Polska winna stygmatyzacji i prześladowania Żydów podczas II wojny światowej? Takie oszczerstwa rozsiewa w mediach społecznościowych „renomowany” instytut Yad Vashem z Jerozolimy. Internauci w komentarzach wyprostowali szybko tę podłą narrację, najczęściej w tonie znacznie odbiegającym od ugrzecznionego wpisu aktualnego ministra spraw zagranicznych RP.
„Polska była pierwszym krajem, w którym Żydzi zostali zmuszeni do noszenia charakterystycznej odznaki, mającej na celu odizolowanie ich od okolicznej ludności. Tego dnia, 23 listopada 1939 r. Hans Frank, gubernator Generalnego Gubernatorstwa, wydał rozkaz, zgodnie z którym wszyscy Żydzi w wieku 10 lat i starsi musieli nosić na prawym ramieniu białą, materiałową opaskę o szerokości 10 cm, oznaczoną niebieską Gwiazdą Dawida” – taki pseudohistoryczny wpis izraelskiego instytutu znalazł się w niedzielę wieczorem na jego twitterowym profilu.
Wesprzyj nas już teraz!
Obrzydliwa prowokacja została szybko skontrowana przez wielu internautów, zarówno anonimowych, jak występujących pod nazwiskami, wśród których nie zabrakło osób publicznych. Wpis skomentowało ponad 3 tysiące użytkowników Twittera (X). Przytłaczająca większość nie zostawiła suchej nitki na autorach paszkwilu.
Nadzwyczaj grzecznie zareagował Radosław Sikorski. Zwierzchnik polskiego MSZ napisał: „Proszę sprecyzować, że chodzi o Polskę „okupowaną przez Niemcy”.
Wicemarszałek Krzysztof Bosak wskazał, że „podawanie, iż wydarzyło się to w Polsce, zamiast >na terenach włączonych do lub okupowanych przez III Rzeszę<, jest mylące i umniejsza odpowiedzialność Niemiec za Holokaust”.
„Polska nigdy nie prowadziła takiej polityki. Legalne władze państwa polskiego i jego podziemne wojsko dzielnie walczyły z Niemcami i ich ludobójczą polityką od pierwszych do ostatnich dni II wojny światowej. Powinniście sprostować to stwierdzenie, aby uniknąć zacierania prawdy historycznej” – dodał.
Nawet polonosceptyczna poseł Anna Maria Żukowska, przyznająca się do swego żydowskiego pochodzenia uznała, że Yad Vashem przesadziło z obelżywą propagandą. Stwierdziła bowiem: „Polska w tamtym czasie nie istniała, po tym jak została najechana przez Niemcy i Rosję. Jej terytorium zostało podzielone i włączone do III Rzeszy i ZSRR. Terminologia, której użyliście, jest oburzająca”. Lewicowa działaczka jako drugiego adresata swej odpowiedzi dołączyła także warszawską ambasadę „państwa położonego w Palestynie”.
Instytut Pamięci Narodowej opublikował w odpowiedzi szerszą ripostę na kłamstwa Yad Vashem.
„Nieakceptowalny wpis Instytutu Yad Vashem. Brak wiedzy o niemieckich zarządzeniach narzucanych polskiemu społeczeństwu zniewolonemu przez Rzeszę Niemiecką (w tym Żydom) lub ich ignorowanie nie przystoi instytucjom takim jak Instytut Yad Vashem” – czytamy.
Prowokacja miała swój dobry rezultat w postaci całej serii wpisów prostujących kłamstwo, wyjaśniających kontekst historyczny, wskazujących na masowy udział Żydów w zagładzie swych własnych rodaków.
Nikodem Bernaciak z instytutu Ordo Iuris podkreślił: „Rozpowszechniacie antypolskie kłamstwa. Usuńcie to! W rzeczywistości post powinien brzmieć następująco: „OKUPACJA NIEMIECKA. Polska była pierwszym krajem, w którym Żydzi zostali zmuszeni przez OKUPANTA NIEMIECKIEGO do noszenia charakterystycznego znaku, mającego na celu odizolowanie ich od okolicznej ludności”.
Pomimo upływu już niemal doby od kłamliwego posta oraz krytykujących go tysięcy opinii, Yad Vashem pozostawił wpis w sieci. Zdobył się jedynie na dopisek: „Jak zauważyło wielu użytkowników i jak wyraźnie podano w podlinkowanym artykule, stało się to na polecenie władz niemieckich”.
Źródło: Twitter (X)
RoM