17 września 2025

Călin Georgescu pójdzie siedzieć? Prokuratura stawia mu niezwykle poważne zarzuty

(Călin Georgescu, fot. youtube)

Były kandydat na prezydenta Rumunii, Călin Georgescu, któremu w skandaliczny sposób uniemożliwiono wzięcie udziału w II turze głosowania, 16 września został oskarżony przez prokuraturę o szereg przestępstw. Zarzuca mu się współudział w podważaniu porządku konstytucyjnego, rozpowszechnianie fałszywych informacji i założenie organizacji antysemickiej.

Prokurator generalny Alex Florenta przedstawił zarzuty Georgescu i kolejnym 21 osobom, które miały skorzystać na rosyjskich działaniach wojennych prowadzonych w ramach „wojny hybrydowej”.

W grudniu 2024 r. rumuński Sąd Konstytucyjny podjął skandaliczną decyzję o unieważnieniu wyborów z powodu rzekomych wpływów „obcego państwa”. W tej sprawie wniosek skierowały do sądu służby. Chodziło o domniemaną ingerencji Rosji. Jak się później okazało, w dalece większej mierze interweniowała… Komisja Europejska, wykorzystując m.in. cenzuralny Akt o usługach cyfrowych (DSA).

Wesprzyj nas już teraz!

Decyzja Sądu Konstytucyjnego Rumunii o unieważnieniu I tury wyborów prezydenckich w tym kraju (wyrok z 6 grudnia 2024 r. ) i przedłużeniu mandatu urzędującego prezydenta wywołała szok w całej Europie. Chociaż ostro skrytykowała go Komisja Wenecka w raporcie z końca stycznia br., Komisja Europejska podjęła zdecydowane działania mające „zabezpieczyć” przyszłe wybory w krajach UE przed obcą ingerencją.

Rumuński trybunał stwierdził, że „proces wyborczy został naznaczony (…) wieloma nieprawidłowościami i naruszeniami prawa wyborczego, które zniekształciły wolny i uczciwy charakter głosowania obywateli oraz równość szans kandydatów w wyborach, wpłynęły na przejrzysty i uczciwy charakter kampanii wyborczej i zlekceważyły ​​przepisy dotyczące jej finansowania” (paragraf 5).

Takie „nieprawidłowości” w kampanii wyborczej miały stworzyć „rażącą nierówność” między kandydatem, który rzekomo manipulował technologiami cyfrowymi a innymi kandydatami uczestniczącymi w procesie wyborczym. „Znaczna ekspozycja” jednego kandydata w mediach społecznościowych doprowadziła do wprost proporcjonalnego zmniejszenia ekspozycji innych kandydatów.

Wskutek unieważnienia wyborów, kandydat Călin Georgescu zażądał od Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) zastosowania zabezpieczenia poprzez zawieszenie decyzji krajowego sądu i wznowienie II tury głosowania. Trybunał w Strasburgu jednak oddalił wniosek na podstawie twierdzenia, że zastosowanie zabezpieczenia wykraczałoby poza zakres artykułu 39 regulaminu trybunału, ponieważ Georgescu nie doznał „nieodwracalnej szkody”.

Casus rumuński zmotywował władze UE do zintensyfikowania działań związanych ze zwalczaniem zagranicznej ingerencji, wykorzystując w tym celu Akt o usługach cyfrowych (DSA), który przenosi zadania i kompetencje podmiotów publicznych na wielkie korporacje wyjęte spod jakiejkolwiek realnej kontroli demokratycznej.

Georgescu, wykładowca akademicki, był sceptyczny wobec NATO i opowiadał się za większą niezależnością od struktur UE. Wygrał pierwszą turę wyborów w listopadzie ub. roku, ale następnie, po decyzji prokuratorów, został wykluczony z II tury. Jeśli sąd przychyli się do argumentów prokuratora generalnego, wówczas Georgescu może trafić do więzienia nawet na 20 lat. Oskarżyciele zarzucają mu, że czerpał korzyści z rosyjskich działań „wojny hybrydowej”, w tym szerzenia przez Moskwę „dezinformacji” i cyberataków. Zwolennicy byłego kandydata na prezydenta nie mają wątpliwości, iż zarzuty są motywowane względami politycznymi.

