Prezydent Korei Płd. Li Dze Mjung nakazał rozprawienie się z antychińskimi wiecami i rasizmem wobec turystów. Jego zdaniem takie „samobójcze” działania szkodzą wizerunkowi i gospodarce kraju.
– Musimy całkowicie wykorzenić ten szkodliwy, samobójczy akt, który niszczy interes narodowy i wizerunek państwa – oświadczył Li podczas transmitowanego w telewizji spotkania ze swoimi doradcami. Prezydent zlecił również ministerstwom pilne opracowanie specjalnych środków w celu zwalczania nienawiści na tle rasowym.
Wezwanie jest reakcją na trwające w popularnych wśród turystów miejscach, jak tętniąca życiem dzielnica handlowa Myeong-dong w Seulu, wiece wymierzone w Chińczyków. Dzieje się to w czasie, gdy rząd wprowadził tymczasowy ruch bezwizowy dla grup turystycznych z ChRL, co ma ożywić południowokoreańską gospodarkę – zwraca uwagę agencja Yonhap.
Wesprzyj nas już teraz!
Li podkreślił ekonomiczny wymiar problemu. – Powinniśmy być wdzięczni i gościnni, a zamiast tego mamy do czynienia z mową nienawiści i agresją – ocenił. Dodał, że turystyka przynosi krajowi ogromne dochody. – Jaki naród chciałby odwiedzać kraj, w którym jest bezpodstawnie oczerniany? – zapytał.
Prezydent przywołał też przykład demonstracji wymierzonych w Koreańczyków w Japonii. – Gdy widzimy w wiadomościach doniesienia o antykoreańskich wiecach w Japonii, czy nasz obraz tego kraju nie pogarsza się? Właśnie takie odczucia serwujemy teraz ludziom na całym świecie – stwierdził.
Przed tzw. pandemią Covid-19 chińscy turyści stanowili największą grupę wśród wszystkich zagranicznych turystów odwiedzającą Koreę Południową. Szacunkowo w 2019 r. kraj ten odwiedziło 5,51 mln Chińczyków. Chińscy turyści charakteryzowali się również wysoką siłą nabywczą. Według analiz Banku Korei, w 2019 r. ich średnie wydatki na osobę wyniosły 1689 USD, znacznie przewyższając wydatki turystów z USA i Japonii.
Źródło: PAP