Przywilej darmowego parkowania dla samochodów elektrycznych w stołecznej Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) miał promować ekologię. W praktyce zamienił publiczny parking w prywatne stanowisko postojowe taksówkarzy i firm kurierskich.
„Mieszkańcy, którzy płacą abonamenty, by mieć pewność miejsca postojowego pod domem, muszą konkurować z przedsiębiorcami, którzy z SPPN utworzyli sobie darmowy parking w centrum stolicy” – zauważa portal „Życie Warszawy”.
Floty samochodów elektrycznych należących głównie do taksówkarzy i firm kurierskich zdominowały publiczny parking. Samochody potrafią stać tam zaparkowane kilka godzin, czasem dni, blokując możliwość postoju osobom prywatnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Problem może wkrótce dotyczyć jednak nie tylko stolicy. Jak zauważa „ŻW” u źródeł procederu leży ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która zwalnia pojazdy elektryczne z opłat za postój w strefach płatnego parkowania. Przywilej, mający w domyśle promować ekologiczne źródła transportu, okazał się zmorą dla mieszkańców.
Stołeczny Zarząd Dróg Miejskich przychylił się do apeli mieszkańców i wysłał pismo do Ministerstwa Infrastruktury, wnioskując o zmianę prawa. Chodzi o możliwość kształtowania przez samorządy przepisów w tym zakresie.
Źródło: zyciewarszawy.pl
PR
Strefy Czystego Transportu będą obowiązkowe. Sejm przegłosował ustawę o elektromobilności