Zostaliśmy po raz kolejny w naszej chwalebnej historii wyrolowani, i po raz kolejny właściwie na własną prośbę (…) bez względu na to, czy rządził PiS, czy teraz ten gang – przekonuje Rafał Ziemkiewicz odnosząc się do planu pokojowego USA dotyczącego wojny na Ukrainie. Publicysta „DoRzeczy” nie ma wątpliwości, że Unia Europejska będzie chciała zrekompensować porażkę Kijowa kosztem Polski.
Pisarz i publicysta uważa, że 28-punktowy plan pokojowy Trumpa dla Ukrainy jest w zasadzie podpisaniem warunków kapitulacji.
– Zastrzegam to, że z dużą ostrożnością (…) ale w tych propozycjach widać wyraźnie, że idzie kapitulacja Ukrainy, bo to tak naprawdę o to chodzi. Wszystkie te propozycje tak naprawdę są skapitulowaniem Ukrainy i targowaniem się z Putinem o to, żeby przyjął te kapitulacje na jako tako korzystnych czy mniej niekorzystnych warunkach i że Ukraina się musi na to zgodzić, jak zakładają ci, którzy negocjują w Genewie i którym się wydaje, że coś negocjują w Luandzie – ocenia Ziemkiewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem publicysty przedmiotem negocjacji jest teraz sposób, w jaki Unia Europejska chce zrekompensować Kijowowi pogodzenie się z porażką. – Ukraina musi się pogodzić z tym, że straciła to, co straciła, że przegrała wojnę, że, tego już oczywiście nikt nie powie- podkreślił.
Zdaniem Ziemkiewicza, europejskie, głównie niemieckie elity chcą „osłodzić” ukraińskim oligarchom warunki kapitulacji, by zyskać nowe rynki zbytu, tanią siłę roboczą i dostęp do tańszych towarów eksportowych. Tym wabikiem miało by być wejście Ukrainy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
– Co to znaczy dla nas? Katastrofę. To jest cena, którą ma zapłacić Polska – podkreśla Ziemkiewicz.
– Polska na tym polegnie, ale to jest poświęcenie, do którego Unia Europejska jest przygotowana i jest w stanie się z tym pogodzić. Zostaliśmy po raz kolejny w naszej chwalebnej historii wyrolowani, i po raz kolejny właściwie na własną prośbę (…) bez względu na to, czy rządził PiS, czy teraz ten gang, który rządzi obecnie – zauważa publicysta.
Źródło: YouTube / Rafał Ziemkiewicz
PR