Turyści odwiedzający francuską stolicę muszą się od dawna stykać ze zjawiskiem nielegalnego handlu ulicznego, polegającego na wciskaniu im, czasami niemal siłowo, pamiątek. Tak dzieje się niemal we wszystkich miejscach turystycznych. Paryska policja postanowiła działać nietuzinkowo i z polityczną poprawnością. Skończyło się na grotesce.
Sprzedawcami są migranci, często bez prawa pobytu, najczęściej Afrykanie, dla których sprzedawanie parasolek, widokówek, latawców, czy plastikowych wież Eiffela, to jedyny sposób zarobkowania. Jest zresztą taniej, niż w okolicznych sklepikach, które sprzedają taki sam towar pochodzący na ogół z Chin, ale już płacą podatki.
To duży biznes, ale zarabiają na tym hurtownicy. Atrybutem takiego domokrążcy są sprawne nogi, bo na widok policji trzeba szybko uciekać. Funkcjonariusze podchodzą zresztą do swoich obowiązków przeganiania handlarzy niezbyt sumiennie, bo jest to „walka z wiatrakami”. Spisanie delikwenta i wręczenie mu mandatu, czy nawet rekwizycja towaru, niczego nie zmieniają. Mandaty są nieściągalne, a osobnik wraca do handlu zaraz po odejściu patrolu.
Wesprzyj nas już teraz!
Prefektura policji postanowiła zaatakować nielegalny biznes w inny sposób i ostrzec przed takimi handlarzami pamiątek turystów. Zrobili to jednak w tak „poprawny politycznie” sposób, że stali się obiektem kpin w internecie, a całą akcję uznano za „czystą groteskę”.
Poszło o plakat paryskiej prefektury policji, który przedstawia sprzedawcę o… europejskim wyglądzie, który wciska klientowi-turyście, który z wyglądu przypomina osobnika z Północnej Afryki miniaturkę wieży Eiffela. Podpis głosi – „Nie daj się skusić” i ostrzega: „Nie kupuj niczego od ulicznych sprzedawców! Zasilasz tajne i nielegalne sieci handlowe. Wybieraj autoryzowanych sprzedawców, aby kupować bezpieczne i wysokiej jakości pamiątki”.
Ta kampania informacyjna prefektury zadebiutowała 6 sierpnia i od razu stała się przedmiotem żartów i kpin. Po prostu białych sprzedawców nieautoryzowanych pamiątek praktycznie nie ma. Prawdopodobnie policja obawiała się, że przedstawiając na plakacie rzeczywistość narazi się na zarzuty „stygmatyzacji Afrykanów” i oskarżenia o „rasizm”. Stąd ta podmiana ról. Okazuje się, że długotrwała „tresura polit-poprawnością”, doprowadziła już Prefekturę Paryża do poważnej aberracji…
BD
Que pensez-vous de cette campagne de la Préfecture de police de Paris contre la vente à la sauvette ? pic.twitter.com/F5sAiqsCXZ
— Police & Réalités (@PoliceRealites) August 6, 2025