13 sierpnia 2025

Prezydent Nawrocki: Banderowcy to zwyrodnialcy i mordercy. Nie możemy pozwolić na promocję ich barw

(Fot. PAP/Marcin Gadomski)

– W polskiej przestrzeni publicznej symbole banderowskie są nie do zaakceptowania i powinniśmy w sposób bardzo zdecydowany reagować na tego typu rzeczy. To byli mordercy, zwyrodnialcy, którzy odpowiadają za śmierć około 120 tysięcy także naszych współobywateli, naszych przodków. Więc niezależnie od tego, co było powodem tego haniebnego zachowania, trzeba na to reagować w sposób zdecydowany i trzeba także zająć się ustawą, która leży w polskim Sejmie, żeby to było i penalizowane, i żeby takie sytuacje się nie powtarzały – mówił o skandalu na Stadionie Narodowym prezydent Karol Nawrocki. W czasie rozmowy z Bogdanem Rymanowskim prezydent dał wyraz zdecydowanego sprzeciwu wobec gloryfikowania sprawców Rzezi Wołyńskiej. Odniósł się również do bieżących spraw politycznych. 

O ustawie wiatrakowej

W trakcie wywiadu poruszono m.in kwestię spodziewanego weta prezydenta wobec ustawy pozwalającej na instalację elektrowni wiatrowych w pobliżu domostw (minimalna odległość zaledwie 500 metrów). Rząd połączył w projekcie tę kwestię z mrożeniem cen za energię elektryczną, chcąc postawić prezydenta w niezręcznej sytuacji. Jeśli zablokowałby on nowe prawo, to równocześnie można będzie go oskarżać o sprzeciw wobec dopłat do kosztów energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. 

Wesprzyj nas już teraz!

– Pan premier i większość parlamentarna chcą szantażować nie tyle samego prezydenta, co Polki i Polaków, którym chcą stawiać bliżej domów wiatraki. Wielu Polaków manifestowało w tej sprawie jeszcze w czasie kampanii wyborczej i dzisiaj – mówił w odpowiedzi Karol Nawrocki.

– Są problemy z lobbingiem pewnych firm, także zagranicznych, które te wiatraki stawiają. W związku z tym jeśli rząd chce rzeczywiście obniżyć ceny energii Polakom, a przypomnę, że to przecież polski rząd ustalił ten 30 września jako moment odnoszący się do obowiązywania tarczy energetycznych – kontynuował. – Tak jak ja przestrzegałem już w styczniu, w lutym o tym, że to może być realny problem. Ja takiemu szantażowi nie zamierzam się poddawać. Myślę, że Polacy też są zbyt mądrym narodem, żeby myśleć o tym, że pan premier Donald Tusk chce w istocie obniżyć ceny energii elektrycznej, skoro chodzi właściwie o to, aby zwiększyć możliwość oddziaływania firm lobbystycznych na nasze gospodarstwa – wyjaśniał prezydent.

Karol Nawrocki potwierdził, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie weta wobec wspomnianej ustawy. Obiecał realizowanie własnego wyborczego programu, w którym zawarte jest dążenie do niższych cen za energię elektryczną. Zapowiedział wniesienie swojego autorskiego projektu.

 Wiele się dyskutowało o samej tej ustawie, a łączenie ustawy wiatrakowej i samych wiatraków z cenami energii elektrycznej jest bynajmniej nieprzyzwoite – dodał prezydent.

Za aferę KPO odpowiada rząd

Odnosząc się do afery Krajowego Planu Odbudowy Karol Nawrocki nawiązał do samych korzeni oraz idei projektu gigantycznego zadłużenia Polski i odebrania naszemu państwu kolejnego zakresu suwerenności w zamian za pieniądze, które następnie zostały w znacznej części zmarnotrawione i przekazane „znajomym królika” na tak zwane projekty, niejednokrotnie dość egzotyczne.

– Oczywiście sama kwestia KPO i tego, że ustaliliśmy jakąś cenę za polską praworządność była rzeczą, która mi i mojej emocji społecznej i dzisiaj też politycznej oraz prezydenckiej nie odpowiada – zaznaczył rozmówca Bogdana Rymanowskiego. – Dla mnie warunkowanie polskiego systemu praworządności od zagranicznych środków finansowych, niezależnie od tego jaki rząd rządzi, jest kłopotliwe i nie podoba mi się to. Natomiast to co stało się z tymi środkami, wzburzyło opinię publiczną i obciąża oczywiście obecny rząd i samego pana premiera, który za to odpowiada – stwierdził.

– Widzimy jak ciężka jest sytuacja polskich finansów publicznych. Gdy zaś Polacy słyszą, że podczas tej sytuacji wokół finansów publicznych wydawało się środki publiczne na solaria, na sauny, na jachty, to mają prawo być oburzeni, a podmiotem czy przedmiotem tego oburzenia jest oczywiście obecny rząd – zaznaczył Karol Nawrocki.

Prezydent Polski, a nie… innego państwa

Gość Polsat News został też zapytany o banderowską prowokację na Stadionie Narodowym. Przypomnijmy: podczas koncertu białoruskiego rapera obcojęzyczna – w dużej mierze ukraińska publiczność atakowała służby porządkowe i eksponowała flagi nazistowskich formacji OUN-UPA.

Oczywiście te wydarzenia są skandaliczne. Jeszcze jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej byłem zaangażowany w przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o IPN i poszerzenie katalogu ściganych symboli, także o czerwono-czarną flagę. To należy w Polsce zrobić. Wiem, że ta ustawa jest w polskim Sejmie. Liczę, że większość parlamentarna w końcu ją przyjmie. No oczywiście symbole banderowskie w polskiej przestrzeni publicznej, także w ukraińskiej mnie oburzają, ale to jest inne państwo. Ale w polskiej przestrzeni publicznej są nie do zaakceptowania i powinniśmy w sposób bardzo zdecydowany reagować na tego typu rzeczy – wezwał prezydent.

Karol Nawrocki Odpowiedział też na sugestię o możliwej rosyjskiej prowokacji. – Mamy świadomość tego, że na Ukrainie symbole banderowskie także w edukacji powszechnej nie są opisywane w taki sposób, który jest zgodny z badaniami historycznymi. To byli mordercy, zwyrodnialcy – trzeba też tak powiedzieć – którzy odpowiadają za śmierć około 120 tysięcy także naszych współobywateli, naszych przodków. Więc niezależnie od tego, co było powodem tego haniebnego zachowania, trzeba na to reagować w sposób zdecydowany i trzeba także zająć się ustawą, która leży w polskim Sejmie, żeby to było i penalizowane, i żeby takie sytuacje się nie powtarzały – podkreślił.

Bogdan Rymanowski spytał także między innymi o brak w wygłoszonym tuż po zaprzysiężeniu orędziu inauguracyjnym akcentów ukraińskich, jak pamiętamy, stale obecnych w wystąpieniach Andrzeja Dudy.

– Panie redaktorze, to ani nie przez pomyłkę, ani nie unik. Wielokrotnie wypowiadałem się o tym, czym w moim uznaniu jest Federacja Rosyjska. Natomiast w parlamencie, w swoim krótkim expose wskazywałem na te rzeczy, które są dla nas najważniejsze. Wśród nich Sojusz Północnoatlantycki czy budowanie polskiej potęgi wojskowej. Oczywiście wiem, w jakiej konstelacji międzynarodowej żyjemy, ale myślę, że expose polskiego prezydenta nie jest od tego, aby mówić w nim o Ukrainie, tylko o Polsce – zaznaczył prezydent Nawrocki.

Dziennikarz kilkukrotnie nawiązywał do relacji prezydenta z premierem Donaldem Tuskiem. W tym kontekście padła m.in. odpowiedź, że szef rządu nie zdążył jeszcze pogratulować Karolowi Nawrockiemu, ale relacje z liderem obozu rządzącego – czy też ich brak – nie spędzają snu z oczu prezydenta.

–Realna polityka polega na tym, że Polacy wybierają swojego prezydenta, który ma obecnie najświeższy mandat i cieszy się największym bezpośrednim poparciem polskich wyborców. Także po to, aby panu premierowi Donaldowi Tuskowi mówił o tym, czego nie zrobił przez półtora roku, a co obiecał. Po to wybierają Polacy swojego prezydenta, aby realizował prerogatywy zapisane w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Także po to, aby był ich głosem. Więc pan premier Donald Tusk, jeśli dobrze zna Konstytucję Rzeczpospolitej i szanuje polską demokrację i wybór ponad 10 milionów Polaków, to ta współpraca powinna się ułożyć na takich zasadach, jak to jest zapisane. Wolą Polaków i wolą Konstytucję, ale najpierw wypadałoby, żeby pogratulował i przyjechał na dyskusję do prezydenta o przyszłości Polski – mówił Nawrocki.

Źródło: Polsat News

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram