Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot poinformował w piątek, że jego kraj wyśle do Strefy Gazy cztery samoloty z 10 tonami pomocy humanitarnej. Zapowiedział też, że Francja, w obawie przed aktami „antysemityzmu”, nie będzie już przyjmować osób ewakuowanych z tego terytorium.
– To pomoc doraźna, ale wciąż niewystarczająca w obliczu sytuacji, która napawa grozą i przerażeniem – powiedział Barrot w wywiadzie dla stacji France Info. Francja dołączy w ten sposób do Egiptu, Jordanii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które od ubiegłego tygodnia zrzucają pomoc z powietrza z powodu stale pogarszającej się sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy. Wiele organizacji międzynarodowych i pozarządowych ocenia tę sytuację jako katastrofalną.
Minister oznajmił, że po tym, gdy francuskie władze przyjęły studenta ze Strefy Gazy, któremu później zarzucono antysemickie wypowiedzi, „żadna operacja tego typu, żadna ewakuacja już się nie odbędzie”. Szef dyplomacji dodał, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie uchybień, z powodu których możliwe stało się przyjęcie tego mężczyzny przez Francję. Barrot wyjaśnił, że po zakończeniu dochodzenia i wdrożeniu procedur, które pozwolą uniknąć takich sytuacji w przyszłości, będzie można wrócić do omawiania kwestii dotyczących ewentualnego dalszego przyjmowania uchodźców ze Strefy Gazy.
Wesprzyj nas już teraz!
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosił we wtorek, że najpóźniej do końca tygodnia niemieckie samoloty rozpoczną zrzuty niezbędnej pomocy dla mieszkańców Strefy Gazy. Tego samego dnia międzynarodowa organizacja IPC, która bada kwestie związane ze zjawiskiem głodu w różnych częściach świata, poinformowała, że w palestyńskiej półenklawie w ostatnich tygodniach drastycznie rośnie liczba zgonów spowodowanych niedożywieniem. Problem w równym stopniu dotyczy dorosłych, jak i dzieci, również poniżej piątego roku życia.
Źródło: PAP
Lekarz z Gazy: kilogram cukru kosztuje 150 dolarów tylko młodzi i silni mogą zdobyć jedzenie