System, który miał rzekomo chronić środowisko, w praktyce stanie się narzędziem ogromnego zysku dla zagranicznych firm. Poza sprzedażą butelkomatów, koncerny wzbogacą się m.in. na zyskach z recyklingu czy z nieodebranej kaucji, a duże sklepy – na opłacie manipulacyjnej.
Organizacją wprowadzonego 1 października w Polsce systemu kaucyjnego zajmą się jego operatorzy. Ich zadaniem będzie m.in. odbiór odpadów z punktów zwrotu, rozliczanie kaucji, czy prowadzenie dokumentacji i księgowości. Takimi operatorami są spółki akcyjne, które zostały stworzone przez duże sieci handlowe oraz przez producentów napojów.
Poza zyskami w recyklingu, przychodem operatorów będzie także nieodebrana kaucja z butelek i puszek. W przypadku bowiem, gdy butelkę objętą kaucją wyrzucimy po prostu do kosza, wysokość tej kaucji zostanie właśnie w kieszeni operatora. A mogą to być kwoty bardzo wysokie. Nawet w krajach, gdzie taki system działa już od lat, wciąż ok. 15-20 proc. opakowań nie jest zwracanych; odsetek ten będzie zapewne wyższy u nas na początku obowiązywania systemu. Dziennik Gazeta Prawna szacuje, że zysk operatorów z nieodebranej kaucji może wynieść nawet 2 mld zł rocznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Operatorzy będą jednak musieli wypłacać sklepom tzw. opłatę manipulacyjną, która ma być rekompensatą za koszty ponoszone przez sklep w związku z systemem kaucyjnym. Chodzi tu m.in. o koszty energii elektrycznej zużytej przez butelkomat, miejsce w magazynie, czy czas przeznaczony na przygotowanie odpadów do odbioru. Szacuje się, że opłata ta wyniesie ok. 4 groszy za butelkę, co będzie ciosem dla małych sklepów, które do utrzymania systemu będą musiały dokładać. Zyskają zaś na tym duże markety – przede wszystkim Lidl i Kaufland, bowiem sieci te mają swojego własnego operatora. A obecność butelkomatu w sklepie zapewne przyciągnie do niego więcej klientów.
Grupy, które mają swoich operatorów systemu kaucyjnego, to m.in. niemiecka Schwarz Gruppe (właściciel sklepów Lidl i Kaufland), holenderski Heineken, czy japońska grupa Asahi. Z kolei na budowie butelkomatów wzbogaci się norweska firma Tomra Systems.
Czy budżet Polski na tym w ogóle coś zarobi? Niewiele; będzie to jedynie podatek VAT, który operatorzy zapewne zapłacą od zysków z nieodebranej kaucji.
Źródło: gazetaprawna.pl
AF
Gigantyczne koszty za gigantyczny absurd, czyli ile nas wyniesie obsługa systemu kaucyjnego