Papież spotykając się z przedstawicielami władzy w Turcji wezwał do budowania mostów w spolaryzowanym świecie pełnym konfliktów. Mniejszość katolicką wezwał do wytrwałej pracy w „łodzi Pańskiej”.
Leon XIV, tuż po wylądowaniu w czwartek w Ankarze, chwalił bogatą różnorodność kulturową Turcji i wskazywał na jej różnorodność religijną. Wskazał jednocześnie na jej kluczową rolę w budowaniu mostów harmonii i współistnienia. Nie omieszkał zaapelować o zapewnienie równych praw wszystkim obywatelom, bez względu na płeć, status czy pochodzenie.
W mowie wygłoszonej 27 listopada w Pałacu Prezydenckim w Ankarze, przywódca państwa watykańskiego podkreślił, że Turcja „jest istotna zarówno dla teraźniejszości, jak i dla przyszłości regionu Morza Śródziemnego, a także całego świata, przede wszystkim ze względu na swoją wewnętrzną różnorodność”.
Wesprzyj nas już teraz!
Leon XIV nawiązał do wizerunku mostu w Cieśninie Dardanelskiej, sugerując rolę, jaką powinna odgrywać Turcja w świecie. – Jeszcze zanim połączył Azję z Europą i Wschód z Zachodem, ten most połączył Turcję. Łączy różne części kraju, czyniąc go od wewnątrz niejako „skrzyżowaniem wrażliwości” – wskazał papież, zaznaczając, że „jednolitość byłaby zubożeniem” .
Kontynuował, zaznaczając, że społeczeństwo funkcjonuje efektywnie tylko wtedy, „gdy jest pluralistyczne, ponieważ to, co czyni je społeczeństwem obywatelskim, to mosty łączące jego członków”.
Dziś jednak „społeczności ludzkie są coraz bardziej spolaryzowane i rozdarte przez skrajne stanowiska, które je rozbijają” – ubolewał Ojciec Święty.
Pielgrzymka do Turcji i Libanu została zaplanowana przez papieża Franciszka, ale została przełożona po jego śmierci w kwietniu i wyborze Leona XIV w maju.
Obecny papież odbył prywatne spotkanie z prezydentem Turcji Recepem Erdoğanem i szefem tureckiego Diyanet, Dyrekcji ds. Religii, Alim Erbaşem. Rozmawiał także z przedstawicielami władz cywilnych i członkami korpusu dyplomatycznego. Zwracając się do władz Turcji pochwalił je za „bogactwo kulturowe, artystyczne i duchowe”, za różnorodne tradycje i idee, które krzyżują się w kulturze tureckiej, pozwalają jej się rozwijać i powinny być źródłem jedności.
– Z jednej strony prawdą jest, że historia ludzkości ma za sobą wieki konfliktów, a świat wokół nas wciąż jest destabilizowany przez ambicje i wybory, które depczą sprawiedliwość i pokój. Jednocześnie, w obliczu wyzwań, bycie narodem o tak bogatej przeszłości jest zarówno darem, jak i odpowiedzialnością – podkreślił Leon.
Wskazał na papieża Jana XXIII, który przed wyborem pełnił funkcję delegata apostolskiego w Turcji i Grecji w latach 1935–1945, mówiąc, że jego poprzednik w Turcji „niestrudzenie pracował, aby katolicy nie wykluczali się z trwającego rozwoju waszej nowej Republiki”.
W muzułmańskiej Turcji chrześcijanie stanowią niewielką mniejszość i narzekają na dyskryminację, traktowanie jak obywatele drugiej kategorii. Papież przestrzegł ich jednak przed izolowaniem się i ograniczaniem do życia jedynie w obrębie swojej wspólnoty. – Wydaje się logiczne – mówił – że każdy powinien dbać o swoje sprawy, o swoją rodzinę lub tradycje narodowe, trzymając się ograniczonego kręgu własnej wspólnoty… Moi drodzy bracia i siostry, moje drogie dzieci, muszę wam powiedzieć, że w świetle Ewangelii i zasad katolickich jest to fałszywa logika – zaznaczył papież, wzywając do propagowania zalecanej przez jego poprzednika „kultury spotkania”.
Leon XIV nie chce słyszeć o „globalizacji obojętności”. Wzywał do uważnego „wsłuchiwania się w wołanie ubogich i Ziemi”. Oczekuje odrzucenia mentalności, że „siła ma rację”, zalecając w to miejsce współczucie i solidarność, które powinny być podstawowymi kryteriami rozwoju społecznego. Wezwał do „poszanowania godności i wolności wszystkich dzieci Bożych, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, rodaków i obcokrajowców, biednych i bogatych”.
Papież mówił także o wyzwaniu przekształcenia zarówno lokalnej polityki, jak i relacji międzynarodowych wskutek postępu technologicznego, ostrzegając przed „pogłębieniem niesprawiedliwości”. Odniósł się w szczególności do zmian powodowanych przez tak zwaną sztuczną inteligencję, która ma ogromy wpływ na rynek pracy. Wskazał przy tym, że „sztuczna inteligencja” niczego nie wymyśla, tylko „odtwarza nasze własne preferencje i przyspiesza procesy, które – po bliższym przyjrzeniu się – nie są dziełem maszyn, lecz samej ludzkości”.
– Współpracujmy zatem, aby zmienić trajektorię rozwoju i naprawić szkody wyrządzone jedności naszej rodziny ludzkiej – zaapelował. Wskazał przy tym na ogromną rolę rodziny w społeczeństwie, która przyczynia się do dobra wspólnego. Mówił,, by rodziny „nie zamykały się w sobie”, aby nie pielęgnować wrogości ani nie uniemożliwiać niektórym jej członkom „wyrażanie siebie, aż do zahamowania rozwoju ich talentów”. Papież podkreślił, że nikt nie osiąga szans ani szczęścia „w kulturze indywidualistycznej, lekceważąc małżeństwo lub unikając otwartości na życie”.
Skrytykował gospodarkę konsumpcyjną jako zwodniczą, wzywając do pielęgnowania uczuć i osobistych więzi. – Tylko dzięki miłości nasze życie wewnętrzne staje się głębokie, a nasza tożsamość silna. Ci, którzy lekceważą fundamentalne więzi ludzkie i nie potrafią znosić nawet własnych ograniczeń i kruchości, łatwiej stają się nietolerancyjni i niezdolni do interakcji z naszym złożonym światem – mówił.
Duchowy przywódca katolików upomniał się w Turcji o kobiety. Wezwał do ich większego uczestnictwa w życiu społecznym poprzez wstępowanie na studia i zaangażowanie w życie zawodowe, polityczne oraz kulturalne.
Na koniec pochwalił długoletnie relacje między Turcją a Stolicą Apostolską, nazywając Turcję „mostem między Wschodem a Zachodem, między Azją a Europą, skrzyżowaniem kultur i religii”.
Zaznaczył przy tym, że fakt, iż osiem pierwszych soborów ekumenicznych odbyło się na terenie obecnej Turcji, ilustruje rolę, jaką kraj ten odegrał i nadal odgrywa w promowaniu spotkań i dialogu. – Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy ludzi, którzy będą promować dialog i praktykować go z silną wolą i cierpliwą determinacją – oznajmił, ubolewając jednak z powodu ponownego dążenia świata do wojny. Wskazał przy tym na prywatne i wojskowe interesy, które podtrzymują te wojny.
– Jesteśmy obecnie w fazie naznaczonej wzmożonym konfliktem na poziomie globalnym, podsycanym przez dominujące strategie potęgi gospodarczej i militarnej – mówił. Jednocześnie dodał, że świat nie może ulec temu, co papież Franciszek nazwał „trzecią wojną światową toczoną fragmentarycznie”.
W obliczu zagrożeń dla przyszłości ludzkości, Leon XIV wezwał narody, aby „iść razem, w prawdzie i przyjaźni, pokornie ufając w pomoc Bożą”.
Jeszcze na pokładzie samolotu lecącego do Turcji papież zwrócił się do dziennikarzy, wskazując, że „bardzo czekał na tę podróż, ponieważ ma ona znaczenie dla wszystkich chrześcijan, ale ma również wspaniałe przesłanie dla całego świata”. Papież ma „ogłosić i przekazać, jak ważny jest pokój na całym świecie”.
Chrześcijanie w Turcji zdominowanej przez muzułmanów (99 proc.) stanowią zaledwie 1 proc. Pośród nich katolicy to zaledwie 0,04 proc. społeczeństwa. Papież podkreślił, że „społeczeństwo żyje, jeśli jest pluralistyczne, ponieważ to, co czyni je społeczeństwem obywatelskim, to mosty łączące jego obywateli”. Zapewnił władze Turcji, że „chrześcijanie pragną wnieść pozytywny wkład w jedność kraju”.
Przed wystąpieniem przed urzędnikami Leon spotkał się prywatnie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Prawdopodobnie rozmawiano o sytuacji na Ukrainie. Ankara pozostaje jedną z niewielu stolic utrzymujących aktywny dialog zarówno z Ukrainą, jak i Rosją. Zaledwie tydzień wcześniej Erdogan gościł prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i zasugerował, że Stambuł mógłby posłużyć jako miejsce bezpośrednich rozmów między stronami konfliktu. Witając papieża i członków delegacji watykańskiej, w tym urzędników Sekretariatu Stanu, turecki przywódca powiedział, że „dąży do zapewnienia niezbędnego wsparcia i wkładu” we wznowienie wysiłków pokojowych na Ukrainie.
Erdogan pochwalił papieża i i jego poprzedników za poparcie dla Palestyny oraz rozwiązania dwupaństwowego z Izraelem. Przypomniał przy tym izraelski atak na jedyną katolicką parafię w Strefie Gazy, w którym zginęły trzy osoby, a 10 zostało rannych, wzywając do pełnego przestrzegania obowiązującego zawieszenia broni.
Papież nie omieszkał wezwać do zajęcia się poważnymi wyzwaniami dla świata, do których zaliczył konieczność zapewnienia „pokoju, zwalczania głodu i ubóstwa, zapewnienie opieki zdrowotnej, edukacji oraz ochrony stworzenia”.
W drugim dniu wizyty nacisk z dyplomacji został przesunięty na ekumenizm.
Papież zwracając się do biskupów, księży, zakonników, duszpasterzy i świeckich w katedrze Ducha Świętego w Stambule, nazwał Turcję „ziemią świętą”. Spotykają się tam bowiem Stary i Nowy Testament. Przypomniał głębokie chrześcijańskie korzenie regionu: podróż Abrahama przez Harran, wczesne wspólnoty chrześcijańskie w Antiochii i Efezie oraz długą i bogatą historię chrześcijaństwa bizantyjskiego. Zauważył, że Ekumeniczny Patriarchat Konstantynopola, na którego czele stoi obecnie Bartłomiej I, pozostaje „punktem odniesienia” zarówno dla wiernych greckich, jak i dla innych kościołów prawosławnych.
Papież ostrzegł chrześcijan, by nie traktowali tego dziedzictwa jedynie jako wspomnienia minionych chwał, ale by przyjęli „ewangeliczną wizję”, która postrzega ich obecną rzeczywistość w świetle Ducha Świętego.
– Kiedy patrzymy oczami Boga, odkrywamy, że wybrał On drogę małości – mówił papież wskazując na ziarnko gorczycy i cichy wzrost Królestwa Bożego. Prawdziwa siła Kościoła „nie tkwi w jego zasobach ani strukturach”, ani w liczbach czy wpływach, ale w trwaniu zgromadzonych wokół Chrystusa i posłanych przez Ducha Świętego.
Papież zachęcił chrześcijan do pielęgnowania nadziei i zaapelował, aby wspólnoty chrześcijańskie nie odwracały się od rosnącej liczby młodych ludzi, którzy zwracają się ku Kościołowi katolickiemu. Apelował o dialog ekumeniczny i międzyreligijny, przekazywanie wiary lokalnym społecznościom oraz posługę duszpasterską na rzecz uchodźców i migrantów. Wspomniał, że wielu uchodźców w Turcji to katolicy, dlatego wskazał, że potrzebny jest głębszy proces inkulturacji.
Przypomniał, że na terytorium współczesnej Turcji w przeszłości odbyło się osiem pierwszych soborów powszechnych. Upamiętniając 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego I, powiedział, że sobór ten nadal stawia chrześcijanom trzy pytania: Jaka jest istota wiary? Kim jest Jezus dla nas? I jak doktryna powinna być wyrażana w sposób, który przemawia do współczesnej kultury?
Ostrzegał przed „nowym arianizmem”, by tak, jak niegdyś herezja ariańska nie podzieliła chrześcijaństwa, sprowadzając Jezusa do roli nauczyciela moralności lub postaci heroicznej, jednocześnie negując jego boskość i panowanie nad historią.
Przywołał papieża św. Jana XXIII, który służył w Turcji i z miłością pisał o jej mieszkańcach. Leon XIV wezwał katolików w Turcji, by wytrwali w wiernej, radosnej i odważnej pracy „w łodzi Pańskiej”.
Katedra Ducha Świętego, w której odbyło się spotkanie, została zbudowana w 1846 roku i przechowuje relikwie pierwszych papieży. Na jej dziedzińcu stoi pomnik papieża Benedykta XV, wzniesiony w dowód wdzięczności za jego wysiłki na rzecz pomocy ofiarom wojny 1915–1918. Czci się go jako „dobroczyńcę narodów, bez względu na narodowość czy religię”.
Źródła: ncronline.org, cruxnow.com, catholicnewsagency.com, PCh24.pl
AS