11 września 2025

Ángel Manuel García Carmona: Charlie Kirk, męczennik w walce z szatańskim zepsuciem lewicy

10 września nie był dobrym dniem dla wielu ludzi na Zachodzie. Część obudziła się rano, żeby dowiedzieć się o niepokojącej wojskowej agresji przeciwko Polsce, mającej wciągnąć nas do konfliktu napędzanego wątpliwymi interesami. Wielu kładło się spać po lekturze kolejnej smutnej wiadomości.

Osoba na usługach lewicy – nie udało się jej jeszcze złapać – dokonała morderstwa na dziedzińcu Uniwersytetu Utah Valley, placówki w Orem w stanie Utah. Pocisk trafił w tętnicę szyjną Charliego Kirka, młodego ojca rodziny, podczas wydarzenia politycznego poświęconego refleksji i wymianie poglądów pod nazwą “America Comeback Tour”.

Kirk należał do grona przywódców opinii w ramach „nowej prawicy”, której celem jest zerwanie z postawą kunktatorstwa, niepewności i uległości wobec problemów generowanych przez lewicę. To właśnie ten nurt, który – nie narzucając sztywnego modelu jednolitego myślenia – pragnie stanowczo odrzucić rewolucyjne zagrożenia, takie jak kultura śmierci, wrogi Bogu sekularyzm, interwencjonizm gospodarczy, ideologia gender, ekosocjalizm, multikulturalizm, woke’owy antysemityzm oraz bezbronność jednostki.

Wesprzyj nas już teraz!

W 2012 roku założył stowarzyszenie Turning Point USA, czerpiąc wcześniej inspirację od środo-wisk związanych z Tea Party – ruchem, który na początku XXI wieku sprzeciwiał się podwyżkom podatków wprowadzanym przez administrację Baracka Obamy i odwoływał się do antykolektywi-stycznego ducha pierwotnego Tea Party, które przyczyniło się do uzyskania niepodległości przez część terytoriów spod panowania Imperium Brytyjskiego. Misją organizacji stała się obrona wartości tradycyjnych, naturalnoprawnych fundamentów amerykańskiej Konstytucji z 1789 roku oraz wolnego rynku.

Jego polem bitwy były uniwersytety – miejsca, gdzie na skutek tyranii woke duch krytycznego myślenia praktycznie nie istnieje (warto pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych niektóre z najbardziej elitarnych prywatnych uczelni to prawdziwe laboratoria moralnego i gospodarczego zepsucia progresywizmu i socjalizmu w różnych odmianach). To ważne, bo właśnie tam, w środowisku akademickim, rozgrywa się realna walka kulturowa i duchowa o Dobro.

Jego działania sprawiły, że mniej młodych ludzi dało się uwieść współczesnemu radykalnemu odrodzeniu socjalizmu – idei, która jeszcze niedawno była mocno napiętnowana, a dziś przeżywa renesans (wystarczy zauważyć, że Partia Demokratyczna staje się coraz bardziej neokomunistyczna i bolszewicka, co wykracza poza samo okrucieństwo jej polityki proaborcyjnej). Kirk potrafił też oddziaływać na kampanie Donalda Trumpa – postaci, która, mimo błędów i sukcesów, wciąż uchodzi za pewnego rodzaju gwaranta wolnego świata. Ale jest jeszcze inna, szczególnie ważna kwestia.

Kirk nieraz powtarzał, że chciałby być zapamiętany przede wszystkim ze względu na swoją wiarę. Z jego inicjatywy w ramach Turning Point powstała nawet swoista „sekcja duchowa”, aby młodzi lu-dzie mogli spotkać Boga i bardziej świadomie wprowadzać Go do swojego codziennego życia, opierając się na zasadach moralnych i prawie naturalnym chrześcijańskiej etyki. Inspiracja była ewangelikalna (Kirk wychował się w tradycji prezbiteriańskiej), choć trzeba zauważyć, że wielu amerykańskich protestantów potrafi dziś o wiele mocniej sprzeciwiać się dogmatom neolewicy niż katolickie duchowieństwo w Hiszpanii czy w Europie.

Jego zaangażowanie w polityczną batalię wyrastało więc z tego przywiązania do Dobra, rozumianego jako coś nierozerwalnie związanego z ostatecznym celem człowieka wobec Boga. Zło – przypomnijmy – jest najwyższym przejawem działania diabła, który popycha do przewrotnych porządków lewicowych, pogańskich i kolektywistycznych ideologii.

Trzeba jednak pamiętać, że ci, którzy mienią się przeciwnikami jednolitego myślenia, choć w teorii pełni relatywizmu i tolerancji, w praktyce nie pozwalają, by naturalny porządek rzeczy był respek-towany – a to właśnie on przybliża nas do prawdy. Nie akceptują też działania zgodnego z Dobrem. Dlatego hasła o życiu, które „ma znaczenie” („Black lives matter” etc.), są wybiórcze, bo większość tego, co głoszą, sprowadza się do manipulacyjnego efekciarstwa.

Chodzi im o to, by choć człowiek pozostaje żywy i aktywny, mógł zostać skazany na swoistą „cywilną śmierć” – poprzez ostracyzm, tylko dlatego, że odważył się myśleć inaczej (niezależnie od te-go, czy w grę wchodzą konflikty społeczne i zawodowe, czy też czynniki religijne). Nie brakuje ta-kich, którzy bez wahania sięgają po metody karne i policyjne – dowodem jest postmodernistyczny reżim dyktatorski Pedro Sáncheza czy mechanizmy „cancel culture” w Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Są jednak i tacy, którzy chcą posunąć się jeszcze dalej. Dlatego nie robi na nich wrażenia przekraczanie wszelkich granic, nawet za cenę krwawych czynów – tak jak w klasycznych reżimach komunistycznych, choćby w strukturach narkokomunistycznej Grupy z Puebli czy w hermetycznym systemie Korei Północnej.

W tym kontekście Charlie Kirk urósł do rangi męczennika reakcji, która zostawia po sobie dziedzictwo – w walce przeciw kolektywizmowi i szatańskiemu zepsuciu lewicy.

Ángel Manuel García Carmona

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie