26 października w kościele św. Anny w niemieckim Mecklenbeck odbyła się świętokradcza „Msza LGBT”. W czasie celebracji użyto tęczowego oświetlenia i grano muzykę rockową. Były też „świadectwa” aktywnych homoseksualistów oraz prowadzona przez nich bluźniercza medytacja. Całość transmitowała niemiecka telewizja publiczna ZDF.
Świętokradcza Msza św. została zorganizowana przez wspólnotę Queergemeinde. Grupa ta – jak czytamy na jej stronie internetowej -powstała w diecezji Münster w 1999 roku jako miejsce dla „chrześcijańskich lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych, interseksualnych, queer i różnych innych osób”.
Mszę św. odprawił ks. Karsten Weidisch, mając na sobie stułę w kolorach tzw. ruchu LGBT. W homilii skupił się na przypowieści o celniku i faryzeuszu. W jego ocenie dziś postaciom tym odpowiadają rzekomo napiętnowane osoby homoseksualne oraz prześladowcy: ci, którzy „wskazują ich palcem” i „oceniają”.
Wesprzyj nas już teraz!
– [W Ewangelii] jest ten faryzeusz, który naprawdę w swojej modlitwie odbywa egoistyczną podróż i wskazuje palcem na innych. Również na celnika, którego chce wykluczyć, odepchnąć – powiedział duchowny. – Celnik zna swoją historię, zna swoją przeszłość i wie też (…) „Nie muszę udawać. (…) Mogę i powinienem być szczery wobec swojej prawdy, swojego życia” – dodał kaznodzieja.
Jakkolwiek prawdą jest, że niektórzy katolicy potępiający zło homoseksualizmu być może sami tkwią w innych grzechach, nie oznacza to jednak, że mamy nie mówić jak wielkim złem są akty homoseksualne. Co więcej, ks. Weidisch błędnie zasugerował, że osoby z pociągiem do tej samej płci powinny po prostu „być sobą” i dalej prowadzić grzeszny styl życia. A przecież celnik w przypowieści okazał skruchę za swoje grzechy i błagał Boga o miłosierdzie.
Choć same skłonności homoseksualne nie są poddawane ocenie moralnej, to akty homoseksualne już tak. Dlatego, choć Kościół wyraża współczucie i wsparcie osobom borykającym się z pociągiem do tej samej płci, to osoby takie są zobowiązane do życia w czystości. Kościół potępia bowiem współżycie homoseksualne jako grzech przeciwko naturze.
– Akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane – wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego.
Podczas świętokradczej Mszy św. jednak Jan Diekmann – żyjący w związku homoseksualnym z innym mężczyzną – zachęcił osoby w aktywnych związkach homoseksualnych do niegodnego przyjmowania Komunii Świętej. A to stanowi świętokradztwo. Wygłosił on również „medytację” o tym jak „katolicy LGBT” są rzekomo wykluczani ze względu na swój „odmienny styl życia” i że Komunia św. pomaga nieść ten ciężar.
🇩🇪 Una „Messa queer” viene trasmessa dalla televisione pubblica tedesca @ZDF.
Durante la liturgia sacrilega e blasfema, sono stati utilizzati elementi insoliti nel rito cattolico: musica mondana, testimonianze di membri della „comunità #LGBT„, bandiere arcobaleno e un’omelia… pic.twitter.com/UCCotUCOxK
— 𝕊𝕀𝔸𝕋𝔼 𝕊𝔸ℕ𝕋𝕀 (@SiateSanti) October 28, 2025
Źródło: lifesitenews.com, x.com
AF