14 października 2025

„Zielone ludziki” przy granicy Estonii z Rosją. Zamknięto przejście graniczne

(Uzbrojeni rosyjscy żołnierze bez insygniów przy ukraińskiej bazie wojskowej w Perewalne w 2014 r., fot. Anton Holoborodko (Антон Голобородько), CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons)

10 października 2025 r. funkcjonariusze estońskiej straży granicznej zaobserwowali uzbrojoną niezidentyfikowaną jednostkę po rosyjskiej stronie granicy. – Sądząc po umundurowaniu mężczyźni nie byli strażnikami granicznymi, co stanowiło wyraźne zagrożenie dla Estonii – poinformował Meelis Saarepuu, dowódca estońskiej straży granicznej. W konsekwencji Estonia zamknęła przejście graniczne z Rosją w miejscowości Saatse.

Saarepuu, cytowany przez serwis Delfi, wyjaśnił, że niezidentyfikowana grupa ponad 10 osób przemieszczała się po rosyjskiej stronie granicy wzdłuż pasa granicznego, a następnie ustawiła się prostopadle do drogi. Na nagraniu przekazanym przez estońskie media widać, że żołnierze byli uzbrojeni w karabiny. – Rosja nie ujawniła, o jaką jednostkę chodzi ani dlaczego przebywa w tym miejscu – wyjaśnił szef straży granicznej. Według doniesień medialnych, Rosja miała poinformować jedynie, że są to rutynowe czynności.

Analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uznali, że były to tzw. „zielone ludziki”. Takim określeniem nazwano bowiem rosyjskich żołnierzy bez mundurów i odznaczeń, którzy prowadzili zbrojne regularne i nieregularne działania na Krymie w czasie aneksji półwyspu przez Rosję w 2014 r. ISW zaznaczył, że nigdy wcześniej „zielone ludziki” nie były widziane tak blisko państwa NATO, a ich obecność może być elementem strategii destabilizacyjnej polegającej na zastraszaniu, prowokacjach i działaniach psychologicznych.

Wesprzyj nas już teraz!

Eksperci ISW przypuszczają również, że może to być elementem przygotowawczym do wojny Rosji z NATO. A ponieważ doszli oni do serii raportów i komunikatów rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR), oskarżającej państwa Zachodu o „prowokacje pod fałszywą flagą”, może to być działanie mające wpłynąć na opinię publiczną w Rosji, wzmacniając przekonanie, że to Zachód odpowiada za eskalację napięć.

Z kolei Marek Kohv – estoński ekspert ds. bezpieczeństwa – ocenił zdarzenie z 10 października jako „zaplanowaną prowokację Kremla” i element wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko krajom Zachodu.

Źródło: polsatnews.pl, dorzeczy.pl

AF

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram