Naukowcy z Uniwersytetu z Uppsali doszli do wniosku, że świadomość niekoniecznie jest produktem mózgu, lecz może być ogromnym polem obecnym zanim powstał czas, przestrzeń i materia. Zgodnie z nową teorią, fenomeny takie jak śmierć kliniczna czy telepatia, nie są zatem efektem błędów mózgu, lecz przebłyskami „czegoś większego”, do czego na krótki czas otrzymujemy dostęp.
W swojej pracy naukowcy posłużyli się modelami wykorzystującymi fizykę kwantową i filozofię niedualną (niedwoistą). Wyniki badań posłużyły do stworzenia teorii, w której świadomość przychodzi jako pierwsza, a struktury takie jak czas, przestrzeń i materia powstają później. Stąd wniosek, że obserwowana rzeczywistość jest tylko jedną z leżących głębiej warstw.
W zastosowanym modelu, każdy człowiek połączony jest do pola świadomości niczym antena; odbiera sygnały, lecz nie zawsze jest ich świadomy. W ocenie prof. Marii Strømme z Uniwersytetu w Uppsali, zdarzenia takie jak telepatia czy doświadczenia bliskie śmierci nie muszą być „cudami”, lecz wytłumaczalnymi naukowo chwilowym rozsunięciem kurtyny pomiędzy świadomością, a jej większym źródłem.
Wesprzyj nas już teraz!
Najciekawsze wnioski badania prod. Strømme dotyczą jednak życia po śmierci. Jeśli świadomość jest częścią pola, to nie znika, gdy umiera ciało. Raczej wraca do źródła, tak jak fala wraca do oceanu. Naukowiec podkreśla, że to co powoli zaczyna odkrywać nauka, na wiele tysiącleci wcześniej opisywały religie. Jeżeli jej teoria się potwierdzi, czeka nas przełom równie wielki jak odkrycie, że Ziemia krąży wokół Słońca.
Źródło: interia.pl
PR