Katolik ma tylko jedno sumienie, w życiu publicznym i prywatnym. Dlatego katoliccy politycy nie mogą odkładać wiary na bok. Pisał o tym kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Kardynał Gerhard Müller przesłał swoje powitanie na katolicki kongres odbywający się w dniach 6-7 września w Asyżu. Zastanawiał się nad kwestią relacji tronu i ołtarza.
„W perspektywie katolickiej nie ma «małżeństwa» między tronem a ołtarzem, jak jest to w modelu zdominowanego przez protestantyzm niemieckiego Cesarstwa z czasów Bismarcka, gdzie zgodnie z koncepcją luterańską to książę uważany jest za biskupa kościoła landowego” – stwierdził. W modelu katolickim możliwa jest raczej „współpraca między Kościołem a państwem, na przykład w dziedzinie edukacji i kształcenia czy w instytucjach społecznych i charytatywnych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomniał, że taka współpraca jest możliwa o tyle, o ile państwo „wypełnia swoją misję służenia dobru wspólnemu” i „uznaje niezbywalne prawa człowieka za podstawę i granicę swoich działań”. Tak niestety nie zawsze jest. Jak przypomniał, w nazistowskich Niemczech wszyscy wiedzieli, że zabijanie niewinnych ludzi jest zbrodnią wobec Boga i bliźniego – ale przytępiali swoje sumienie, twierdząc, że Żydzi czy inne narody to nie są ludzie, dlatego nie obowiązuje wobec nich prawo „nie zabijaj”.
Tak samo dziś robią ideolodzy aborcyjni. „Wiedzą, że dziecko w łonie matki jest człowiekiem, którego nie wolno zabić. Chcąc jednak ukryć swoją zbrodnię, twierdzą, że takie dziecko nie jest jeszcze w pełni człowiekiem i stąd może zostać zabite” – podkreślił. Aborcjoniści próbują też oczerniać obrońców życia, jak w Anglii, gdzie wsadza się do więzienia ludzi za modlitwę o ochronę życia dzieci nienarodzonych. Podobnie było w nazistowskich Niemczech, podkreślił: proboszcz katedry Lichtenbergw Berlinie trafił do aresztu gestapo i tam zmarł. Jego „winą” była modlitwa za prześladowanych Żydów.
Kardynał zwrócił uwagę, że jedność sumienia w życiu prywatnym i publicznym to kwestia, o której przypomniał niedawno papież Leon XIV. „Papież Leon XIV niedawno jasno dał do zrozumienia, że sumienia polityków katolickich nie da się podzielić (w rozumieniu fałszywej doktryny podwójnej prawdy) na sferę prywatną, w której są posłuszni Bogu i przestrzegają nauk Kościoła Chrystusowego, oraz na sferę publiczną, w której kierują się logiką gier o władzę swoich partii. Zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym my, katolicy, jesteśmy odpowiedzialni wobec naszego sumienia, gdzie Bóg w bezpośredni sposób wzywa nad do czynienia dobra i unikania zła” – zaznaczył purpurat.
Źródło: Kath.net
Pach