Instytucja domagająca się śmierci krytyków islamu cieszy się w Wielkiej Brytanii statusem organizacji charytatywnej i dotacjami ze skarbu państwa. Grupa, która otwarcie poparła zamach na polityka niechętnego karaniu „bluźnierców” prowadzi działalność w szkołach i mediach. Na wyspach ma ponad 100 aktywnych centrów.
Przypadek Asi Bibi to jeden z głośniejszych przykładów prześladowań chrześcijan w państwach muzułmańskich. W 2009 roku katolicka matka oburzyła sąsiadów, korzystając z tego samego naczynia, które wykorzystują Mahometanie. Napiła się za pomocą metalowego kubka ze studni, a to miało ją uczynić nieczystą. Gdy w odpowiedzi na to rzekome przestępstwo pracujący z nią w polu muzułmanie atakowali chrześcijaństwo i żądali jej konwersji, kobieta odważnie zwróciła uwagę na olbrzymią różnicę między Chrystusem a Mahometem. Jak podkreśliła, Zbawiciel poświęcił życie na Krzyżu dla odkupienia ludzi, podczas gdy założyciel islamu nie uczynił niczego podobnego. Dlaczego zatem to nie jej sąsiedzi powinni przyjąć Chrystusa? – pytała katoliczka.
Z powodu tych słów Asię Bibi i jej rodzinę spotkały dotkliwe prześladowania, w tym pobicia i żądania jej uśmiercenia. Wobec presji lokalnych imamów i sąsiadów służby uwięziły chrześcijankę, a sąd skazał ją na karę śmierci z powodu „bluźnierstwa”. Ostatecznie kobieta została uniewinniona po procesach odwoławczych i uciekła do Kanady.
Wesprzyj nas już teraz!
Zabijanie osób oskarżonych o „bluźnierstwo” – takich jak Asia Bibi – popiera szereg muzułmańskich organizacji. Wśród nich grupy, które prowadzą aktywną działalność w państwach Europejskich. W 2011 roku Malik Mumatz Hussain Qadri zamordował w ataku terrorystycznym gubernatora Pendżabu Salmana Taseera – polityka niechętnego przepisom o bluźnierstwie, nakazującym zabójstwo krytyków islamu. Uśmiercony gubernator planować miał m.in. ułaskawienie Bibi.
Jak podaje thecatholicherald.com, zamachowiec związany był z organizacją Dawat-e-Islami. Założyciel i przełożony tej grupy Muhhamad Ilyas Attar Qadri uznał zabójstwo za akt heroizmu i podkreślał, że „wszyscy islamscy uczeni zgadzają się, że bluźnierca musi zostać zabity, a rolą islamskiego rządu jest karać i dokonać egzekucji”. W 2019 roku przedstawiciele niemieckiej gałęzi Dawat-e-Islami oficjalnie chwalili zamach i apelowali o zabijanie wszystkich bluźnierców.
Ta sama organizacja prowadzi rozwiniętą działalność na Wyspach Brytyjskich. Oficjalnie uznana jest przez Londyn za instytucję charytatywną i dysponuje około setką oddziałów w Zjednoczonym Królestwie. Prowadzi działalność w szkołach, a nawet należące do niej medium „Madani” – to samo, w którym widzowie słuchać mogli pochwał zamachu na byłego gubernatora Pendżabu.
Organizacja nie tylko cieszy się nieskrępowaną działalnością w Wielkiej Brytanii, ale może nawet liczyć na rządowe dotacje. Pomiędzy 2019 a 2021 rokiem z zarządzanej ówcześnie przez Tinę Stowell z Partii Konserwatywnej Komisji ds. organizacji charytatywnych Dawat-e-Islami otrzymała 3 miliony funtów dotacji. Puszki, do których organizacja zbiera datki, można spotkać między innymi w budynkach urzędów pocztowych.
Jak zwrócił uwagę brytyjski katolicki portal, obecnie w Zjednoczonym Królestwie nie brakuje miejsc, w których de facto obowiązuje już zakaz krytyki islamu. W 2021 roku nauczyciel z Batley został zmuszony do ucieczki i przebywania w ukryciu w obliczu agresji muzułmanów po tym, jak zaprezentował podczas zajęć z religioznawstwa karykaturę Mahometa.
To niepokojący przykład, jak poważny wpływ na brytyjskie społeczeństwo mają fundamentalistyczne islamskie organizacje.
Źródło: thecatholicherald.co.uk
FA