Unia Europejska musi „odrobić pracę domową” i wykorzystać obecną sytuację geopolityczną, aby wzmocnić globalną rolę euro kosztem dolara amerykańskiego – zaapelowała w poniedziałek szefowa Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Christine Lagarde. Jak chce tego dokonać? Poprzez szybkie wdrażanie reform centralizujących władzę niewybieralnych organów UE.
W przemówieniu wygłoszonym przed Komisją Gospodarczą Parlamentu Europejskiego dyrektor EBC stwierdziła, że obecna niestabilność geopolityczna stwarza dla decydentów UE „wyjątkową okazję… do wzmocnienia roli euro na arenie międzynarodowej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Lagarde zapewniła członków komisji, że pomimo „wzmożonej niepewności” „gospodarka strefy euro dobrze sobie radzi”. – Ta odporność nie jest przypadkowa. Odzwierciedla ona w dużej mierze siłę dwóch osiągnięć, które czasem bierzemy za pewnik: naszego jednolitego rynku i wspólnej waluty, euro – zaznaczyła, podkreślając, że „euro jest jednym z największych atutów Europy”.
Jednocześnie wskazała, że „w dzisiejszym świecie geoekonomicznym prawdopodobieństwo wystąpienia większych i bardziej zróżnicowanych wstrząsów gospodarczych pozostanie stałym elementem naszego otoczenia”.
W związku z tym trzeba zadać sobie pytanie: „jaką rolę w tym nowym globalnym krajobrazie powinno odgrywać euro na arenie międzynarodowej?”.
Lagarde krótko przedstawiła podstawowe wskaźniki ekonomiczne, obrazujące stan unijnej gospodarki (wcale nie są one zachęcające, np. w pierwszej połowie roku gospodarka wzrosła o 0,7% w ujęciu skumulowanym, ale wzrost był niższy w drugim kwartale i ma jeszcze bardziej wyhamować do końca roku; pogarsza się sytuacja na rynku pracy, a mimo to EBC prognozuje wzrost gospodarczy na poziomie 1,2% w 2025 r., 1,0% w 2026 r. i 1,3% w 2027 r.). W swoim przemówieniu skupiła się na roli euro na rynkach światowych.
W jej opinii, unijny pieniądz „ugruntował swoją pozycję drugiej najczęściej używanej waluty na świecie”, co widać w najnowszym raporcie na ten temat.
– Świat znajduje się jednak w okresie transformacji. Zmiany geopolityczne i zwiększona niepewność polityczna przypominają nam, że globalna pozycja jakiejkolwiek waluty nie jest gwarantowana. W tym zmieniającym się krajobrazie istnieje wyjątkowa okazja do stworzenia warunków wzmacniających rolę euro na arenie międzynarodowej – skonstatowała.
Tłumaczyła, że waluty międzynarodowe mogą zyskiwać na wartości w czasach globalnego napięcia, wskutek przyciągania kapitału do bezpiecznych przystani. – Nie ma jednak mechanicznego związku między globalnym statusem waluty, a jej kursem walutowym – wskazała.
I dalej mówiła, że „podniesienie globalnej pozycji euro przyniosłoby wymierne korzyści”. Na przykład unijna waluta mogłaby być wykorzystywana w fakturowaniu handlu, co obniżyłoby koszty transakcyjne dla eksporterów i chroniłoby ceny w strefie euro przed wahaniami kursów walutowych. – Co więcej, zwiększony popyt zagraniczny na aktywa denominowane w euro obniżyłby koszty pożyczek dla gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i rządów – w kontekście Stanów Zjednoczonych często określa się to mianem „wygórowanego przywileju” – mówiła Lagarde.
Jednak w celu czerpania profitów płynących rzekomo z silniejszej międzynarodowej roli euro trzeba przyjąć „odpowiednią politykę”. – Aby czerpać korzyści, unikając jednocześnie ryzyka, Europa musi odrobić pracę domową i wzmocnić swoje fundamenty – wskazała szefowa EBC.
Co miała na myśli?
– Po pierwsze, z ekonomicznego punktu widzenia, musimy stworzyć warunki dla zrównoważonego rozwoju i inwestycji. Ukończenie budowy jednolitego rynku pozostaje kluczowe dla pełnego wykorzystania potencjału Europy. Jednocześnie musimy zintegrować i pogłębić nasze rynki kapitałowe, podejmując konkretne kroki w celu ukończenia unii oszczędności i inwestycji, dla której ambitny harmonogram ma kluczowe znaczenie. Z niecierpliwością oczekujemy na nadchodzące inicjatywy Komisji Europejskiej w tym zakresie. W szczególności, na plan działania na rzecz jednolitego rynku i wniosek dotyczący wzmocnienia nadzoru nad rynkiem kapitałowym. Ponadto dodatkowe działania, takie jak wspólne finansowanie dóbr publicznych – takich jak obronność – pomogłyby w stworzeniu bezpiecznej i płynnej puli długu publicznego UE. Rok po publikacji raportu Maria Draghiego na temat przyszłości europejskiej konkurencyjności nadszedł czas, aby słowa przekuć w czyny – deklarowała.
– Po drugie, na poziomie instytucjonalnym musimy chronić zaufanie inwestorów do instytucji i polityk, które leżą u podstaw naszej waluty, w tym poprzez przestrzeganie praworządności i obronę niezależności banku centralnego. Po trzecie, z perspektywy geopolitycznej, musimy podtrzymywać nasze zaangażowanie na rzecz otwartego handlu i zawierać nowe umowy z partnerami globalnymi. Jednocześnie Europa musi inwestować w swoje bezpieczeństwo, aby radzić sobie w coraz bardziej niepewnym świecie – kontynuowała szefowa EBC.
Lagarde oczekuje szybkich działań nie tylko ze strony Komisji Europejskiej, ale przede wszystkim rządów krajowych w zakresie odpowiednich regulacji, między innymi zrzeczenia się szeregu uprawnień na rzecz niewybieralnych instytucji UE.
Szefowa EBC potwierdziła, że brukselscy urzędnicy pracują nad cyfrowym euro i nad usprawnieniem płatności transgranicznych w tej walucie.
– Euro narodziło się z wizji silniejszej i bardziej zjednoczonej Europy. Dziś wizja ta musi być dostosowana tak, by sprostać wyzwaniom wynikającym z głębokich zmian geopolitycznych i wykorzystać możliwości oferowane przez transformację cyfrową. Euro może być czymś więcej niż walutą kontynentu i symbolem jedności – może stać się globalną kotwicą zaufania. Ale sama wizja nie wystarczy. Europa potrzebuje odważnych reform, by urzeczywistnić tę wizję. Teraz nie jest już czas tylko na dyskusję o reformach; teraz jest czas na ich wdrożenie – konkludowała, wzywając do „determinacji” i „pójścia naprzód”, aby „stworzyć Europę, na jaką zasługują nasi obywatele i wzmocnić euro na przyszłość”.
Wypowiedzi te pojawiają się w momencie, gdy wysokie cła wprowadzone przez prezydenta USA Donalda Trumpa oraz ataki na niezależność Rezerwy Federalnej USA wywołały głęboki niepokój inwestorów o przyszłość dolara amerykańskiego, który dominuje w światowych finansach od zakończenia II wojny światowej.
USD wciąż odpowiada za 60% światowych rezerw walutowych, znacznie przewyższając 20-procentowy udział euro, które z kolei znacznie góruje nad innymi konkurencyjnymi walutami, w tym chińskim renminbi (2%).
Wiele krajów spoza Zachodu, w tym grupa państw BRICS – do której należą m.in. Chiny i Rosja – również dąży do „dedolaryzacji” globalnego systemu płatności, pomimo gróźb Trumpa o nałożeniu 100-procentowych ceł na kraje pragnące odejść od amerykańskiej waluty.
Źródła: euractiv.com, ecb.europa.eu
AS