Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce podwyższenia minimalnego poziomu konsumpcji energii z OZE przez firmy. W praktyce odbywa się to przez zakup tzw. zielonych certyfikatów. Eksperci ostrzegają, że zmiany spowodują podwyższenie cen energii. W rządzie doszło na tym tle do ostrego sporu.
Resort klimatu i środowiska (MKiŚ) zaproponował w rozporządzeniu ustalenie obowiązku uzyskania i umorzenia tzw. zielonych certyfikatów, czyli świadectw pochodzenia energii z OZE, na poziomie 13 proc. w przyszłym roku. W 2025 r. minimum ustawowe wynosiło 8,5 proc. Sprzedaż certyfikatów to jedno z dwóch głównych źródeł przychodów producentów energii OZE.
Pomysł mocno krytykuje Ministerstwo Aktywów Państwowych, które wskazuje, że takie rozwiązanie spowoduje wzrost cen energii, jednocześnie obniżając konkurencyjność gospodarki. „To już oznacza wzrost cen energii o ok. 10 zł za 1 MWh. Wzrost ceny energii o 7,5 zł za 1 MWh, biorąc pod uwagę wysokie ceny energii elektrycznej, oznacza zmniejszenie konkurencyjności gospodarki” – uważa MAP.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozwiązanie krytykuje również minister energii, Miłosz Motyka. W jego ocenie, podniesienie poziomu obowiązku jest w jego ocenie nieuzasadnione i będzie mieć niekorzystny wpływ na odbiorców końcowych w postaci wzrostu cen energii elektrycznej bez osiągnięcia jasnych korzyści dla transformacji sektora energetycznego.
Źródło: rp.pl
PR
Wrócą „stopnie zasilania”!? Plan resortu klimatu grozi reglamentacją energii