Porozumienie z blokiem państw południowoamerykańskich Mercosur będzie we wtorek tematem spotkania ministrów rolnictwa państw członkowskich w Brukseli. Podczas tego posiedzenia zaniepokojone kraje mają podnieść zastrzeżenia wobec umowy. Jedno z nich dotyczy ścieżki ratyfikacyjnej, którą unijny dyplomata nazwał „wybiegiem” Komisji Europejskiej.
Polskę będzie reprezentować podczas posiedzenia minister rolnictwa Stefan Krajewski. Poruszył on wcześniej temat sprzeciwu Polski wobec umowy UE z Mercosurem 7 – 9 września, podczas nieformalnego posiedzenia ministrów w Kopenhadze. Przestrzegł wówczas, że wejście w życie tego porozumienia może spowodować znaczący wzrost importu z krajów Mercosur do UE, zwłaszcza w sektorach wrażliwych, takich jak wołowina, drób czy tytoń. Podniósł też, że obowiązujące w UE wymogi m.in. w zakresie ochrony klimatu i środowiska, standardów pracy, dobrostanu zwierząt są wyższe niż w krajach Mercosur, co spowoduje nierówne warunki konkurencji.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa porozumienia handlowego z państwami Mercosuru ma zostać podjęta przez ministrów rolnictwa we wtorek podczas punktu dotyczącego handlu. – Da to ministrom możliwość wyrażenia swoich obaw – zapowiedziało źródło unijne. Jak jednak podkreśliło, to nie ministrowie rolnictwa ostatecznie zdecydują o przyjęciu tej umowy, lecz ministrowie odpowiedzialni za handel międzynarodowy.
Komisja Europejska zaproponowała 3 września pełną umowę, a także tzw. umowę tymczasową, która miałaby obowiązywać do momentu, gdy parlamenty narodowe we wszystkich 27 państwach członkowskich ratyfikują całość umowy. Poza częścią handlową, dotyczącą m.in. obniżenia stawek celnych i handlu towarami, usługami i zamówień publicznych, porozumienie z Mercosurem obejmuje także część polityczną.
Umowa tymczasowa będzie zawierać kluczową część handlową i nie musi być ratyfikowana przez parlamenty państw, co znacząco zwiększa szanse na jej szybkie wejście w życie. KE powołała się przy tym na to, że handel jest wyłączną kompetencją UE. Przyjęcie tylko części handlowej będzie więc wymagało zgody 15 państw członkowskich, stanowiących 65 proc. ludności Unii w Radzie UE oraz Parlamentu Europejskiego. Tak też było np. w przypadku umowy handlowej z Chile.
Inny unijny dyplomata zwrócił uwagę, że ścieżka ratyfikowania umowy z Mercosurem, zaproponowana przez KE, w praktyce oznacza, że będą to najprawdopodobniej dwa osobne procesy prawne. Dlatego, w jego ocenie, „umowa tymczasowa” jest pewnym wybiegiem ze strony KE, bo po głosowaniu przez Radę UE i Parlament Europejski porozumienie handlowe z Mercosurem zostanie ratyfikowane w pełni zgodnie z traktatami unijnymi.
– Państwa członkowskie UE wielokrotnie mówiły, że nie chcą, by umowy z krajami Ameryki Łacińskiej były rozdzielane na część handlową i resztę. Dlatego KE podkreśla, że nie rozdzieliła umowy, lecz proponuje, by część handlowa jej zapisów obowiązywała od ratyfikacji przez Radę (a więc przez państwa – PAP) i Parlament Europejski do czasu ratyfikacji przez wszystkie kraje członkowskie – tłumaczył unijny dyplomata.
Umowa nie została więc rozdzielona politycznie, lecz prawnie. – Po przyjęciu jej przez Radę UE oraz PE umowa z Mercosurem wejdzie w życie, stanie się faktem. Oczywiście pod warunkiem, że ratyfikują ją również kraje Mercosuru. Ratyfikacja przez parlamenty krajowe całej umowy będzie prawdopodobnie odłożona w czasie, ponieważ najpierw jest potrzebna jednomyślność w Radzie, a tej nie ma i nie zapowiada się, że będzie – powiedział unijny dyplomata.
Sposób negocjowania umów handlowych państwa członkowskie określiły w konkluzjach z maja 2018 r. Czytamy w nich, że Rada będzie „decydować, indywidualnie dla każdego przypadku, o podziale umów handlowych”. „W zależności od ich treści, umowy stowarzyszeniowe powinny mieć charakter mieszany. Porozumienia obecnie negocjowane, takie jak z Meksykiem, Mercosurem i Chile, pozostaną umowami mieszanymi” – powiadomiono w dokumencie.
Źródło: PAP
RoM