Oprócz Georgescu prokuratura oskarżyła 21 osób, w tym Horaţiu Potra, obywatela Rumunii i Francji, który ma być „liderem paramilitarnym”. Prokuratorzy twierdzą, że zamierzał wzniecić zamieszki w Bukareszcie po odwołaniu wyborów. Potra uciekł z kraju.

Były komisarz europejski Thierry Breton przyznał, że presja ze strony UE mogła odegrać rolę w decyzji o odwołaniu zeszłorocznych wyborów po zwycięstwie Georgescu w pierwszej turze.

Powtórne wybory prezydenckie wygrał Nicușor Dan. Georgescu zapowiedział wówczas kontynuację walki politycznej przeciwko ruchowi liberalnemu, ściśle zależnemu od Brukseli.

Sprawa byłego kandydata na prezydenta Călina Georgescu – zdaniem prokuratora Florenty – jest „najpoważniejszą od 35 lat”. Dodał on, że Rumunia jest w stanie ciągłej wojny hybrydowej, której celem jest destabilizacja społeczeństwa i manipulowanie opinią publiczną.

W wywiadzie udzielonym na żywo dla kanału informacyjnego Antena 3 CNN, prokurator generalny określił wojnę hybrydową jako „podstępną” w porównaniu z konfliktem tradycyjnym, ponieważ jej celem jest wywieranie wpływu na społeczeństwo, a nie angażowanie się w otwartą walkę. Mówił, że zarówno „grupy ekstremistyczne”, jak i „skoordynowane internetowe kampanie dezinformacyjne” były wykorzystywane do siania chaosu.

Florența stwierdził również, że prokuratorzy znaleźli dowody na powiązania Horațiu Potry z Rosją, w tym korespondencję w języku rosyjskim, Mają to potwierdzać również liczne podróże do Moskwy i spotkania z ambasadorem Rosji w Bukareszcie. Dodał, że Potra przygotowywał CV w języku rosyjskim do przekazania tamtejszym władzom, a informacje wywiadowcze odzyskane podczas nalotów potwierdziły bezpośrednie kontakty dyplomatyczne.

Prokurator generalny poinformował również, że Rumunia współpracuje z partnerami w kilku krajach Europy Wschodniej, gdzie zidentyfikowano podobne wzorce wojny hybrydowej.
Według Florențy, ponad 2000 stron na Facebooku i co najmniej jedna sieć wiralowych hasztagów wzmacniały przekazy popierające Georgescu. Jak powiedział, na TikToku aktywowano około 20 000 zautomatyzowanych kont zaledwie dzień przed pierwszą turą głosowania, generując ponad dwa miliony komentarzy, które algorytmicznie rozprzestrzeniły się po rumuńskiej przestrzeni internetowej. Sam hasztag „Curăţenie Generală/General Cleaning” miał ponad 156 milionów wyświetleń.

Co charakterystyczne, oskarżono Cǎlina Georgescu nie tylko o współudział w próbach działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu, ale także o ciągłe rozpowszechnianie „fałszywych informacji”. Inne osoby zostały oskarżone o rzekome planowanie zamieszek w Bukareszcie po unieważnionych wyborach czy nielegalne działania z użyciem broni i materiałów wybuchowych.
Kilku członków rodziny Potry, w tym jego syn Dorian, uciekło z kraju. Zdaniem Florențy, istnieją przesłanki wskazujące na to, że Horațiu Potra ubiega się o azyl polityczny w Federacji Rosyjskiej.
Prokuratura informuje, że po unieważnieniu wyborów Georgescu spotkał się „potajemnie” z Horațiu Potrą w ośrodku jeździeckim w miejscowości Ciolpani w powiecie Ilfov, gdzie „dwaj oskarżeni omówili plan, zgodnie z którym drugi oskarżony, wraz z osobami ze swojego kręgu znajomych, posiadającymi przeszkolenie wojskowe lub zdolności operacyjne specyficzne dla szkolenia wojskowego, miał przeprowadzić 8 grudnia 2024 r. w Bukareszcie, w ramach akcji protestacyjnych, gwałtowne działania o charakterze wywrotowym, mające na celu przekształcenie pokojowego charakteru protestów w demonstracje charakteryzujące się przemocą. Strategia ta, poprzez zarażanie emocjonalne i behawioralne, wzmocnione przez manipulację emocjami zbiorowymi, w kontekście maksymalnego napięcia społecznego, miała na celu zmianę porządku konstytucyjnego lub utrudnienie lub uniemożliwienie sprawowania władzy państwowej”.

Prokuratorzy twierdzą, że Georgescu potajemnie zorganizował spotkanie w celu omówienia planu protestów w Bukareszcie, a także „przekazywał fałszywe informacje o charakterze alarmistycznym i potencjalnie manipulacyjnym oraz wezwał do kontynuowania głosowania – pomimo decyzji o odwołaniu wyborów, w programie wyemitowanym przez stację telewizyjną wieczorem 7 grudnia 2024 r.”.

W wyniku tych rozmów Horațiu Potra zorganizował „grupę paramilitarną składającą się z 21 osób pod swoim dowództwem, w ramach której próbowała się ona dostać do Bukaresztu 7 samochodami, a po dotarciu do stolicy jej członkowie mieli rozpocząć protesty przeciwko organom sprawującym władzę państwową, zdolne do przyciągnięcia zaangażowania i szerokiego poparcia ludności. Protesty miały zostać przekształcone w działania o charakterze przemocy”, by „uniemożliwić sprawowanie legalnej władzy w państwie i zapewnić zmianę porządku konstytucyjnego poprzez oderwanie go od jego fundamentalnych zasad i zasad praworządności, zagrażając bezpieczeństwu narodowemu”.

„Następnie, w ramach realizacji planu przestępczego, tego samego dnia, po zorganizowaniu transportu i zapewnieniu logistyki składającej się z samochodów i znacznej liczby niebezpiecznych przedmiotów, takich jak scyzoryki, sztylety, noże z długim ostrzem, pałki teleskopowe, gazy pieprzowe, rękawice bokserskie, siekiery i trzonki do siekier, dwa pistolety i łącznie 65 materiałów pirotechnicznych kategorii F4 (najbardziej niebezpieczne spośród dopuszczonych do użytku profesjonalnego, o wysokiej zawartości substancji wybuchowych, mogących spowodować silne eksplozje, poważne obrażenia lub śmierć, pożary lub znaczne szkody materialne), grupa rozpoczęła zorganizowany marsz w kierunku Bukaresztu”. Policja zorganizowała blokady i zidentyfikowała osoby zmierzające w kierunku Bukaresztu z bojowymi zamiarami.

Prokuratorzy utrzymują, że „grupa Potra” próbowała zorganizować zamieszki. Wszystko to działo się w czasie, gdy Rumunia była bezpośrednim celem rosyjskiej „agresji hybrydowej”, przejawiającej się w cyberatakach, działaniach mających na celu destabilizację porządku publicznego, szerzeniem „dezinformacji” i wpływaniem na wyborców.

Prokurator generalny wyjaśnił, że przed wyborami nastąpił „napływ wiadomości w środowisku internetowym, stworzonych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, co wywołało ogólny stan napięcia w rumuńskim społeczeństwie”.

„W mediach społecznościowych pojawiło się podżeganie do buntu. Zaobserwowano wzrost liczby takich wiadomości tworzonych za pomocą sztucznej inteligencji. Hasztag #rewolucja w Telegramie był powiązany z dwoma hasztagami byłego kandydata niezależnego (Călina Georgescu). Przeprowadzone analizy wykazały, że od 27 listopada liczba postów na temat tego kandydata uległa nasileniu. Był on promowany w ponad 40 grupach liczących 1,3 miliona członków. Podjęto próbę podsycenia niezadowolenia w przestrzeni publicznej (…). Musimy zrozumieć, że ekosystem internetowy używany przez Federację Rosyjską wykorzystuje farmy trolli, fałszywe konta imitujące oficjalne oraz sieci botów. Działa również sieć wpływowych osób, które rozpowszechniają prorosyjskie narracje” – wyjaśnił prokurator Alex Florența.

Pokazuje to – jego zdaniem – że Rosja również przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę kampanię mikrotargetowania ludności, wykorzystując cztery rodzaje narracji: nostalgiczną tożsamość, konspirację, religię i medycynę alternatywną. Ta mikrotargetyzacja rozpoczęła się w 2019 roku, wyjaśnił Florenta. Wówczas jednak nie wpłynęły żadne zgłoszenia do prokuratury. – „Do jesieni ubiegłego roku prokuratura nie została powiadomiona. Ten rodzaj kampanii jest poniżej progu wykrywalności, ponieważ cała kampania opiera się na spekulacjach na temat infiltracji w sieciach społecznościowych, aby zapobiec ich identyfikacji” – mówił.

Prokurator Generalny podkreślił, że na TikToku miała miejsce agresywna promocja Călina Georgescu za pośrednictwem sieci kont utworzonych trzy lata temu. „Nastąpiło gwałtowne nasilenie promocji na TikToku za pośrednictwem sieci ponad 20 tysięcy botów utworzonych w latach 2022-2023 i aktywowanych dzień przed głosowaniem. Konta zostały utworzone z adresami e-mail zarejestrowanymi w Rosji. Firma TikTok, przeprowadziła szczegółową analizę i według dostępnego publicznie raportu zidentyfikowano dwie sieci działające na terytorium Rumunii. Rezultatem kampanii była sztuczna promocja treści wspierających kandydata niezależnego” – tłumaczył prokurator generalny.

Indagowany, nie chciał on jednak przedstawić dowodów na domniemane powiązania Georgescu z siecią rosyjską. Utrzymywał, że cyberataki przeprowadzono na lotniska i instytucje publiczne i „nie były to zdarzenia przypadkowe”, podobnie jak nasilenie wiadomości o „charakterze powszechnego buntu i nostalgii” masowo rozpowszechniane w mediach społecznościowych. Alex Florenta podkreśla fakt, że zidentyfikowano cztery firmy „z wyraźnymi powiązaniami z Federacją Rosyjską”, które prowadziły działania w trakcie kampanii wyborczej i wyborów. Firmy te znajdują się w budynkach bez symboli, istnieje podejrzenie, że ich siedziby są fikcyjne. „Niektóre z nich powstały w Federacji Rosyjskiej. W kierownictwie i personelu niektórych firm zidentyfikowano zwykłych ludzi”– zaznaczył Florenta.

Po zatrzymaniu Horațiu Potry i jego domniemanych „najemników” przeszukano dziesiątki nieruchomości, w tym dom Potry, gdzie odkryto ukryty w podłodze sejf, zawierający około 1,5 miliona dolarów. Prokuratura skonfiskowała 25 kg złota (w sztabkach), ponad 3,3 miliona dolarów i inne kwoty w walutach obcych, a także 50 granatów, siedem pistoletów i dziesiątki magazynków do broni.

W zeszłym miesiącu Prokuratura Generalna ogłosiła zmianę klasyfikacji oskarżeń względem Călina Georgescu, zgodnie z którą prowadzone jest śledztwo, z podżegacza na wspólnika w „popełnianiu działań przeciwko porządkowi konstytucyjnemu” (zamachu stanu). Sugeruje to, że nie był on inicjatorem „Grupy Potra”, lecz został przez nią wykorzystany. Początkowo prokuratorzy uznali, że były kandydat Călin Georgescu podżegał najemników (w sposób ciągły), a nawet założył „organizację o charakterze faszystowskim, rasistowskim lub ksenofobicznym”. Zmiana klasyfikacji na współudział zamiast podżegania sugeruje, że prokuratorzy uważają, iż Georgescu był wykorzystywany przez „Grupę Potra” lub wiedział o jej działaniach. Prawo stanowi, że wspólnikiem jest osoba, która „ułatwia lub pomaga w popełnieniu przestępstwa”.

Przypomnijmy, że trzy miesiące temu Călin Georgescu również został postawiony przed sądem za wielokrotne propagowanie idei faszystowskich i propagandy legionowej w ciągu ostatnich pięciu lat. Prokuratura Generalna oskarżyła go między innymi o „promowanie nadmiernej gloryfikacji przeszłości historycznej, populistycznego ultranacjonalizmu i kultu marszałka Iona Antonescu”.

Źródła: euroepanconservative.com, romania-insider.com, www.biziday.ro

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram