Premier Pedro Sánchez nazywa Hiszpanię „globalnym punktem odniesienia” dla transformacji energetycznej. Niemniej w przypadku energetyki słonecznej doszło do przegrzania rynku, co coraz mocniej odczuwa sama branża – informuje „Financial Times”.
„W latach 2023-2024 Hiszpania zwiększyła moc zainstalowaną w fotowoltaice bardziej niż jakikolwiek kraj w Europie z wyjątkiem mających dwukrotnie większą gospodarkę Niemiec. W efekcie obecna nadpodaż energii ze słońca uderza w wyniki finansowe wytwórców oraz wartość projektów PV” – podkreśla „Financial Times”.
W szczytowych okresach fotowoltaika pokrywa około 60 proc. hiszpańskiego zapotrzebowania na energię, ale jednocześnie w dół poszły hurtowe ceny energii, które w minionym roku utrzymywały się ujemnym poziomie przez łącznie kilkanaście dni. Nadpodaż uderza w wyniki finansowe producentów, a także wartość projektów.
Wesprzyj nas już teraz!
Obecnie Hiszpania ma 36 GW w energetyce słonecznej, a według rządowych planów do 2030 r. ma to być już 76 GW. Jednak taki scenariusz, według przedstawicieli branży OZE, wydaje się mało realny patrząc na aktualne sygnały cenowe, a także dalsze perspektywy.
Atmosfera wokół sektora jest napięta również z powodu kwietniowego blackoutu, który pozbawił prądu blisko 60 mln mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego. Choć rząd i główny operator sieci Red Eléctrica zaprzeczyli, by winowajcą było OZE, blackout bezpośrednio poprzedziły zakłócenia częstotliwości w jednej z farm PV. Mimo bardzo szybkiego przyrostu mocy w OZE, w powijakach znajduje się rozwój magazynowania energii. Nie zaniedbano również o odpowiednią modernizację i rozwój sieci elektroenergetycznej.
Źródło: wysokienapiecie.pl
PR
Blackout w Hiszpanii: operator sieci energetycznej oskarża OZE