiedzieć: Życie zawsze jest dobrem. Człowiek jest powołany, aby zrozumieć głęboką motywację tego intuicyjnego przeświadczenia, które jest też faktem poznawalnym doświadczalnie”.

Życie jest „pierwszym dobrem jako warunek korzystania z każdego innego dobra”. „Nienaruszalna wartość życia jest podstawową prawdą prawa naturalnego i istotnym fundamentem porządku prawnego”. Kongregacja podkreśla, że „nie wolno nam zdecydować się na bezpośredni zamach na życie człowieka, nawet jeśli on sam tego żąda”, a „zabicie chorego, który prosi o eutanazję wcale nie oznacza uznania i docenienia jego autonomii, a wręcz przeciwnie, oznacza zaprzeczenie wartości jego wolności (…) oraz wartości jego życia przez odmówienie mu wszelkiej dalszej możliwości relacji międzyludzkich, sensu istnienia i rozwoju w życiu teologalnym. Ponadto na miejscu Boga decyduje się o momencie śmierci”.

Zarówno „spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo […] bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”.

Kongregacja wskazuje na „czynniki ograniczające zdolność uchwycenia głębokiej i wewnętrznej wartości każdego ludzkiego życia”. Krytykuje „używanie pojęcia „godnej śmierci” w stosunku do „jakości życia”. Wskazuje, że nie do przyjęcia jest „utylitarna perspektywa antropologiczna”, która „związana jest głównie z możliwościami ekonomicznymi, »dobrobytem«, pięknem i przyjemnością życia fizycznego, zapominając o innych, głębszych wymiarach istnienia – relacyjnych, duchowych i religijnych”. Przyjęcie tej perspektywy prowadzi do wniosku, iż w sytuacji obniżenia „jakości życia” – wskutek pogorszenia funkcji psychicznych czy fizycznych – to życie nie zasługuje na kontynuowanie.

Kongregacja piętnuje błędne rozumienie „współczucia”, to jest gdy usprawiedliwia się zakończenie życia pacjenta z powodu cierpienia określanego jako „nie do zniesienia”. „W rzeczywistości  – czytamy w Samaritanus bonus – ludzkie współczucie nie polega na powodowaniu śmierci, ale na akceptacji pacjenta, wspieraniu go w trudnościach, okazywaniu mu uczucia i uwagi oraz dostarczaniu środków łagodzących cierpienie”.

Czynnikiem, który utrudnia docenienie wartości życia jest także „rosnący indywidualizm, który skłania do postrzegania innych jako ograniczenia i zagrożenia dla własnej wolności”. „U korzeni takiej postawy – czytamy – leży neopelagianizm, w którym jednostka, radykalnie autonomiczna, chce zbawić samą siebie, nie uznając, że w najgłębszych pokładach swojego jestestwa zależy od Boga i od innych […]. Pewien neognostycyzm ze swej strony prezentuje zbawienie jako jedynie wewnętrzne, zamknięte w subiektywizmie, który zmierza do wyzwolenia człowieka z ograniczeń jego ciała, zwłaszcza gdy ono jest wątłe i chore”.

Kongregacja wskazuje, iż „Kościół uważa, że musi potwierdzić jako naukę definitywną, iż eutanazja jest przestępstwem przeciwko życiu ludzkiemu, ponieważ tym aktem człowiek decyduje się bezpośrednio sprowadzić śmierć innej niewinnej istoty ludzkiej. Definicja eutanazji nie wypływa z wyważenia dóbr lub wartości, które znajdują się na szali, ale z dostatecznie określonego przedmiotu moralnego, a mianowicie z wyboru czynności lub jej zaniechania, która ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powoduje śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia”.

„Eutanazję należy zatem rozpatrywać w kontekście intencji oraz zastosowanych metod”, a „jej ocena moralna i wynikające z niej konsekwencje nie zależą (…) od zbilansowania zasad, które, w zależności od okoliczności i cierpienia pacjenta, mogłyby zdaniem niektórych usprawiedliwić usunięcie osoby chorej”. Kongregacja wskazuje, że „eutanazja jest czynem wewnętrznie złym, z jakiejkolwiek okazji i w jakichkolwiek okolicznościach”.

Nie jest dopuszczalna jakakolwiek współpraca w takim czynie, nie można również takiej czynności „prawomocnie nakazać”. Żadna władza nie może zezwolić na nią, ponieważ dochodzi do „naruszenia prawa Bożego, znieważenia godności osoby ludzkiej, przestępstwa przeciw życiu, zamachowi przeciw ludzkości”.

Kościół naucza, że „życie ma w przypadku każdego tę samą godność i tę samą wartość. Szacunek dla życia drugiego jest taki sam jak ten, który jest się winnym wobec własnej egzystencji. Osoba, która dobrowolnie decyduje się na odebranie sobie życia, zrywa swą więź z Bogiem i innymi ludźmi oraz neguje siebie samą jako podmiot moralny. Samobójstwo wspomagane zwiększa ciężar tego czynu, gdyż czyni uczestnikiem własnej rozpaczy drugiego, prowadząc go do tego, by nie kierował swej woli ku tajemnicy Boga poprzez teologalną cnotę nadziei, a tym samym nie uznawał prawdziwej wartości życia i złamał przymierze, które tworzy ludzką rodzinę. Pomaganie samobójcy jest niesłuszną współpracą w niedozwolonym czynie, co jest sprzeczne z relacją teologalną z Bogiem oraz z relacją moralną, która jednoczy ludzi, aby dzielili się darem życia i współuczestniczyli w sensie swojego istnienia”.

Kongregacja stwierdza jednoznacznie, że szeroko rozumiany personel medyczny „nie może oddawać się żadnej praktyce eutanatycznej, nawet na prośbę zainteresowanego, a tym bardziej jego krewnych. Nie istnieje bowiem prawo do arbitralnego dysponowania własnym życiem, zatem żaden pracownik służby zdrowia nie może czynić się wykonawcą prawa, które nie istnieje”.

Samo teoretyzowanie o możliwości legalizacji eutanazji i „samobójstwa wspomaganego” ze względu na „fałszywe prawo do wyboru śmierci zdefiniowanej niewłaściwie jako godna, tylko dlatego, że została wybrana”, jest nieuprawnione.

Kościół przypomina, że również niedopuszczalne jest pozbawianie ludzi ciężko chorych, w tak zwanym stanie wegetatywnym, podstawowej opieki – to jest pojenia i żywienia. Przerwanie nawadniania i odżywiania to „praktyki równoznaczne z działaniem lub zaniechaniem powodującym śmierć i dlatego są niedozwolone”.

W związku z toczonymi dyskusjami i sugestiami samych duchownych, w tym abp. Paglii, który skrytykował duchownych odmawiających towarzyszenia osobom poddającym się eutanazji, Kongregacja wyraźnie zaznaczyła, iż duchowni nie mogą nie tylko udzielać sakramentów osobom, które postanowiły się zabić, ale nie mogą nawet przebywać w pomieszczeniu, w którym dokonuje się eutanazji.

„Jednak ze strony tych, którzy pomagają duchowo tym chorym, nie jest dopuszczalny żaden zewnętrzny gest, który można by zinterpretować jako aprobatę dla działania eutanatycznego, jak na przykład pozostawanie obecnymi w momencie jego realizacji. Obecność tę można interpretować jedynie jako współudział. Zasada ta dotyczy w szczególności, ale nie tylko, kapelanów placówek służby zdrowia, gdzie można przeprowadzać eutanazję, którym to kapelanom nie wolno wywoływać zgorszenia, przez okazywanie się w jakikolwiek sposób wspólnikami unicestwienia życia ludzkiego”.

Nauczanie w kwestii eutanazji jest jednoznaczne i warto by o tym pamiętali nie tylko katolicy, ale każdy człowiek. Nauka ta bowiem nie wynika jedynie z religii, ale przede wszystkim z prawa naturalnego i samego rozumu.

Źródła: euractiv.com / belganewsagency.eu / PCh24

AS

Marek Budzisz: Deal z USA to klęska Unii. Niemcy chcą wynegocjować sobie lepsze, własne warunki

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram