W jednej z poznańskich szkół miały odbyć się tzw. szkolenia z tolerancji, prowadzone przez skrajnie lewicową „grupę Stonewall”. Zdecydowany sprzeciw wobec tych planów wyrazili nauczyciele, zaskakując homo-aktywistów, przyzwyczajonych do zupełnie innego podejścia.
Poznań to jedno z najbardziej sprzyjających homoagendzie miast w Polsce. Organizacje LGBT mogą w stolicy Wielkopolski liczyć na wsparcie ratusza, dotującego liczne wydarzenia ze środków publicznych. W tym roku Miasto Poznań zostało oficjalnym współorganizatorem „Marszu Równości”, który uzyskał rekordowe dofinansowanie na kwotę 400 tys. zł.
„Tęczowi” aktywiści nie mają również trudności z prowadzeniem indoktrynacji w poznańskich szkołach, gdzie zazwyczaj spotykają się z pobłażliwością i akceptacją ich obecności.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak ostatnio sprawy przybrały zgoła inny obrót. Jedna ze szkół postanowiła sprzeciwić się przeprowadzeniu w placówce tzw. szkolenia z tolerancji, za które odpowiadać mieli przedstawiciele „Grupy Stonewall”. Stało się tak w wyniku protestu samej kadry pedagogicznej.
„Za PiS-u wiadomo, największe problemy robiły kuratoria. Kłopotliwe bywały grupy rodziców aktywnie działające na rzecz tego, by przypadkiem nie poprawić sytuacji queerowych dzieciaków. Protest nauczycieli to jednak nowość. Trudno mi sobie wyobrazić, jaka panuje tam atmosfera, skoro personel nie jest nawet gotowy na rozmowę o istnieniu osób LGBT+” – lamentował na Facebooku przedstawiciel organizacji, Mateusz Sulwiński.
Dając upust frustracji, homo-aktywista postanowił jednocześnie obrazić pracowników szkoły. Zarzucił im „brak gotowości rozwijania własnych kompetencji”, „brak profesjonalizmu” oraz działania sprzeczne z etyką zawodową. Sulwiński nie zdradził danych placówki, ponieważ „na tym etapie nie wyniknęłoby z tego nic dobrego”.
Źródło: dorzeczy.pl / facebook.com
PR