Wdrożenie ambitnego scenariusza transformacji to perspektywa kilkuset godzin w roku, w których może zabraknąć energii – wynika z wyliczeń zrealizowanych dla „Dziennika Gazety Prawnej”.
Ministerstwo Klimatu i Enerii opublikowało Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK). Zakłada on wielką rozbudowę źródeł odnawialnych, które w 2030 r. miałyby odpowiadać za 51,8 proc. wytwarzania energii, a 10 lat później ich udział w polskim miksie sięgnąć miałby niemal 80 proc. Resort zapewnia, że realizacja programu nie stanowi ryzyka dla stabilności systemu, powodując niedobór mocy maksymalnie trzy godziny w ciągu roku.
Nieco inna perspektywa wyłania się z wyliczeń ekspertów przeprowadzonych dla „DGP”. W wariancie korzystniejszym, który zakłada „dobrowolną redukcję poboru mocy przez wybranych odbiorców”, ograniczenia dostępności mocy występować mogłyby średnio 365 godzin w roku.
Wesprzyj nas już teraz!
Bez uwzględnienia tej (potencjalnie kosztownej) formy zarządzania deficytem mocy, mielibyśmy do czynienia ze zwiększeniem skali problemu do ok. 676 godzin. „Konsekwencją materializacji takiego scenariusza mogłaby być np. konieczność okresowego stosowania tzw. stopni zasilania, czyli reglamentacji dostaw energii dla określonych grup odbiorców” – ostrzega „DGP”.
Źródło: gazetaprawna.pl
PR
OZE a blackouty w Europie. Eksperci „przypomnieli sobie” o konieczności stabilizacji sieci