Od kwietnia Główny Inspektorat Sanitarny prowadzi kontrolę szczepień dzieci. Inspektorzy Sanepidu planują dotrzeć do ponad 100 tys. rodziców, którzy zdecydowali się nie zaszczepić swoich dzieci. Jeśli upomnienia nie pomogą, posypią się kary finasowe. Najbardziej wytrwali zapłacą nawet 50 tys. zł.
Główny Inspektorat Sanitarny chce dokładniej kontrolować szczepienia obowiązkowe dzieci. Ma to się odbyć poprzez sprawdzanie kart szczepień, które z kolei mają być docelowo zastąpione systemem elektronicznym. Jak informuje radio RMF FM, inspektorzy sanepidu planują dotrzeć do rodziców, którzy zdecydowali się nie zaszczepić swoich dzieci – a takich rodzin ma być ponad 100 tys.
Pierwszym krokiem ma być sprawdzenie, dlaczego dzieci nie przyjęły szczepionki. – Są dzieci, które zawieruszyły się w systemie, wyjechały, nie ma z nimi kontaktu. Nie możemy traktować rodziny, która nie odpowiadała na wezwanie punktu szczepień jako automatycznie rodziny antyszczepionkowej – stwierdził szef GIS, Paweł Grzesiowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Portal Do Rzeczy zauważa, że „obecnie do szczepień obowiązkowych należą szczepienia przeciwko: gruźlicy, błonicy, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (WZW typu B) oraz zakażeniom przeciwko Haemophilus influenzae typu B (Hib). W przypadku osób z grup podwyższonego ryzyka także przeciwko: pneumokokom, ospie wietrznej, błonicy, tężcowi i wściekliźnie”.
Rodzice, krórzy nie zaszczepili swoich dzieci, otrzymają upomnienie. Jeśli to jednak nie pomoże, Powiatowy Inspektorat Sanitarny nałoży na nich karę finansową. Grzywny zaczynają się od 500 zł, kolejne wynoszą już kilka tysięcy, a najbardziej wytrwali rodzice zapłacą nawet 50 tys. zł.
Źródło: dorzeczy.pl
AF
Nagłe zgony, niewydolność serca. Czy „szczepionki” na COVID niszczą zdrowie pilotów w USA?